Baw się dobrze! Do Płocka kawał drogi, ale dasz radę
![]()
Buziaki!
Baw się dobrze, rób zdjęcia a jak wrócisz poprosimy o relacje
pzdr serdecznie
Już 4 raz piszę tego posta ...zaraz się wkurzę...gdy chce wysłać wyskakuje bła
Co się dzieje?
Po długiej i męczącej podróży dziś musiałam wstać do pracy...na szczęscie idę na 10 bo wcześniej w życiu nie zwlekłabym się z łóżka
Wróciłam zmęczona ale bardzo zadowolona...wybawiłam się że hej...na swoim weselu byłam spięta więc teraz miałam okazję poszaleć...
Ślub był piękny...ceremonia w kościele o dziwo bardzo sympatyczna, pisże o dziwo bo jak to na weselach bywa czasem ksiądz gada głupoty i potrafi zepsuć nawet najpięknijszą ceremonię...w tym przypadku tak się nie stało...ksiądz mówił fajnie, od serca...a po nałożeniu obrączek kazał nawet młodym się pocałowaćTaki amerykański element
Panna młoda, dla której ja jestem ciociąto szczupła wysoka blondynka więc wyglądała super...pan młody postawny wysoki więc tworzyli ładniutką parę
A weselicho było na 102....ale nie zgadniecie ile było posiłków...
13 gorących dań....13!!!!!wręcz nie do uwierzenia...ja jak widziałam jak kelner sie pojawia na horyzoncie to uciekałam gdzie się da...zresztą bardzo miły chłopak z niego byłi stweirdził że go nie lubię bo jak tylko widziałam go wychodzącego z kuchni to robiłam brzydką minę
Ale naprawdę tego wszystkiego nie dało się zjeść...W dodatku jeszcze w penym momencie podali prosiaczka...biednego, małego prosiaczka,...żal mi go było
Wytańczyłam się, brałam udział w zabawach których było mnóstwoMiałam nawet kilku adoratorów ale takich bardzo nieszkodliwych
Dla mnie ten wyjazd to taki mały powrót do korzeni...poznała kuzynów, kuzynki, ciotki, których wogóle nie pamietałam...mój ojciec ma i miał bardzo liczne rodzeństwo więc jest tego sporoWiększość z nich to bardzo sympatyczni, ciepli ludzie
Wogóle bardzo się wzruszyli jak nas zobaczyli....bo już myśleli że nie przyjedziemy...
A teraz ciwkawostka wagowa...gdy wyjeżdżałam waga pokazała 57.1...i dziś rano tyle samo...czyli mimo obżarstwa nie wzrosła...fajnie![]()
Maluszku, wytańczyłaś się więc i spaliłaś nadmiar jedzeniaTylko się cieszyć!
A bycie adorowaną z pewnością baardzo przyjemne, co?![]()
Ja też dziś w pracy i to niestety od 8:30 (a nawet wcześniej byłam bo na ulicach pustki) ale co tam. Minie, a jutro już wszystkie (w kraju) mamy wolne![]()
Hej Aniu
Super, ze tak milo spędziłas czas na weselu
ja juz sie nie mogę doczekac wesela przyjaciółycały czas o tym gadamy i czekamy na ten slub (ja prawie tak samo jak na swój tyle emocji hehe..). Dziś znów wieczorem się spotykamy
No i się cieszę, ze sobie potańczę (mój W. mniej
bo nie lubi, ale nie ma że boli hehe), sporo naszych znajomych będzie, tak więc na pewno spędzimy super czas!
ech.. znów sie rozgadałam nie na temat, bynajmniej nie na temat dietki![]()
Anusia pozdrawiam Cię gorącomiłego dnia!
buziaczki
ps. my też się całowalismy w Kościeletzn. buziaka dostałam i też wyszło to w sumie od księdza
![]()
Aniu,
serdecznie pozdrawiam z rana. Mam nadzieję, ze i Ty masz dziś wolne.
Pogoda już chyba trochę lepsza.
A czy możemy liczyć na jakieś Twoje zdjęcia z tego ostatniego wesela? Z tego co czytam to prawdziwą furorę na nim zrobiłaś.
I uważaj na te obiadki u tesciowej, bo mogą być zgubne![]()
Forum mi szwankuje...napisanie posta graniczy z cudem...nie mogę nawet poczytać co tam u was bo zaraz zamyka mi sie okno...nie wiem czy to u wszystkich czy tylko u mnie
Dziś mam wolne ale mój mąż nie więc siedzę sama...co prawda wcale się nie nudzę bo mam do zrobienia tłumaczenie...troche posprzątałam...pouczę się czegoś na kurs francuskiego i dzień minie...
Waga dziś pokazała 56.9...skąd ta tendencja spadkowa nie wiem
Emilko nie mam wielu zdjęć na których ja bym była bo to ja robiłam innym zdjęciaA pogoda rzezcywiście lepsza...fajna
Anusia cieszę się że zbliżający się ślub koleżanki tak wesoło cię nastraja...to sa fajne przezycia...dla mnie jak najbardziej wzruszające...od razu przypomina mi sie mój ślub
Miłych tańców
Zosiu pewnie, że miłe![]()
![]()
![]()
Jarek wszystko wie i jak zwykle nie jest zazdrosny
![]()
To taka zagadka dietowa - czasami po wyskoku jedzeniowym waga paradoksalnie spadaale to musi być jednorazowy wyskok
ale Ty przecież grzeczna na codzien jesteś
![]()
pozostawiam ślad pewnie na resztę tygodnia, bo ostatnio z czasem strasznie krucho![]()
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Forum nadal działa do d...
W domu wogóle nie mogę ani nic przeczytać ani napisać...w pracy na jednym kompie to samo a na innych działa OK więc to chyba wina kompa...
Narazie pozostaje to dla mnie zagadką
Pozdrawiam wszystkie piękne panie.
Buźka.
Ale super weselicho! 13 dań
![]()
No kurde nieźle... ja kurczę na takich weselach po obiedzie wysiadam i już nic nie mogę jesść, dopiro na następny dzień już w domu mi ślinka na myśl o tym co było cieknie
.
Fajnie, ze się super bawiłaś Aneczko, to najważniejsze, a adoratorom się nie dziwię, bo śliczna z Ciebie kobietka
, Jarek musi Cię dobrze pilnować
...
Wiesz kochana, dzisiaj stwierdziłam, że chyba cofnę się do początku Twojego wąteczku i zobaczę jak to zrobiłaś, że straciłaś tak pięknie te kiloski... moje ciągle nie chcę uciekać. Jak normalnie nie wezmę się za siebie to zeświruje chyba, bo ciągle tkwię w miejscu...
Ahh dosyć smętów... mam nadzieję, że kiedyś pokoną ta barierę i osięgnę te 58kg... na początek...
Buziaki Anuś, życzę by problemy z netem minęły!
![]()
Zakładki