-
Siostra skutecznie popsuła mi hiumor...wrócilam do domu z płaczem...miałam teraz być na pępkówce Zuzi i naprawdę chciałam tam być ale moja siostra - szefowa tak mnie zdenerwowała, że nie wiem...cały dzień dziś jeżdżę, wstałam o 6 rano musiałam jechac z teściową na zmiane opatrunku, poźniej zawieźć ją do domu 35 kilometrów od Krakowa, potem zaraz jechać na montaż, między czasie załatwić jeszcze kilka spraw, z jednego montażu musiałam szybko zawieźć pracowników na drugi montaż, w tym czasie pojechać do klienta za Kraków i tak cały dzień...nie miałam czasu nawet siewysikać, nie mówiąc o jedzeniu...wróciłam do biura o 17.30 musiałam jeszcze coś zrobić i naprawdę chciałam zostać na pępkówce ale moja siostra bywa bez serca, pokłóciłyśmy się, nie ważne o co...po prostu mam czasem wrażenie, że ona jest najważniejsza, że wszyscy mają jej usługiwać...mama lata koło niej jak z piórem, ja wypruwam sobie żyły w pracy żeby ze wszystkim zdążyć a ona zachowuje się tak jakby to wszystko było oczywiste...jakby to było normalne...wiem, że jest w połogu ale czasem zastanawiam się jak to będzie gdy ja będę w ciąży...czy ona też będzie mi pomagać i niestety mam obawy co do tego...
W każdym razie wszystko to spowodowało, że dieta bardzo kuleje...teraz na ususzenie łez sięgnęłam po paczkę suszonych moreli...wcale mi to nie pomaga..chce mi się wyć...
Idę sobie popłakać...[/url]
-
Anusia z cięzkim serduchem przeczytałam to co napisałas....
szkoda, ze tak się dziś stało, ze Siostra nie docenia Twoich strań, poświęcenia w pracy i nie tylko.. mam jednak nadzieję, ze szybciutko się pogodzicie.... trzymam za to kciuki..
Aniu trzymaj się.. ten dołek z powodu kłótni na pewno potęguje też zmeczenie i fakt, ze Siostra nie docenia ile z siebie teraz dajesz........... ale nie idź w jedzonko z tymi smutaskami.. przytul się do Męza, spędź miło wieczór, uśmiechnij sie mimo wszystko.....
a ja usmiecham się do Ciebie i zycze milego weekendu
Anus buziaczki! jakbyś miała ochotę się wygadac - czy na priwa, maila czy gg to pisz smiało...... pozdrawiam Cię bardzo gorąco..
-
Maluszku, strasznie mi przykro. Rozumiem sytuacje, ja nieraz mam podobne wrażenia odnośnie mojej najbliższej przyjaciółki i doskonale rozumiem co masz na myśli. Nie poddawaj się jednak. Nie wpadaj w 'żarcie'. Przytul się do męża i jeśli to tylko możliwe - pójdź już spać, jeśli jeszcze nie śpisz. Wyśpij się choć raz porządnie, a jutro będzie odrobinę lepiej!
-
Maluszek...tak sie wtrace w srodku z krotka opowiastka Moja siostra - rok starsza i ja - zawsze najwieksze przyjaciolki na swiecie jakie tylko moga istniec. Zyc bez siebie nie mozemy i milosc nad zycie i wszystko co mozliwe 6 lat temu pierwsza ciaza- wszystko spoko. Teraz druga ciaza.....HORROR! Pojechalismy do siostry na wakacje....po dwoch dniach chcielismy uciekac. Byla nie do zniesienia!!!! Od klotni chyba tylko fakt, ze nie jestesmy u siebie nas powstrzymywal Okropne doswiadczenie.....tlumaczylismy sobie, ze to ciezka ciaza. 4 miesiace temu porod. Jeszcze 2 miesiace po porodzie moja siostra byla POTWOREM. Nie wierzylam wlasnym oczom i bylam zalamana, ze tak juz zostanie. Nie moglysmy sie dogadac, stala sie egocentryczka, porazka!!!!
Dwa miesiace pozniej....wszystko wrocilo do normy...ufffff
chce tylko powiedziec, ze to moze rzeczywisicie ciaza...hormony jeszcze szaleja, musza powracac na swoje miejsce, a to potrwa.... do tej pory bagatelizowalam takie opinie, ale po ostatnich doswiadczeniach sama jeszcze sie dziwie co sie moze stac z kobieta
Poplacz, poczujesz sie lepiej, wykrzycz sie gdzies na osobnosci, wyspij.....jutro zaswieci slonce
-
Dziś zdecydowanie mam się lepiej...choć rano miałam małą katastrofę...ale nie będę pisać bo to dość niesmaczne przeżycie W każdym razie mam @ więc możecie się domyślić...dobrze, że rano zachciało mi się siku bo gdybym nie wstala mogłabym utonąć...dawno już nie zdarzyła mi się podobna rzecz...
Wstałam i poszłam przed TV...ostatnio lubię oglądąć Dzień dobry TVN ale wtedy gdy prowadzą Rusin i Meller bo gdy prowadzi Mołek to coś mi się robi
Oglądnęłam między czasie troszkę posprzątałam...teraz siedzę na forum i jem śniadanko...Mam w planach dziś podskoczyć do jednego sklepu z butami, widziałam, że nowootwarty i dość nieznana marka więc może tam coś będzie ciekawego...
Nie mam nadal ochoty oglądać mojej siostry choć miałam jechać do mamy, gdzie ona teraz mieszka na obiad...trudno będę musiała coś samo upichnić
Zosiu w żarcie staram się nie wpadać bo nic to nie zmieni...mąż pocieszył bo wiem, że co jakiś czas mam spięcia z siostrą i wie też jakim ona jest przeciwnikiem...czasem mam wrażenie, ze jest taką cholerną materialistką...na kłótnie ze mną powiedziała do swojego męża, że czego ja chcę, zarabiam pieniądze i mam jakieś pretensje...jakby w życiu tylko o kasę chodzilo...
Anusia dzięki za wsparcie...bywa ciężko w stosunkach z moją szefową...mam ciężki charakter po moim ojcu a ja jestem cała mama...nie potrafię tak zimno jak ona zachowywać się w pewnych sytuacjach...po prostu nie rozumiem jej czasem i jej podejścia " do celu po trupach". Ale dziś jest nowy dzień
Tagotta widzę, że mnie rozumiesz Też miałaś podobne doświadczenia z siostrą...z moją jest taki problem, że wydaje mi się, że ona uważa, że ma najwspanialsze życie...najlepszego męża, ktory zarabia grubą kasę, najlepsze dzieci, wszystko naj...stara się nie pokazywać tej swojej dumy ale czasem to z niej wychodzi...Bywa trudno się z nią dogadać zwłaszcza, że nasze relacje dotyczą też pracy...
Dzięki za odwiedzinki i za wsparcie.
-
Rano owszem czuła się lepiej...teraz znów jestem wkurzona, ryczę i jest mi źle...cały dzień spędzilam sama w domu...stwierdziłam, że nie jadę do domu rodzicó gdzie jest moja siostra...Zadzwoniła do mnie kolo 12 z pytaniem czy przyjadę powiedziałam, ze nie a ona no to Ok i pa.
Smutno mi bo nie chciałam siedzieć cały dzień sama...jest sobota a ja zamiast odpocząć mam tak spieprzony humor że hej...
Zrobiłam na obiad zapiekankę warzywną...sama...bardzo smaczna...a jaka prosta...sama się robi
-
Aniu,
nie dawaj się takim humorom. Zrób dla siebie coś miłego. I w końcu odpocznij i pobądz sama ze sobą w spokoju. Należy Ci się.
A siostra jak to siostra. Pewnie trwierdzi, że z Ciebie jescze dziecko. Nie daj się jej humorom.
A może już czas szczerze z nią porozmawiać.
-
Emilko już mi się nawet nie chce więcej pisać o tej całej sytuacji...przyjdzie poniedziałek i tak będę musiała grzecznie pójść do pracy...a rozmawiać nawet nie ma sensu ona i tak zawsze znajdzie 1000 argumentów...i napewno powie jak będziesz miała małe dzieci to zobaczysz...gdy będziesz w moim wieku to zobaczysz...nie cierpię takiego tłumaczenia bo tego, że jestem młodsza nie da się zmienić...
Poćwiczyłam Szóstkę...stwierdziła, że nie chce mi się zaczynać od początku więc zrobiła po 10 powtórzeń czyli dzień 11
-
Zapomniałam napisać, że kupilam buty...zupełnie nie to co chciałam...w tym sklepie do którego pojechałam najpierw nie było nic godnego uwagi...
Więc pojechałam do Zebry...najpierw przymierzałam półbuty ale wszystko było nie takie...w końcu wypatrzyłam kozaczki...zupełnie nie miałam w planie kupować takich butów...nie powiem drogie jak fix...chyba nawet nie przyznam się Jarkowi ile wydałam bo mnie wyklnie Ale poprawiłam sobie trochę humorek
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki