Hej dziewczęta.
Imprezka sie udała. Jedzenia było aż nad to. Jedyne co zakłózało spokój to osy. Kurcze masakra. Nie wiem czy nie mamay jakiegoś gniazda na dachu bo dosłownie roje były na tarasie.
Dzieci miały basenik więc zabawa była przednia.
Dostałam piekne prezenty. 2 książki. 2 komplety bardzo eksulzywnej pościeli.
Taką płytę
Już słuchałam ...Fajna jest coś ala Morcheeba
Przez 3 dni przed imprezą bardzo się pilnowała i waga znów wróciła na właściwy tor. Dziś co prawda nie stanęłam na wadze ale po imprezie wiadomo po co się stresować
Aneczko zazdroszczę ci tego morza bardzo Ja czuję się się OK Pilnuję wagi ostatnio i dobrze mi z tym. Nie jestem napuchnięta i nabrzmiała. A taka byłam gdy jadłam za dużo.
Zakładki