Dziekuje Wam za wsparcie!!!Tez jestem z siebie dumna za ten wczorajszy dzien. Ja obralam taka taktyke, ze na poczatku jadlam to na co mialam ochote. Nie odmawialam sobie, ale tez wszystko skrupulatnie zapisywalam, narazajac sie niejednokrotnie na Wasze krytyczne uwagi za ktore jestem Wam niezmiernie wdzieczna, bo one duzo mi pomogly i pomagaja nadal!!
Obecnie zaczynam sie zastanawiac czy aby na pewno powinnam zjesc to na co akurat mam ochote. Tak bylo wczoraj wieczorem. Mialam ochote na jeszcze jeden kubek kakao, ale powiedzialam sobie, ze do jutra rano wytrzymam. Wcale nie bylam glodna, wiec bylo mi latwiej. No i dzisiaj na sniadanko wypilam sobie kakao juz z czystym sumieniem.
Nie chce jednak na sile odmawiac sobie rzeczy na ktore naprawde mam ochote a to z tego powodu, ze bardzo sie boje znowu zakonczyc swoje odchudzanie na tak wczesnym etapie. Nie jestem silna osoba i boje sie znowu zlamac, a tego nie chce. Dzisiaj rano moja waga pokazala 92,3kg!!!
![]()
![]()
Wiec warto isc dalej! Malymi kroczkami, ale dojde!!! Oby!!!
Aniu dziekuje za Twoja buzke i rowniez przesylam Ci swoja buzke bo bardzo mi pomagasz w mojej ciezkiej drodze do sukcesu!!!Bede starala sie powoli obnizac kalorie, ale nie chce tego robic gwaltownie bo organizm moze sie zbuntowac i bedzie koniec mojej dietki, a tego nie chce.
Sylwia to jest moj drugi taki dzien wodnikowo - owockowy. Kiedys jak zaczynalam to konczylam po poludniu bo nie moglam z glodu wytrzymac. Nie ma co zmuszac sie na sile bo to nic dobrego nie da. Trzeba cierpliwie poczekac, wsluchac sie w siebie i dowiedziec czego nasz organizm potrzebuje i ile mozemy z niego wycisnac. Ja nad tym pracuje!!![]()
Zakładki