-
cześć
no więc opisuję co było wczoraj. A wczoraj był bardzo smutny dzień gdyz byłam na pogrzebie mojej ostatniej babci
Było smutno ale podczas pogdrzebu powspominałam sobie w myślach, że najcudowniejsze, bardzo rodzinne święta były zawsze właśnie u babci chociaż te czasy minęły jakieś 20 lat temu. I zastanawiałam się dlaczego to sie skończyło. Kiedys nasza cała rodzina spotykała sie z okazji świąt (zarówno grudniowych jak i Wielkanocy). I było nas wtedy co najmniej 30 osób. A potem gdzieś ta tradycja sie rozmyła i święta nie są juz tak uroczyste i wielorodzinne....I na pgrzebie spotkałam mnóstwo ludzi z rodziny o których tak naprawdę dawno zapomniałam. Czy tak powinno być??? Chyba nie...Ale teraz każdy zajęty jest sobą i coraz mniej interesuje się drugim człowiekiem To tez jest smutne...
A co do jedzenia to zjadłam pełnowymiarowy obiad około 11.30 (stypa), a około 18 sałatkę jarzynową z kajzerką z wędliną. I około 21 jogurcik.
Troszkę tego było dużo ale cóż...
Dzisiaj rano była kawka, serek z płatkami i na lunch sałatka jarzynowa (mó mąż w niedzielę się nudził i zrobił jej wielką michę tak że teraz do końca tygodnia będę ją pojadała).
W domku nie chciałabym juz nic jeść ale nie wiem czy mi sie uda. No chyba że jakis jogurcik.
Do jutra
c.
-
Witam,
dzisiaj nastrój znacznie laepszy. Rano zjadłam serek z płatkami (czy ja się wreszcie od niego odczepię???), potem wypiłam shake czekoladowego jakoś tak mi sie zachciało. A około 15 zjadłam mozarellę z pomidorkiem. Teraz popijam kawke i pomału szykuje sie do domku. A tam czeka piesek i biorąc jedną z córek biegniemy na spacerek.
Powiem Wam, że bardzo juz przyzwyczaiłam sie do tego, że wychodzę na spacerki z moją Alfą. Myslałam, że to bedzie straszne. I co ja zrobię jak mi się w ogóle nie bedzie chciało wyjść. Ale mi sie chce. Naprawdę.
pozdr.
c.
-
witam,
dzisiaj zjadłam (od razu przechodzę do konkretów) serek z płatkami, mozarellę z pomidorem, kawałek pizzy. W poniedziałek dokonam pomiarów ciałka bo chyba znowu coś drgnęło. A zawsze mierzy mnie koleżanka z pracy więc muszę poczekać do poniedziałku. Jutro idę na proszony obiadek ale postaram się zachowywyać przyzwoicie.
pozdr.
c.
-
Witam,
tak jak obiecałam podaję swoje nowe wymiary.
waga 57 czyli 9 kilogram odpłynął w sina dal
pas 67 cm (było 76 czyli 9 cm mniej)
biodra 91 cm ( było 102 czyli 11 cm mniej)
jestem z siebie dumna ale nie chcę jeszcze spocząć na laurach gdyz jest to bardzo zgubne. Zostało mi marne 5 kilo ale 5 kilo, które najtrudniej zgubić. Daję sobie czas do lutego. Spokojnie, bez paniki....
pozdrawiam
c.
-
Witaj
trafiłam przypadkiem , ale już nieprzypadkowo zostanę na dłużej
Pięknie chudniesz ... szkoda, że nie piszesz dokładnie każdego dnia co konsumujesz
Miałabym się na kim wzorować .
U mnie waga stoi w miejscu, ale mam nadzieję, że jak miesiączka minie - waga drgnie ...
-
Cześć
no cóż, może to i lepiej że nie piszę codziennie co jem bo moje jedzonko nie jest zbyt zdrowe chyba i przede wszystkim bardzo monotonne.
Wczoraj zjadłam danio śniadanio rano, a potem 2 naleśniki ( jeden z wołowiną i warzywami a drugi z wiśniami polany niskokaloryczna bita śmietaną i ciutką czekolady) a w domu jeszcze mały jogurt jogobelli. A dziś mam za sobą kanapkę z palucha z sezamem z masłem, serem pleśniowym, schabem pieczonym, ogórkiem surowym. W domku zamierzam zjeść tylko sałatkę jarzynową. A zresztą jak widziałaś przeważnie jem serek z płatkami i mozarellę z pomidorem. Pozwalam sobie na czekoladę od czasu do czasu i na pizzę (bo ja uwielbiam). Generalnie nie męczę się bo jem rzeczy które lubię.
pozdrawiam i postaram sie wpisywać codziennie co jem ale zaglądaj do mnie bo jak widzisz mało tu u mnie wspieraczy.
pozdrawiam
c.
-
Witam,
dzisiaj jak zwykle zaczęłam dzień od kawki, potem był serek z płatkami, 2 kawałki czekolady a potem leczo z mrożonki z parówką berlinką. Teraz popijam herbatkę i jestem zadowolona, że juz weekend. Uwielbiam piątki. Dzieci rysują, ja siedzę przykomputerze a mój mąż jeszcze pracuje ale niedługo będzie w domku.
pozdr.
c.
-
hej,
jak zwykle przesadziłam w weekend i niestety moje spodnie zrobiły się cianiejsze. Nie stanęłam na wadze, żeby sie nie wkurzać.
Ale od dzi postanowiłam zmienić całkowiie sposób mojego odżywiania co by w weekendy nie napadac na lodówkę i nie napadać na zarcie jak wygłodniały chart.
Dzisiaj rano wypiłam kawkę, około 11 zjadłam 2 jajka z 2 pomidorami + przyprawy różne a na obiadek mam juz przygotowanš pier kurczaka gotowanš a po warzywka idę do sodexho (może fasolka, może brokuły,może kalafiorek lub marchewka)
Potem wpadne bo muszę wracać do pracy.
c.
-
hi,
odkąd mnie tu nie było to było kiepsko. Znowu na wagę nie staję bo się boję. Oj głupota wiem. W poniedziałek jednak to uczynię. I znowu zacznę bój o lepsze jutro.
pozdr.\c.
-
wiesz, zawsze lepiej wazyć się rzadziej (ale regularnie), niż codziennie. Dlatego nie martw sie, jak wkrótce staniesz na wadze, wskasówka na pewno przecyli sie bardziej w lewo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki