Dziś tylko tyle bo nadrabiam zaległości w domu.....
POZDROWIENIA
[/b]
Największe przeszkody to własne nastawienie.
O rany czy Wy też macie takiego doła do odchudzania? Nie mogę się zmobilizować
Właściwie to mogłabym powiedziec to co miś na obrazku.....
Pozdrowienia
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Witaj Justynko
o tak, czasem mamy takie dni.. chyba kazdy je ma...
oby Bóg wysłuchał próśb..
pozdrawiam Cię gorąco życzę dużo sił i radości z dietkowania!!
MIŁEGO DNIA
Witaj Justynko
Dziekuje za odwiedzinki, mam nadzieje ze dol ci minie szybko i ze dasz sobie rade
W niedziele bede w Jerzmanowicach (na cmentarzu niestety ... ) ... Takze jade w twoje strony slonce, a pozniej pewnie przejde sie do Doliny Bedkowskiej ...
Cześć
Justynko czytałam o Twoich trasach . Znam z tego tylko Tatry (troszkę i wiele przede mną) i Jurę . Nigdy nie byłam ani w Bieszczadach ani w Borach Tucholskich ani w Czernej . W Beskidach byłam ale gdzie indziej .
Chętnie pojechałabym się powłóczyć . Na razie siedzę w Łodzi . Pozdrawiam
Hej Justynko!
wpadam z gorącymi pozdrowionkami!!
uśmiecham się do Ciebie bardzo bardzo i trzymam kciuki za Twoje dietkowanie!
jak Ci idzie? Mi przyznam szczerze, opornie... ale jutro zaczynam kolejne podejście do SB pełna nadziei, ze to będzie ostatnie stracie!!
buziaczki!!
Witajcie kochane
Wróciłam dziś rano na swoją ścieżkę choć nieco inną niż poprzednio. Wczoraj leżąc w łóżku przez pół dnia wszystko sobie przemyślałam. Moje odchudzanie będzie się opierało na zupach ale bez śmietany i bez zagęszczania. Dni są coraz chłodniejsze i taka wersja mi odpowiada. Zupki różne ale w większości typowo warzywne , bez mięska. Mięsko od czasu do czasu ale tylko gotowane.Ziemniaków zero.Chlebek czy bułkę będę jadła tylko w pracy (tu innej możliwości specjalnie nie mam). Słodycze mogę dziubnąć tylko w sobotę. Co jeszcze?! Owoce i surówki raczej bez wyrzeczeń Co z tego wyjdzie czas pokaże.Ale jestem dobrej myśli. Nie będę liczyła kalorii . Specjalnie nie wierzę ,że zacznę ćwiczyć ale kto wie......Narazie muszę wyleczyć zatoki .
Tak jak Anikasek liczę ,że to będzie moje ostatnie podejście
A teraz jeszcze jedna sprawa:
Kupiłam sobie dziś nową wagę sprężynową . I oczywiście doznałm szoku bo moja stara zaniżała wagę o 5 KILOSÓW moja obecna waga to 86 kilo A tak chciałabym się cieszyć jak te dziewczynki na fotce ... Ech , szkoda....
ANIKASKU i MOTYLISKU bardzo Was dziewczynki pozdrawiam . Cieszę ,się że tak fajnie wyszło ,że wszystkie dziś zaczęlyśmy swoje boje.Trzymam za Was kciuki a wy trzymajcie za mnie. UDA NAM SIĘ BO MUSI
DAGMARKO ja narazie siedzę w Olkuszu a też bardzo chętnie gdzieś bym uciekła Są dni ,że bardzo bym chciała,żeby Przytulnia istniała naprawdę.... Pozdrowienia
Dobranoc koleżanki
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Justynko -> zdjecie dziewuszek ladniutkie, nie mozemy jednak az tak bardzo przejowac sie waga ale cala nasza energie skupic na tym zeby ta cholerna wage zmniejszyc i dac sobie rade z tym co nas gnebi ... No wiec WALCZYMY DZIELNIE Sciskam moooooooooooooooooooooocno (na moim wateckzu jest kilka zdjatek z okolic Jerzmanowic, wpadnij jak chcesz poogladac, str.70)
BUZIAKI
Hej Justynko
oj to nowa waga sprawiła Ci niemiłą niespodziankę...
ale nie ma co się smutaskować!! głowka do góry!!
trwaj w swoich postanowieniach a na pewno zacznie pięknie spadac!! czego Ci z całego serduszka życzę!!
pozdrawiam gorąco!! miłego dnia
Zakładki