Hej KUMOSZKI
BIKUSIU , LUNECZKO, MARTUNIU ,PSOTULEŃKO, GRZIBCIO, ANIKASKU dziękuję za odwiedzinki u mnie i wszystkie miłe słówka Jak zawsze kochaniutkie jesteście
Posumowanie minionego tygodnia:
Praca - byłam przerażona , jestem zadowolona. Dużo , dużo nauki, dużo miłych ludzi ( 26 pań 102 panów ) jak to na początku. Kto jest jaki to czas pokaże- normalka. Ale dorobiłam się już swojego zdjęcia " za biurkiem" Praca do przyswojenia. Tylko potrzebna całkowita koncentracja.
Ruch - dośc dużo. Wstawanie , siadanie, bieganie po piętrach.Tylko na 10 wjeżdżam windą . Ja pracuję na 3 a mam jeszce do odwiedzania 2 piętro i jeden pokój( pocztowe sprawy ) na 1 piętrze. Jeszcze doszło przenoszenie archiwum z jednego pomieszczenia do drugiego ale oczywiście nie robię tego sama
Dietka - tak jak zaczęłam - rankiem coś w domu, o 10 i o 14 w pracy i po powrocie w domu po 17 obiadokolacja. Do pracy narazie biorę kanapki z chleba. Muszę to jeszcze sobie poukładać ale nie jest źle. Nie czuje się maksymalnie najedzona. Zabieram też jabłko.
Grzeszki dietkowe - czwartek , wieczorem pożegnanie w poprzednim zakładzie pracy. Po godzinie 21 zjadłam "troszkę" rolady.Pyyyyszna była. Nie napiszę czym popiłam . Wczoraj , w sobote zjadłam ciasta z jabłkami.( bo Aniołek nie czuwał też musi odpocząć ) Było grzeszne ale bardzo pyszne. Moja Kingusia pomogła mi je zrobić. Od dziś oczywiście powrót na ścieżkę.
Nie wiem jak się będę wyrabiać czasowo , by tu częściej zaglądać ale jak mnie w tygodniu nie będzie to napewno odezwę się w weekend.
Ważenie 15 i już zaczynam sie bać co ta wstrętana waga pokaże. Niby czuję , że 8 trzymam ale zawsze obawy są
Za oknem biało i zero ochoty na jakikolwiek spacer
Dla Wszystkich zostawiam gorące pozdrowienia Udanego dietkowo tygodnia życzę
Pa* Pa** Całusów 102
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki