A ja nie śpię
właśnie wróciłam do domu z pracy, wypoczywam trochę przed kompem
ale zaraz pójdę pewnie się wykąpać i spać bo jestem zmęczona
A ja nie śpię
właśnie wróciłam do domu z pracy, wypoczywam trochę przed kompem
ale zaraz pójdę pewnie się wykąpać i spać bo jestem zmęczona
Hej Kochane
Dziękuję bardzo ,że mnie odwiedzacie
Ja jakoś tak ostatnio zabiegana i bez nastroju by u siebie pisać Dietka niby ok ale coraz bardziej zaczyna mi brakować ochoty na dietkowanie.
Nie wiem czemu tak......
Może przepracowanie, może brak słońca, może brak kota......
Wchodzę tu i gram w fotki , popiszę coś tam u Was ( momentami na szybko) , uśmiech pojawi mi się na twarzy a jak wyłączę komp to znów jakieś takie ponure oblicze
Udanej , spokojnej i uśmiechniętej niedzielki Buziaki :***
LUNECZKO , BIKE , MARTI dziękuję ,że o mnie pamiętacie
Uciekam spać i śnić o aniołkach i moim zaginionym kocie -Paaaaa****
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Witaj w niedzielne popołudnie Jupimorku
Cieszę sie,ze jednak zajrzałas do siebie i napisalas kilka słów Potrafie zrozumiec Twoje odczucia,stan zniechęcenia....czasami tez tak mam...może ostatnio nawet częściej Dobija mnie brak efektow odchudzania...brak czasu dla siebie Chociaż w przeciwieństwie do Ciebie nie pracuję,to i tak czasu mam mało...stale jest coś do zrobienia czy to w domu,czy na ogródku Na dokladke 2 razy dziennie chodze pomagac mojej babci,ktora mieszka tuż obok Doba niestety nie jest z gumy Czasami jest okej,czasami ciężko i mam wszystkiego dośc,ale to mija..mija,bo szkoda tracić chwile na smutki...życie jest takie krótkie więc Justynko cieszmy sie nim Głowa do góry i wbrew wszystkim i wszystkiemu usmiechnij sie,dobrze
Witaj Jupimorku
Skarbie, kotek się znajdzie, bardzo w to wierzę
kiedy byłam mała, mieliśmy śliczną koteczkę o zielonych cudnych oczkach...
została wywieziona, daleko od naszego domu ( nie będę się tu wdawała w szczegóły i okoliczności )... i wiesz, po kilku dniach wróciła do nas, łapki miała bardzo zmaltretowane, była wychudzona, ale wróciła a była młodym stosunkowo kotem i wszyscy dziwili się, jak to możliwe że trafiła spowrotem
całuję Cię mocno i przytulam
i mocno trzymam kciuki za szczęśliwy powrót kotka
ps
czuwam
Hej
Troszkę lepszy humorek , lepsze spojrzenie ...... chodzę i się uśmiecham
Nie podam już dziś raporcików bo już powinnam spać. Znów będę niewyspana
Kot jak wyszedł trzy tygodnie temu na romanse tak do tej pory nie wrócił. Jeszcze wierzę , jeszcze mam nadzieje ale coraz mniejszą....
DZIĘKUJĘ za pocieszenie i za herbatkę z rumem Pa***
Ale ten dzbanek ładny Chcę taki
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Justyś kot mojego szefa (u jego mamy na wsi) wrócił po 5 tygodniach z minione wakacje!!! oby i z Waszym tak było...
a co do dietki i zniechęcenia - chyba kazda z nas ma co jakiś czas taki okres...... niestety wtedy trzeba być bardzo uwaznym, zeby nie zacząć "wpadkowac"... ja mam taką tendencję, ze zaczynam odpuszczac wtedy....... i stad waże dziś ile wazę po jojo kilkunastokg...... nie daj się Justyś temu!! jeszcze wróci energia i zapał, a Ty nie strac tego co do tej pory wypracowałas!
buziaczki
Udanego tygodnia
Buziaki
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witaj Jupimorku
jak tylko gdzieś spotkam podobny dzbanek, masz go u mnie
a co do kotka, ja wierzę, że wróci koty mają to do siebie że lubią chodzić własnymi drogami, ale też wracają jak już uznają to za stosowne oby tak było w tym przypadku mocno trzymam kciuki
czuwam nad Tobą i Twoimi chęciami do dietkowania
buziaki
Zakładki