cześć dziewuszki :*
ale zimno. zjadłam śniadanko, teraz siedzę i popijam herbatkę, bo już nie wyrabiam. muszę odkręcić kaloryfer chyba :P nie lubię poranków :P dzisiaj przesuwałam budzik trzy razy i w końcu zamiast wstać o 7, wstałam pół godziny później, ale nie spóźnię się, więc może nawet dobrze się stało, przynajmniej się wyspałam
i od dzisiaj zaczynam dietę. kategorycznie. już mnie to wszystko wkurza, a najbardziej ja siebie wkurzam więc liczę kalorie :P nie wiem jak będzie tylko z tymi obiadami, bo trudno mi liczyć kalorie z gotowych obiadów, no a jeść je będę na pewno. ale skoro zawsze chudnę, jak je na oko oceniam, to teraz też tak będzie. grunt, żeby nie podjadać słodyczy (trochę będę jadła, bo inaczej nie wytrzymam ale tylko po obiedzie i malutko) i nie jeść późno kolacji. a na kolację tylko warzywka lub owoce, ew. nabiał
na razie mam na koncie 265 kcal
giul: zakupy no coś kupiłam, czapkę i bluzeczkę. ale dziwne to takie, bo jak ostatnio byłam w H&M to mnóstwo rzeczy mi się podobało, a teraz nic. ale stwierdziłam, że nie ma co na siłę kupować i tak w sobotę jadę z mamą na zakupy jakieś urodzinowe, więc może nawet lepiej, że wczoraj kasy nie wydałam :P
Mayha: ja myślę, że każda kobieta zawsze powie, że zakupy by jej się przydały
jej, jak bym miała Twoją figurę, wtedy dopiero zakupy byłby frajdą normalnie chyba siłą by mnie ze sklepu nie wyciągnęli :P
corsic: to jest prawda, bo ja z tego mojego hiszpańskiego za dużo nie wyniosłam, ale olewałam to ale zawsze jakoś się osłuchasz z językiem... więc może jakieś korki sobie załatwię, nie wiem, pomyślę. najpierw zobaczę co mi się z tymi tutaj zajęciami uda załatwić.
i jak już masz jakieś podstawy, to na pewno dalej można się uczyć samodzielnie, gorzej z takim zaczynaniem języka od zera a Ty znasz trochę francuski, prawda? to kup program do nauki
dzisiaj jedziemy do jakiejś podstawówki na lekcję i przez to mam o 3 godziny dłużej, ale i tak jakoś mi to szczególnie nie przeszkadza, bo lubię takie wyjścia :P
trzymajcie się cieplutko :*
Zakładki