Wersja do druku
Kurcze ta kiecka to normalnie czad :shock: :shock: Myslicie, ze mozna taka sukienke ubrac po oczepinach :?: Chyba nie a szkoda...z reszta na ten sezon i tak bym sie nie zalapala, bo pewnie wymarzona wage osiagne pod koniec lata... :D
No i za reszta...wez sie do roboty :P
Cześć :)
Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale po kolei... wczoraj przeżyłam koszmar, z ręką na sercu- to był najgorszy dzień mojego życia :lol:
w piątek poszłam na imprezkę do koleżanki, gdzie pobiłam chyba swój rekord życia jeżeli chodzi o picie :lol: :oops: i wczoraj miałam takiego mega kaca, że z łóżka podniosłam się o 18 :lol: i do 18 zjadłam łyżkę ryżu, którą od razu miałam ochotę zwrócić :lol:
także wesoło :P wstyd jak nie wiem, na szczęście na imprezie zachowywałam się (podobno) całkiem ok :lol: ja niestety za dużo nie pamiętam :lol:
jednak przyrzekam wszem i wobec, że nigdy w życiu już tyle nie wypiję 8) :twisted:
co poza tym... :P na wagę nie wchodziłam, ale mam okres, poza tym wczoraj byłoby mało (odwodnienie) dzisiaj mogłoby być więcej... na razie nie warto, poczekam aż się unormuje ;)
dzisiaj pogodna jest prześliczna, byłam z Pawłem na spacerku :)
aha, i muszę się pochwalić! wczoraj kupiliśmy bilety na samolot i... 3 lipca (nasza 4-ta rocznica tak w ogóle) lecimy na dwa miesiące do Chin :D :D :D
jeszcze Wam napiszę, że papierochów od 8 dni w ustach nie miałam :lol: i kawy też prawie nie piję :mrgreen: dumna z siebie jestem :lol:
Nicola: na pewno sport jakiś by się przydał... z resztą, nawet jak waga ta sama, to zawsze się lepiej wygląda :) poza tym kondycja no i zdrowie, tak jak mówisz :)
a o takiej sukience myślisz na własnym weselu? no ja myślę, że swobodnie można taką, dlaczego nie? :)
Mika: już teraz wiemy, że niepotrzebnie marudziłaś, bo waga spadła :P ale powiem Ci, że nie możesz tak pesymistycznie patrzeć w przyszłość. dlaczego ma Ci się nie udać? to w takim razie bez sensu próbować (organizm bardzo nie lubi efektu jojo), ja cały czas wierzę, że Ci się uda! (i mi też :P )
Migotka: no niestety na jakieś wyrzeczenia trzeba się zgodzić... ale myślę, że nie jest aż tak źle... ja jestem przykładem głupoty i złej diety, ale jednak wagę jakoś trzymam... więc chyba da się zrobić ;)
tylko teraz czas na następny krok... a mi się coś nie spieszy :lol:
Rolka: a bo widzisz, każdemu innemu bym powiedziała, że ma się nie przejmować... ale to pięknie w teorii wygląda :P gorzej jak dotyczy mnie samej :P
Pris: no właśnie... pięknie byłoby schudnąć tak "mimochodem", z zrezygnować ze słodyczy, trochę się poruszać i kilogramki by uciekły... żałuję, ale ja już za mocno siedzę w diecie na takie odchudzanie "mimochodem"... niestety, trzeba było myśleć kiedyś... teraz to ja już teoretycznie zrezygnowałam ze wszystkiego typu masło, cukier, a co mogłoby spowodować, że przez rok niezuważalnie schudłabym 1o kilo :lol: o ja głupia!
Secretive: no mi przeginanie z dietą stety, niestety nie grozi :lol: z resztą to widać... ale jak taka pogoda się utrzyma, to mam zamiar jeździć na rowerku z tatą (już się dzisiaj z nim umówiłam), spacerować i w ogóle korzystać ze świeżego powietrza :P
Corsa: no jak wyżej :roll: najchętniej coś, co bym robiła dla samej przyjemności :)
jeszcze zobaczymy... chciałabym zacząć biegać, ale w ogóle nie mogę się zmobilizować... chyba, że Paweł będzie biegał ze mną, to może... ;)
Noe: popatrz, jaka mądra :P
Allunia: no już nie pierwszy raz mnie przegoniłaś :P :roll:
no i wiesz co... czy ja próbowałam kiedyś szybko schudnąć? no właśnie... więc co robić jak mi powoli też nie wychodzi? :P
ale spoko, teraz wyjdzie!
bardzo ładna sukienka... nie wiem czy Mika takiej nie miała? w każdym razie chyba kiedyś też pokazywała ją :)
Juem: :D
ok, idę już... odwiedzę jeszcze Was, bo nie do wszystkich zajrzałam wcześniej.
buziaki :*
hej Agasse :)
a z Radkiem nie mialas biegac? tak kiedys chyba pisalas :) a z Pawlem to tez fajnie :D:D
Ale Wam super z tymi Chinami :):):) świetny pomysł. Dokad lecicie? co chcecie zwiedzac?
Corsa: lecimy do Szanghaju no i jak już będziemy na miejscu to chcemy zwiedzić, co się tylko da :) dokładnie to ja jeszcze sama nie wiem, chociaż Paweł ma już trasę opracowaną :) cieszę się, że udało nam się kupić te bilety w miarę tanio (w sumie tyle samo wyszło, co pociąg), bo początkowo mieliśmy pociągiem jechać, ale to chyba byśmy się zamęczyli...
z bratem biegać nie będę, już kiedyś próbowałam, ale on za szybko biega i mi smęci, że czekać na mnie musi :lol:
yyyyyyyyyyyyyy a kiedy do tego Szanghaju jedziesz ? bo nie chce mi sie cofnąć stronę wstecz, żeby sprawdzić ;roll:
buziaki :*
:D
Kitek!Ty leniuchu!!3 lipca jedzie ( 4 rocznca)...miejsce--chiny!!!
Agassek!ja tez chce!!!!!!!!!!!!!!!łał ale ci fajnie!!!
tylko pozazdroscic..... :wink:
Cytat:
"no właśnie... pięknie byłoby schudnąć tak "mimochodem", z zrezygnować ze słodyczy, trochę się poruszać i kilogramki by uciekły... żałuję, ale ja już za mocno siedzę w diecie na takie odchudzanie "mimochodem"... niestety, trzeba było myśleć kiedyś... teraz to ja już teoretycznie zrezygnowałam ze wszystkiego typu masło, cukier, a co mogłoby spowodować, że przez rok niezuważalnie schudłabym 1o kilo o ja głupia!"
Agassi co to znaczy "teoretycznie zrezygnować"? :lol: Bo jak przeczytałam kilka Twoich wypowiedzi to tam jakieś się pojawiały grzeszki czysto fast-foodowe czy jakieś szarlotki z lodami. Mnie chodzi tylko o właśnie takie smakołyki, żeby z nich zrezygnować, tyle.
Wiem, że dieta siedzi w głowie, ale to jest kurde złe ;) W sensie ciągle nad Tobą to wisi i wierci w głowie. Po co. Przez to się tylko człowiek paranojuje, jest osaczony i myśli paradoksalnie jakby tu zjeść zakazane :P I efekt jest inny niż człowiek by chciał.
A zwykłe, zwyczajne jedzenie zdrowszych rzeczy, bez grzeszków typu słodycze i napoje gazowane już działa.
Gratuluję Szanghaju!
No to biegaj z Pawlem jednak :):)
Pociagiem do Chin?! :shock: o matko!! :lol: :lol: ja jechalam na Krym pociagiem. Najpierw Przemysl - Odessa a potem Odessa - Symferopol i po 12 h na kazda podroz. a w drodze powrotnej to 25 h jechalismy za jednym razem bo z Symferopolu do Lwowa.
A ja myslalam, ze Polacy to biedny narod...
Jak to zorganizowalas :?: Wygralas na loterii :?: Wybacz ciekawosc ale 2 tygodnie dla 1 osoby to koszt 4000zl a w jedziecie na 2miesiace i we dwojke :shock: :shock:
A sukienka..tak...<rozmarzyla sie> na moje wesele :D