Agassskkkuuuuuuu gratuluje spadku wagi :P :P
No no swietnie ci idzie
ja cię kocham a ty śpisz.... gratuluje spadku wagi i życzę wszystkiego dobrego w kolejnych 4, 40, 400 latachmi dzisiaj mijają 4 lata, od kiedy poznałam Pawła Razz a go nie ma Rolling Eyes Wink![]()
![]()
![]()
oczywiście razem....
![]()
Agassku żadnej nowej konkretnej diety nie mam, jem zdrowo, nie za dużo, dodatkowo mam bardzo ruchliwą pracę (Cubus), dzięki której spalam ogromne ilości kalorii. W zeszłym roku sporo przytyłam, nigdy w życiu nie wyglądałam tak tragicznie ale ogarnęłam się, przez 2 tygodnie byłam na diecie Cambridge, która bardzo mi pomogła, po jej ukończeniu nie objadałam się, co uważam za sukcesPóźniej zaczęłam nową pracę i teraz efekt jest taki, że nie poznają mnie ludzie, którzy widzieli mnie rok temu
Dawno nie nasłuchałam się tylu komplementów, co ostatnio ale to jeszcze nie jest szczyt marzeń, jeszcze wiele przede mną
Widzę, że Tobie również dobrze idzie, oby tak dalej, trzymam kciuki i będę zaglądać
Buziaki :* :* :*
Echh dzisiaj to jestem zła na siebie... za dużo zjadłama jeszcze picie się szykuje... w prawdzie nie duże, ale ze dwa piwa albo dwa-trzy drinki na pewno...
a wyglądało to tak...
śniadanie: płatki z mlekiem (dzisiaj 27o kcal, bo końcówkę mleka wzięłam :P ), pół ciastka francuskiego z wczoraj (15o)
II śniadanie: sandwich z kurczakiem, ale taki spory... tzn. taka podłużna buła (4oo?) kawa (5o) paczka sezamków (2oo)
obiad: dopiero przed chwilą- karkówka, ziemniak, warzywa (5oo)
i teraz podwieczorek (który mogłam sobie darować, wiem) kawa z mlekiem, 4 herbatniki, 2 ciasteczka z orzechami (35o?)
czyli już mam 19oo![]()
![]()
jeść już więcej nie zamierzam, ale... no jakbym wypiła trzy piwa powiedzmy, to by już się 28oo zrobiło...
ale w sumie, nawet te 28oo to jakaś tragedia nie jestnie? :P
jutro zjem mniej (a potem w weekend pewnie znów więcej)
Nicola: guruno nie wiem, co myślę
ogólnie uważam, że ta dieta jest rozsądna, choć u mnie się nie sprawdziła, a próbowałam dwa razy... a Ty już kiedyś przez nią przeszłaś?
Mika: za szybko pochwaliłaśale dzięki, staram się trzymać
Noe:a Ty niby się nie wystraszyłaś?
przyznaj się, że w duchu chciałaś uciekać, tylko nie wypadało
Juem: dzięki Słonko :*
Natalka: Cubus? ale Bosko! zazdroszczęchciałbym pracować z sklepie z ciuchami (wiem, wiem, tak się tylko mówi
)
a co u Ciebie tak w życiu? wciąż z tym samym facetem? jak studia?
no, idę się szykować, przepraszam, że do Was nie zajrzę, ale czasu nie mam
za to jutro cały dzień w domu siedzę, to Was odwiedzę
buziaki :*
Wlasnie nigdy jej nie probowalam i nawet nie wiem od czego zaczac, bo jest tyle watkow po tysiace postow na necie, ze nie wiem gdzie mam zaczac czytacNapewno nie zaczne do konca maja poniewaz znajoma ma urodziny 27 maja i bedzie popijawa...a ponoc w I fazie nie mozna alku pic
Z reszta zastanawiam sie czy jak wystartuje z wagi 65-66 to schudne do 58...nigdzie nie moge sie doczytac jakie byly efekty i w jakim czasie
![]()
Co do kalorii to jeden dzien jest lepiej a jeden gorzej. Ja ostatnio jem za malo nawet ale zaloze sie, ze jak bedzie sie zblizal @ to bedzie masakra![]()
il n'y a pas de quoi![]()
![]()
![]()
![]()
polecam się z życzeniami na przyszłość
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Ja jestem bardzo zadowolona z tej pracy, choć tyrkę niezłą mam ale -40% na ciuchy i dobra pensja, jedna z najlepszych w tej branży. W życiu prywatnym bardzo dużo się zmieniło - z facetem rozstałam się po 5 latach, oboje tak zadecydowaliśmy i teraz jest miedzy nami lepiej niż, kiedy byliśmy razem, szczególnie pod koniec, szkołę zmieniam na zupełnie inny kierunek, teraz czekam na rozmowę kwalifikacyjną, mam nadzieję, że mnie przyjmą.
Agassi , moim zdaniem Ty zawyzasz kalorie - tzn piszesz wiecej nic zjadlastakze chybs te calodziennie wyniki kaloryczne nie wygladaja tak zle
![]()
hej
miałam być dzisiaj rano, ale mi się internet zepsułakurat dzisiaj, jak cały dzień w domu siedziała
więc pomalowałam paznokcie, obejrzałam drugą połowę "Diabła..." :P no a potem przyszedł Paweł i jak McGywer naprawił mi wszystko
kolejny dzień zawalonej diety, a miało być tak ładnie...
śniadanie: płatki z mlekiem (25o)
II śniadanie: dwie kanapki, kawa z mlekiem (25o)
obiad: dwa ziemniaki, serek wiejski (35o)
podwieczorek: ciasto, kawa z mlekiem (3oo)
włoski: 5 ciastek (lektorka częstowała25o )
i w domu: dwie kanapki, kawa z mlekiem, trzy ciastka (4oo)
18oo jak na razie...ale przypuszczam, że jeszcze coś zjem niestety...
kurde, muszę się wziąć, żeby znów się schemat nie powtórzył! tydzień diety i znów klapa, nie, tak nie może być!
lato nadchodzi, w szafie czekają jedne rurki... teraz mają być trzy dni pięknej diety! (no bo we wtorek wyjeżdżam na działkę)
Natalka: to widzę ogromne zmianyprzykro mi z powodu faceta
zawsze mi przykro jak pary z takim stażem się rozpadają
a jakie studia teraz? i dlaczego zrezygnowałaś z tej dietetyki? (dobrze pamiętam? :P )
Juem: zapamiętam
Nicola: no bo to indywidualna sprawaja chyba 2-3 kilo schudłam przez dwa tygodnie, ale potem oczywiście rzuciłam się na żarcie (szczególnie na wszystko to, czego wcześniej nie mogłam jeść) i od razu przytyłam
za pierwszym razem nie jest źle, bo można jeść smaczne rzeczy, ale jednak brakuje pieczywa, owoców... ale spróbuj, może akurat Tobie przypasuje
do jutra :*
Zakładki