Anikas, dziekuje za dobre slowo Widze ze masz juz spore doswiadczenie w gubieniu wagi. Moge wiedziec, ile zajela ci utrata tylu kilogramow?

Zdaje sie, ze jutro bede miala juz swoj dzien kryzysu... przynajmniej jak odchudzalam sie 1-szy raz na Plazy, to po 3-ch dniach bylam bardzo zmeczona przez caly czas. Wczoraj zagnalo mnie do lozka na dluzsza drzemke w srodku dnia, ale poza tym jest OK. Tylko ze musze sie uczyc (kampania wrzesniowa), a z reguly jak spotykaja sie dieta i nauka, to ktoras z nich musi odejsc
Pochwale sie, ze juz ktos mi powiedzial, ze wygladam szczuplej :P widocznie sama swiadomosc chudniecia mnie wyszczupla... a moze to z powodu kroju bluzki. W kazdym razie wole takie komentarze niz gadanie roznych czlonkow mojej rodziny "nooo, widze, ze panna utyla troszeczke". Jak babcia zyla, to przynajmniej od niej zawsze slyszalam "boj sie Boga, jakas ty chuda, chodz, zrobie ci zupke! Jak to nie chcesz zupki, chuda jak patyk jestes, wiatr cie porwie... No to batonika chociaz, ciasteczko... babcia specjalnie ciasteczka kupila". Podejrzewam, ze teraz babcia by byla z mojej postury zadowolona.

Aaaa, ciekawa jestem czy was tez to wkurza. Taka reklama jest w TV, jakies platki sniadaniowe. Po plazy chodzi sobie laska w sukience i rozlega sie glos: "chudniesz... i tyjesz... (sukienka sie nadyma) i znow chudniesz... (laska jest znowu chuda) i znowu przybierasz na wadze... (sukienka sie nadyma) Niezbyt to rozsadne." W tym momentcie zawsze wrzeszcze na cale mieszkanie "SP***AJ !!!".
Prawda to jednak kole w oczy.