-
nio raczej żadna nie poleca alkoholu ale winko jest czasem dobre na trawienie
) nio i na serduszko chyba też
) także właściwie złoty środek to znać umiar we wszystkim i winko od czasu do czasu naprawdę nei zaszkodzi.
może masz rację z tym zastojem.. 3 lata temu ważyłam 69 w pewnym momencie ale niżej już nie zeszłam a to może być ten pułap bo urosłam jakieś 2 cm i to się mogło trochę przełożyc na kiloski czyli najgorzej bedzie z tym pułapem właśnie.. ale mam nadzieję że sobie poradzę.. i Ty też sobie poradzisz beem :*
-
Gdzie się pochowałyście
Wpadłam naladować się od Was pozytywną energią i silną wolą bo z tym u mnie ostatnio kiepsko
a tu pusto.
beemko
, dziewczyny
wracajcie
-
Jestem cały czas.. tylko piszę trochę mniej niż wcześniej, ale to może dlatego, że i sukcesów specjalnie nie mam. Jak utknęłam na 65 kg, tak w dół wcale nie chce iść... a z głodu to mnie nawet brzuszek pobolewa, więc mniej jeść nie mogę. Dzisiaj wtrząsnęłam już :
1 tekturkę
2 szklanki karotki
pół kubeczka zupki pomidorowej
i duuużą miseczkę sałatlki z kurczaka z kukurydzą, papryką, ryżem i ogórkiem... i łyżką majonezu niestety
ogólnie nie jest źle, ale pprzydałoby się, żeby waga drgnęła a jak znam życie to drgnie, ale do góry po sobotniej imprezie... ech te kilogramy
-
ja tez mam w sobote imprezke i mam zamiar nie zjesc za duzo...
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Dziewczyny życzę udanej zabawy
-
A zabawa była... (jadłam, piłam, tańczyłam... szaleństwo do białego rana)
mimo tego, chwilowe skoki wagi (na 65,6 po imprezce) minęły.... waga dzisiaj pokazała 63,8... jeszcze dwa dni tak pokaże i tickerek zmieni postać.
Uwzględniając ,że za czasów poprzedniej wagi było
waga realna= waga na wadze + 2 kiloski
oznacza to, że już 10 kg za mną
i chyba uwzględnię to na swoim tickerku.... w końcu to sukces nie lada
a skoro wszyscy już wiemy, że moja waga oszukiwała, to nie oszukujmy się ważyłam 74 kg
(hihi w piątek będę w domu, czy pokazuje już 62 kg... moja stareńka waga)
-
beem pięknie gubisz kilogramki. Cieszę się i gratuluje.
-
Jak widać na załączonym obrazku, waga przez ostatnie 3 dni taktownie nie prezekroczyła 64 kg (dzisiaj to nawet było 63,
... i pięknie.
Przy tym się nie glodzę, bo zjadłam wczoraj:
musli crunchy (solidna miseczka z mlekiem 0,5%)
kiesielek (prawie pół litra) przyrządzony ze słodzikiem
3 plasterki serka topionego light
1 kawałek pizzy salami (trochę tłusta)
słoiczek musu jabłkowego bez cukru
1 tekturka
jak widać mało tgeo nie bylo (a i tzw. tuczące rzeczy też)... mam nadzieję, że uda mi się schudnąć powolutku, żebym nie uległa znowu cholernemu efektowi jo-jo. Ale dla mnie kluczem do pięknej figury jest wolne chudnięcie. Nie chcę tak jak kiedyś schudnąć w 3 tygodnie 8 kg. Chcę osiągnąc ideał z możliwie jak najmniejszą ilośćią wyrzeczeń.
Pozdrawiam dziewczęta, pewnie będę dopiero w niedziele/ poniedziałek.
A co u gospodyni? Kiedy wraca?
-
hej a u mnie dalej zatrzymanie.. może rzeczywiście za dużo schudłam w ciągu ostatniego miesiaca.. hmm.. przez to cambridge mam teraz ochote prawie na wszystko
a najbardziej chodzi za mną pizza i jakaś czekolada dobra
ale na śniadanko sobie zjem jogurcik
ja chcę jeszcze stracić
-
Ja też nie uważam diet cud, ale zauważyłam ,że im trudniej mi chudnąć a waga uporczywie stoi w miejscu to z wielkim zainteresowaniem czytam o takich dietach
alluniag86 ja jestem w takiej sytuacji pierwsze kilogramy traciłam szybciej a teraz muszę na nie długo czekać mimo ,że trzymam dietę.Ale tak podobno bywa , grunt to się nie poddawać.
Założycielko tego wątku wracaj do kraju i do nas
CZEKAMY
ŻYCZĘ MIŁEGO WEEKENDU
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki