-
ciasteckzowe płatki... to po prostu Nestle cookie crisp... mało dietetycznie...zastąpiłam wczoraj nimi wszystkie posiłki z wyjątkiem obiadu... dzień zupełnie do bani... pokłóciłam się z moim facetem.... nie mam ochoty nic jeść a z tych nerwów wczorajszych... waga pokazała rano 63,4 kg... a ja sie nawet nie ciesze
-
Beem, na pewno dzisiaj już jest wszystko dobrze z Twoim chłopakiem, co??
Mam nadzieję, że tak!! Na całodniowe zapychanie w chwilach kryzysowych proponuję kaszke manne pół na mleku, pół na wodzie. Trzeba ją ugotowac więc trochę głodu znika "nad garnkiem"... a potem łyżeczka lub dwie dżemu w to i jest pycha!! Jesli ktoś lubi kasze manne, oczywiście
Wczoraj dzięń udany dietowo: 1203 kalorie wciągnięte, po kolacji spacer
Dzisiaj weekende więc trzeba się miec podwójnie na baczności!!!!
Miłego dnia dziewczynki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
No nie tak zupełnie super.. oboje jestesmy uparci... oboje nie popuszczamy... 9i dzisiaj było jeszcze gorzej niż wczoraj...
...........
potem długo nic
...........
potem mnie przytulił
...........
nie czuję sie tera zzadowolona.... i nic mi sie nie chce.... jesc chyba nie bede
-
Cześć Gatita!
Dziękuję, za odwiedziny.
Mam nadzieję , że u Ciebie w porządku.
Ja się przygotowuję do wielkiej walki od poniedziałku.
Pozdrowionka
Notta
-
Witam w niedzielę!!!
Hej Notta!!
Super, że wpadłaś!!! Od poniedziałku, czyli od jutra.... 3mam kciuki!!!! NIe daj sie skusić jedzeniowym diabełkom!!!
Ja wczoraj troszkę może przesadziłam, chociaż starałąm sie nie.... Najpierw byłam na obiedzie u rodziców, ale zjadłam tylko łyżkę ziemniaków i furę leczo (warzywka, nie tak strasznie kaloryczne.... a oliwa, na której zrobione to zdrowa rzecz..), zero deseru. Potem za to robiliśmy w domu kolację dla znajomych i też łyżka ziemniaków a do tego góra sałaty i ryba (auu, dokładka ryby była, ale to moje ulubiona ryba i tak rzadko ją robię, że jak już jest, to święto
) no i , niestety, ciasto na deser.. było niedobre i nawet nie wiem, po co je jadłam.... Dzisiaj za to jestem grzeczna i chyba się zmieszczę w 1200
, do tej pory zjadłam 950 a już tylko kolacja (ryż i sałata, pieczone jabłko na deser). Pospacerowałam trochę i w sumie, to jestem zadowolona z weekendowych zmagań!!!
A jak tam nasz Beemek??? Mam nadzieję, że sielana z lubym trwa
Mi się udało z moim zbytnio nie pokłócić i weekend pozytywny też uczuciowo
Chociaz dzisiaj nakrzyczał na mnie w samochodzie, że za szybko jeżdzę... Hmmm, muszę się kontrolowac, to prawda, bo czasami ponosi mnie ochota na rajdowanie... Całe życie trzeba pracowac na charakterem, co???
Pozdrowionka!!!!! Dziewczyny, jutro dietkę na poważnie zaczyna Notta, proponuję nam, które już sie odchudzamy od daaaawna
odnowić swoje dietowe postanowienia
Moje postanowienia:
1. Ruszać się, czyli aerobik 2-3 razy w tygodniu, w pozostałe dni przynajmniej pół godziny spacerku!
2. Odstawić słodycze.
3. Nie przekraczać 1200 na dzień.
4. Poświęcać dziennie 15 minut na pozytywne nastawienie się do świata i do odchudzania.
5. Być dumną z tego, że się odchudzam
6. Dbać o siebie, nie tylko o wygląd, ale o to, co w środku w równej mierze.
Buziaki i uściski
no i powodzenia w diecie życzę!!!!
-
Nie miałam ostatnio czasu usiąść przed komputerem .
Ocieplamy dom i jest z tym troszkę zamieszania- ja z powodu braku miejsca do spania wyniosłam się do brata . Po pracy lecę do domu nagotować jedzenia a wieczorem się wynoszę.
Przy tych obiadach troszkę podjadam ale staram się nie jeść kolacji.
Waga stoi w miejscu
gatita postanowienia super, bardzo mi się podoba punkt 5
Ja ostatnio miałam okazję się przekonać jak miło jest sie spotkać z kimś z kim się dawno nie widziało i słuchać miłych słów o swojej szczuplejszej sylwetce. To bardzo motywuje do dalszego działania.
Trzymajcie się cieplutko
-
hej Grimko!!!!
No własnie,jakoś Cię długo nie widziałam! Pomyślałam, że pewnie tak przynudzam na swoim wątku, że już Ci się nie chciało zaglądać
Ale fajnie, że znowu jesteś!! Widze, ze dzielnie trzymasz wagę
Brawo!
U mnie dzisiaj troszkę przekroczone, wszystko dlatego, że ucieszona moim powodzeniem w utrzymywaniu limitu kalorii wciągnęłam dziś po obiedzie (dietetycznej zupce) batonik BelVita... Niby tylko 130 kcal... ale potem się więdnie z głodu pod wieczór... W końcu mój bilans na dziś to 1250. Żadna tragedia, ale niech to będzie wyjątek w tym tygodniu, reszta musi byc poniżej 1200!!!!!
A ten batonik cąłkowicie niezgodny z punktem 2. moich postanowień, to wszystko przez to, że sobie wmówiłam, że to nie słodycze ale prawie jak płatki śniadaniowe...i błonnik i w ogóle, samo zdrowie.... a tu pułapka
Na jutro już prawie ułożyłam jadłospis, sniadanie jak zwykle kasza manna (moja nowa obsesja
, 240 kcal), na II śniadanie jogurt Jogobella light (90 kcal), obiad 50 gram białego sera (ok. 50 kcal), surówka z kiszonej kapusty (licże tylko kalorie z łyżeczki oliwy - 45 kcal), do tego pewnie jakiś ziemniaczek (200 gr - 130 kcal) i kalafior (?); na podweczorek jabłko (75 kcal) a na kolację jeszcze nie wiem
O ile uda mi się niczego nie podjeść, to moge powiedizec, że dobrze zdietowany dzień
Pozdrowienia i buziaki dla dzielnych Dziewczynek Witaminek
-
Halo halo
A gdzie znikła Beemka???
Dzisiaj nie jest źle, 1203 kcal (o 3 za dużo
), zaraz idę na Shape i będę zginać wyginać me tłuste ciało a przy okazji odciążać umysł
Więc końcówka dnia tez zapowiada się ciekawie
Poza tym słucham nowej płytki Depeche Mode i rozpływam się muzycznie i estetycznie.... Szczególnie przy piosence "Nothing's impossible". A tak swoją drogą to maxymalnie optymistyczny tytuł jak na Depeche
Płyta od 5go kawałka jest po prostu rewelacyjna, jeśli któraś z Was lubi depeche, to polecam....
Oj, muszę juz sie zbierac na fitnesik.
Buziaki i pytanie o to, jak minął Wasz dzień od gatity, kiedyś zwanej Czarną
-
Szybciutko tylko napiszę ,że diety pilnuje ale na wage nie staje , bo zawsze to robie rano a teraz nie mam takiej możliwości.
gatita ja dziennie zjadam ok 1500 kalorii wiem ,że to sporo ale tłumaczę sobie ,że teraz mam wiecej ruchu i spalam to co zjadłam za dużo i przy okazji zapasy tłuszczu.
czy moje myślenie jest dobre sprawdzę gdy stane na wadze.
My juz dawno nie kupowaliśmy nowych płyt , bo ciagle pieniadze są potrzebne na zycie i dom. Ale przyszedł mi do głowy pomysł zeby kupić męzowi płyte pod poduszke .
Miłego dnia
-
witaj gatita
)
przepraszam że nie napisałam nic na Twoim wąteczku ale posty raczej na bieżąco czytam
)
dzisija waga pokazała mniej.. kocham takie dni..
chciałam zdążyć do świąt osiągnać wage 65 kg ale widze że już się chyba nie wyrobię ale dobre i to że umiem utrzymać wagę i czasem troszkę schudnąć
mam już długi weekend bo w czwartki mam tylko dodatkowy włoski ale nie jadę do domu bo muszę napisać referat z geografi
i przy okazji się troch pouczyć.. a do tego nie mam jakoś ochoty spędzić 5 h w jedną stronęw autobusie
jeśli chodzi o kalorię to ja ich nie liczę.. tzn. liczę tylko mniej więcej pewnie mieszczę się dziennie w 1200
pozdrowienia
podziwiam że chodzisz na fitness - mi trochę brakuje czasu i ochoty :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki