Strona 12 z 15 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 148

Wątek: te wstrętne 8 kilo.....

  1. #111
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc dziewczyny...
    n aobecnym poziomie 64-65 kg (dizisiaj rano waga pokazywała 64,2)... postanawiam zakończyc pierwszy etap odchudzania...
    ktoś mądry mi powiedział, że ubytek wagi wyższy niż 10 % w ciągu pół roku jest bardzo niezdrowy... i łatwiej wówczas o jo-jo
    podniosłam dawki kaloryczne, czasem nawet wtrząsnę jakieś słodycze... i waga stoi. Czasem trochę podskoczy, czasem trochę spadnie, ale jest w miarę stabilna (nota bene myślę, że mójj organizm takiej własnie wagi by sobie życzył).
    Ale nie... kolejny etap odchudzania planuję na "za miesiąc"...
    a do tej pory monitoring ścisły... pilnowanie wagi i apetyty na wodzy...
    mam ochote na głodówkę leczniczą (7 dniową), taką z oczyszczaniem wątroby (przed głodówką 3-dniówka gdzie sie pije dużo soku z buraka, robi okłady na wątrobe z oleju rycynowego i koniecznie lewatywę, żeby w głodówce nie wchłaniac z jelit jakiegoś żarcia z ubiegłego roku, które chowa się w zakamarkach)... ale nie wiem, jak to będzie. Zobaczymy, jak się namyślę.
    podobno nawet w takiej łodóce to się przesadnie nie chudnie, ale trzeba się do niej przygotować i wychodzic bardzo powoli.
    POdobno te zawroty głowy i uczucie słabości, gdy sie nie je za długo spowodowane są toksynami i przy dobrze przygotowanej głodówce, po 3-4 dniach nie chce sie jesc a człowiek ma siłe...

    Myślę, że łatwiej mi będzie teraz nie przyttyć np. w śięta, bo moja mama własnie sie dowedziala, ze ma cukrzyce i musi przejsc na diete.... poza tym kazali jej zrzucic 9 kg!!!
    łatwiej będzie się pilnować, kiedy nie bede sama.
    całuje was wszystkie serdecznie i trzymajcie sie diety

    PS. jeśli waga zacznie rosnąć, to dete zaczynam wczesniej

  2. #112
    Awatar gatita
    gatita jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-09-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    189

    Domyślnie

    Hej Dziewczynki!!!!

    Beeeeeeem, gratulacje, pierwszy etap za Tobą!!!! BRAWO BRAWO BRAWO!!!! Widzisz, ja tez miałam taki cel wagowy, a nie mogę się ruszyć z 67 już od jakiegoś miesiąca... i to bynajmniej nie zastój wagi tylko utrata zapału... brrr, niedobra Gata, przestała się odchudzać na serio
    W tym tygodniu nie byłam na fitness ani razu.... Strraszne, czuję, że jestem zastan, mogłabym się przeciągac co pięć minut, to pewnie moje mięśnie domagają się jakiegoś ruchu....
    Dzisiaj po raz pierwszy od tygodnia podliczyłam na powaznie kalorie i wyszło mi 1130, czyli nie przekroczyłam mojego limitu 1200... To nie jest aż tak źle
    Teraz ide ugotowac coś na jutro, auuu, jak ja czasami nie cierpię przygotowywania smacznych i dietetycznych posiłków do pracy.....
    Nic to, koniec mazgajstwa i lenistwa, tyłek rośnie a nie maleje, czyli zupełnie odwrtonie do moich zamierzeń....

    Pozdrowionka, nie dajcie się jesiennej chandrze

  3. #113
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Beem ja też skladam gratulacje odpocznij sobie od dietki ale nie zapoinaj o nas i niegrzesz za bardzo

    gatita i ty narzekasz 1130 kalorii -ja bym tak chciała. Z jedzeniem do pracy też mam problem, jeszcze jak idę na rano do dwunastej to nie ale jak od 12 do 18 to tak .Robię sobie wtedy sałatkę warzywną i pojemnik zabieram do pracy a gdy jeszcze jestem głodnia kupuje jogurt albo serek. Kiedyś dojadałam owocami ale po nich jeszcze bardziej chciało mi się jeść.
    Ja w końcu mam swojego męża w domu więc o chandrze nie mam mowy
    Miłego weekendu

  4. #114
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    szybko wpadam, bo mam tylko kilka minutek...
    byłam w centrum krwiodawstwa i co uszłyszałam...
    nie tylko, ze krwi nie oddam, ale ze moja morfologia kwalifikuje mnie do leczenia

    niedobór hemoglobiny, niski hematokryt
    ale duże krwinki, więc raczej nie jest to niedobór żelaza tylko witaminy b12 (za mało pieczywa ))
    kontrolujcie się dziewczyny, bo mozna sobie niezle zaszkodzic

    narazie witaminki i dietka troche inna, ewentualny powrót na diete, kiedy morfologia bedzie w porzadku (z planowanego miesiaca moze sie zrobic ze dwa, bo niestety to tak ekspresowo nie leci)
    pozdrawiam i odezwe sie jak wroce (długi weekend mam.... aaż do czwartku

  5. #115
    Awatar gatita
    gatita jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-09-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    189

    Domyślnie

    Halo halo, tu gruby Agacior....

    Tak tylko zaglądam smętnie, głowa zwieszona, nic się nie dzieje, słodyczy się chce, nic nie cieszy... Jesień sprzyja smutkom małym i dużym i robieniu zapasów tkanki tłusczowej na zime. Może jeszcze sie otrząsnę z tego.... Głupio byłoby wrócić znowu do wagi 74....

    Wiecie, co mi powiedizął ostatnio mój chłopak?? Że jego poprzednia dziewczyna była przy kości i jak schudła, to sie rozstali... I na tym samym oddechu dodał, że to nie przez jej schudnięcie się rozstali, ale cos mu fałszem pobrzmiało w głosie... Myślałam, że go ugryzę!! Co za kretyński komentarz.... A tak w ogóle to jesteśmy ze sobą 3 lata a od dwóch mieszkamy razem więc chyba takie rzeczy jak schudnięcie jego byłej panny nie powinny miec zbytniego znaczenia... Ale wkurzyło mnie, że ten wstrętny gremlin (czyli jego ex..) tak sobie schudł... grrrhhhh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    I teraz się okazuje, że ja jestem gorsza, bo schudnąć nie mogę???!!! Szlag mnie trafia jak o tym myślę. Sorry za ten brak pozytywów.

    Ściskam w pasie, ciao ciao!!!!!!

  6. #116
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe...
    kiedy rozmawiałam z moim ex powiedział, że jego obecna dziewczyna sie odchudza... zrobil smetna minkę i powiedział: "co jest? czy wszystkie dziewczyny, kiedy sa ze mna musza się odchudzać?"
    a moim zdaniem po prostu nie czują się piękne nota bene gdy j. (ex) przytył troszkę nie podobał mi się

    a mój obecny związek (na etapie: czy twoja mam chciałaby, żebym zaczął mówic do niej mamo (kiedyś nie teraz), czy wolałaby po imieniu? ) zaczął się, kiedy byłam najgrubsza i obleśna
    i po raz pierwszy chudnę nie po to, by się podobać (bo i tak się podobam), ale by czuć sie lepiej
    po raz pierwszy tez chudnę bez starsznych mąk

    bilans po wszystkich świętych ) (waga pokazała 64, kiedy wróciłam) a było i ciacho i schaboszczak

    jadłospis dzisiejszy (po raz ostatni ciasto- 3 kawałki
    3 plastry pieczeni mięsnej z jajkiem
    1 kromka ciemnego chleba
    schobowy
    kotlecik sojowy
    ogórlki kiszone, konserwowe
    papryka

    a dalej bede grzeczna- zero słodyczy
    papa

  7. #117
    Awatar gatita
    gatita jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-09-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    189

    Domyślnie

    Hejhej!!!
    Beem, fajnie, że 3masz dietkę i fajnie, że jesteś zadowolna z siebie, życia, związku, wyglądu.... To nie wszystkim się udaje, wiesz??

    A ja przeczytałam na czyimś wątku (sorry, że nie pamiętam na czyim ), że naważniejsze, to wytrwac pierwszy tydzień... I pomimo, że już długo się odchudzam przyjmuję tę rade dla nowicjuszki jako moją dewizę na ten tydzień. Wytrwam na razie jeden tydzień. Bez słodyczy, zapychania się chałką, serem, itp... I na aerobik, ćwiczyc, dać "do myślenia" mojemu tłustemu ciałku... Zjechac poniżej 67, wtedy uwierzę, że uda mi się nawet 60.... nawet 58... na lato.... Jejku, jak pięknie jest marzyc!

    Nowa siła, nowa motywacja, nowe ciało.

    Na razie się 3mam

    Wielka buźka dla wszystkich!!

  8. #118
    Awatar gatita
    gatita jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-09-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    189

    Domyślnie

    hohohoho!

    Zaglądam jeszcze zamknąć dzisiejszy bilans kaloryczny, zjadłam około 1200 (trudno liczyć kalorie z zupy, ale uznałam, że nawet konkretny talerz zupy z samych warzyw, bez makaronu czy ryżu, nie może miec więcej niż 200 kcal..), o 21szej ide na aerobik więc spalę około 550, do tego spacerek do klubu i z klubu to jakieś 100 kcal....
    Udany dzień.
    Tylko nie zrobić już żadnych głupstw.

    Do jutra!!!!!

  9. #119
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc agatko...
    ja w ramach nagradzania sie za obietnicę nie jedzenia slodyczy i nabierania energii na cały dzien wtrząsnęłam cała michę płatków ciasteczkowych. Muszę popracować nad moja perystaltyką, bo nie wygląda to zbyt dobrze. Podobno co druga kobieta ma z tym problem...
    ale cóż...
    wpadłam na pomysła, skoro tak sobie razem tu plotkujemy.... ja na przystanku ty z okna tramwaju (z wielgachnym napisem "CHUDNE"), to może podeślesz mi swojego maila na priv...
    pokaże ci z kim sobie pogaduchy urządzasz
    pozdrawiam i ściskam

  10. #120
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    beem co to są płatki ciasteczkowe?
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

Strona 12 z 15 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •