Dzięki Zosiu!
Narazie mój plan się sprawdza....mam 370 Kcal, G będzie za jakąś godzinkę i wtedy zjem pizzy za 500 Kcal (brzmi jakbym zakupy robiła ). Zaraz pędzę robic ciasto i liczyć ile toto wszystko będzie miało Kcal!
Dzięki Zosiu!
Narazie mój plan się sprawdza....mam 370 Kcal, G będzie za jakąś godzinkę i wtedy zjem pizzy za 500 Kcal (brzmi jakbym zakupy robiła ). Zaraz pędzę robic ciasto i liczyć ile toto wszystko będzie miało Kcal!
Julcyku nie udało się
Pizza pyszna...zjadłam prawie pół (z 1000 Kcal), do tego trzy kawałki Toblerone (400 Kcal)+tamte 370, które zjadłam+lampka wina, którą piję...będzie tego ze 2000 Kcal...ledwie dysze, taka jestem przejedzona...oczywiście już żałuję, że to wszystko zjadłam, bo czuje się cieżko...
Ale od jutra moja dieta będzie kontynuowana, bo G przywiózł mnóstwo piersi z kurczaka, udek, warzyw...więc jutro już planuję łądnie zjeśc...a G oczywiście planuej na jutro pizze, tak mu zasmakowała
Dziewczyny kochane, jutro trzymajcie kciuki...!
Trzymamy za jutro, za pojutrze, zawsze trzymamy!!!!
A ty cholerka chudzinka nam sie robisz niesamowita...55kg....
Buziaczki!
Zamieszczone przez Yagnah
gratuluje
a pizza sie nie rpzejukuj ...takie odstepstwo podkręca przmeinae materii i nawet jesli teraz waga wskaze wiećej....to potem powracajac do dietki i cwcizeń ....zaraz waga miło Cie zaskoczy
Yagnah!
moje najszczersze gratulacje!!!
pewnie ważenie to teraz Twoje ulubione zajecie
a te 2000 to nie tragedia, tyle mniej wiecej potrzebujesz każdego dnia, co znaczy, że schudną nie schudłaś, ale i nie przytyłaś
zapomnij i dziś dzielnie dietuj dalej
Oj Dziewczyny, dzięki za pocieszenie
Na szczęście G dziś rano zjadł resztę (chyba z 300 gram!) Toblerone więc nie będzie mnie kusić...a uwielbiam je! Ja dzisiaj planuję regularny dietetyczny dzień z ćwiczeniami Zaraz idę do łazienki się zważyć i coś czuję, że dziś nie będę miała z tego frajdy
Potem pojedziemy zamówić w końcu naszą kanapę do pokoju, bo teraz mamy taki wielki materac spełniający rolę łóżka
Na obiad dzisiaj będę miała duszoną pierś z warzywami, a zaraz wykombinuję coś dietetycznego na śniadanie
Madziu a do chudzinki to mi niestety daleko, bo niby waga ok, niby w ciuchach wyglądam "w miarę" ale taka galareta jestem....stwierdziłam, że jedyną rzeczą, które jest mnie w stanie zmobilizować do ćwiczeń jest waga...waga mierząca poziom tłuszczu w organizmie...i właśnie taką zamierzam dziś na Allegro zakupić. Jednak, żeby zobaczyć widoczne efekty ćwiczeń trzeba rzeczywiście dłuuuugo...a na tej wadze to tak samo będę sprawdzała ile tłuszczu mi ubywa po tygodniu ćwiczeń, jak sprawdzam ile gramów schudłam Myślę, że to dobry pomysł!
Yagnah gratuluje wagi. Ale znów ta pizza.
Żegnam sie już bo czas goni a ja przeciez dziś wylatuje na wakacje.
Bedzie mi tęskno za forum .
Trzymaj sie dzielnie i jak wrócę to pewnie będzie 55
Pozdrawiam.
witam wszystkich, którzy mimo , ze nic nie pisłam do mnie zaglądali i o mnie pamiętali.
Nie zaglądałam i nie pisałam bo po prostu mi wstyd się przyznać do swojej porażki.
Ja nie jem dużo, ja po prostu jem bardzo dużo!!!!
Tak sobie rozepchałam żąłądek na urlopie, że jadłabym cały czas.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Kompletnie nie mogę się zmotywować do powrotu do normalnego jedzenia!!!! Nic na mnie nie działa!!!!
Szukam pomocy!!!!! Napiszcie jak to zrobić, żeby spowrotem wrócić , ale tak bez wielkiego głodu!!!!
Yena
Yena trzymaj się dzielnie, zaraz zajrze do Ciebie podczytać, co tam się dzieje
Ja wczoraj ładnie się zmieściłam w 1100 Kcal
Dzisiaj juz trochę gorzej, bo właśnie siedze trochę przepełniona, zjadłam około 1600 Kcal ale byliśmy dzisiaj na wystawie psów, więc sporo też pewnie spaliłam...stresy i te sprawy
Aria spisała się super, zajęła pierwsza lokatę w klasie otwartej, dostała złoty medal, a później jeszcze zdobyła tytuł Najlepszej Suki w Rasie!
Jutro zaczyna mi się rok akademicki i od razu ponad 7 godzin siedzenia na uczelni....brrr...zobaczymy
Ściskam Was wszystkie!!!
Zakładki