Wątek: JESZCZE RAZ! Armida na diecie :D / Motto: zero doła ! ! !

W szkole jakos idzie ale cierpie na chroniczny wiimaginowany brak czasu na cokolwiek :]
mam robic wszystko.. a robie prawie nic.. dobrze ze sie nie obrzeram a mam taka okropna ochote okres :[

Chciałabym zejśc poniżej 1000 na tydzień tak zeby sie zdyscyplinować troszke, odzywczaic od jedzonka..
no ale narazie jakos mi sie to nie udaje.. wpadam dop domu po szkole i sie objadam.. tak ze wychodza 2 posiłki dziennie
trzeba cos z tym zrobic..tylko ze ja nie wiem co mam jesc w szkole.. juz wole zyc te 7,8 godzin na wodzie niz na jakiejs bułce czy słodkim czymś.. kurcze..
Poza tym jakoś nie mam weny zeby wleźć spowrotem na steperek moj.. a tak mi sie kiedys dobrze na nim chodzilo. Rozleniwilam sie kurcze.
Ale powyzej 1000 sie nie daje doprowadzic :] :] :]
nie jem nic slodkiego, pije tylko wode, nie uzywam cukru, nie jem po 18 a juz na pewno nie po 19 , pije duzo czerwonej herbatki i takie tam ble ble ble.
A w sobote jade na plener fotograficzny
jejku jak sie ciesze..nareszcie..
to ja juz spadywuje..:*[/img]

Hej Armida
Jestem pod wrazeniem jak sobie z dietka radzisz. Co do tych 2 posilkow dziennie to u mnie wyglada to podobnie, choc staram sie w szkole zjesc chociaz jablko. Ostatnio u mnie srednio, ale na nowo ostro zabieram sie za spalanie (dzis zaczynam 6W, musze w koncu dojsc do konca). W szkole tez u mnie niezbyt dobrze, a ja jak strus chowam glowe w piasek, w efekcie czego liczba nieobecnosci w szkole rosnie.. Mam nadzieje, ze u Ciebie pod tym wzgledem lepiej.

No nic, trzymaj sie cieplo, pozdrawiam!!!

Cześć Armidko

Własnie wróciłam z wojaży, jak ja nie cierpie takich powrotów do rzeczywistosci..Brrr....

No ale cóż, pozdrawiam póki jeszce mam czas- ten tydzień naukowo koszmarnie sie zapowiada... Pozdrawiam iśle nieco energii na kolejny tydzień

HEJ
ostatnio wyciągnełam wkoncu znowu steper, jakos sie zmobilizowałam, spociłam i poczulam na prawde dobrze
dzisiejszy dzien, w przeciwieńswtwie do ostatnich ( czyli ok 1300) zatrzymał sie tuż przed 1000..kurcze jakos sie nie potrafie wziac za siebie.. niby sie odchudzam ale przez ostatni tydzień nic nie spadło ze mnie..
Musze sie pochwalic ze niedawno kupilam sobie fajne spodnie
duzo osob tez mowi mi że schudłam, że wyładnialam i takie tam.. ach ta próżność
ale ja musze jeszce troche schudnąć żeby się dobrze ze sobą poczuć, a tu wiosna za pasem. AJ!
jestem coraz bliżej zejścia na chociaż 850-900 kcal dziennie.. powiedzmy na miesiac.. jestem ciekawa czy dam rade.. przynmajmniej nie bede miala jakis wyrzotow ze przekroczylam limit..np do 1000

A u mnie jakas taka dziwna bezradnośc i pustka zapanowała.. zyje sobie.. miewam jakies dziwne skrajne stany emocjonalne ( hormony? ) .. nachodza mnie refleksje w stylu do czego dąże i czy coś mi się uda w życiu, ale nie przybiera to rozmiarów doła na szczęście.. ale jakos bardzo wesoło nie jest.. a bywało. no coż moze musze poczekac na przesilenie wiosenne.

No i brakuje mi pomysłów na to co jeść na kolacje.. bo chleba nie chę jeść.. jogurtów non stop tez nie bardzo :]
a zreszta czasem jak wracam ok 18-19 do domu to jestem na prawde głodna i potrzeba mi czegos na prawde sycacego

a ja w sobote ide na super mega fantastyczny koncert PUNKY REGGAE LIVE

buziaczki!

PS.
musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac,

Ja na kolację jadam:
- twarożek z pomidorem, lub: rzodkiewką, ogóekiem, papryką, ale tak, że jest pół na pół serka i warzyw
- zupę jarzynową bez zabielania
- warzywa na patelnię
- sałatki wszelakie z sosem jogurtowo majonezowym

Tez mam problem z kolacja. Wielkie kanapki staram sie zastepowac wlasnie jogurtami albo salatka warzywna, albo kilkoma marchewkami pokrojonymi w paseczki z jablkami...

Fajnie, ze wzielas sie znow za stepper. To uczucie jak skonczy sie juz cwiczyc, jest sie totalnie zmeczonym zawsze dodaje mi takiej sily..ze nie ma wtedy rzeczy niemozliwych

Co do zjechania ponizej 1000 to ostatnio sama probowalam, ale tyle sie na ten temat naczytalam, ze znalazlam sobie inna dietke, choc przyznam, ze naprawde czesto myslalam nad 600-700kcal.


Pozdrawiam i powodzenia

PS.
musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac, musze schudnac,

Skadś to znam... Buźki Armidko :*

Musze sie pochwalic
dzisiaj waga po sniadanku i po zupie pokazała 78 Kg
jakie to fantastyczne uczucie...
no to teraz wiem ze ni eodchudzam sie po nic i bez skutku!
ale i tak ruchu było za mało, steperka było za mało, ciastków było kilka...

a wczoraj na koncerciku wypiłam pół piwa ale niestety zapomnialam ze wczesniej zjadłam 2 ibupromy.. wole sobie nie przypominac co sie ze mna dzialo.. katastrofa.. dobrze z ena moim ulubionym zespoliku mi przeszlo bo ich 3 byly i tylko na srodkowym umierałamm echhhhhh
no more leki+alk :/ :/ :/

buziaczki i do jutra.. a wlasnie kupilam sobie dzisiaj chlebek z soją..mam nadzieje ze dobry

Gratuluję będzesz taka śliczna jak się ociepli

Armida gratuluje!!!!