-
Pozdrawiam w Niedzielny poranek i trzymam kciuki za dietkowanie
A z czego ty tą wysypke dostalaś, może truskawki jadłaś co?
Mam nadzieję, że dzisiaj jest już lepiej :P
-
Witaj Ula!!!
Co do tych dwoch nalesnikow to ja bym powiedziala, ze wlasnie sie ograniczylas. No nie wiem jakie one byly duze i grube bo ja robie takie normalne i najlepiej smakuja mi bez dodatkow to i piec potrafilam zjesc a teraz wlasnie ograniczam sie do dwoch. Na szczescie mialam je tylko raz podczas obecnej dietki. Co do wegli to teraz jest jakis szal na niejedzenie ich bo tucza. A moja wersja jest taka, ze tucza tylko w wiekszych ilosciach. Ja jakos cale zycie jadlam i bulki i chleb i nalesniki i wszelkiego rodzaju kluski a nigdy nie mialam problemow z waga. Nalezy je jesc ale z glowa. Oczywiscie, ze jak ktos zje cztery bulki na sniadanie, usiadzie przed telewizorem na obiad zje cala kupe ziemniakow i kawal miesa i utnie sobie poobiednia drzemke a na kolacje powtorka ze sniadania to nie mam mocnych, ze bedzie tyl. Ja przytylam od tego, ze przestalam prowadzic aktywny tryb zycia a zastapilam go zwiekszeniem ilosci jedzenia bo cos trzeba robic, no nie. Tak wiec moja uwaga jest taka. Jesc wszystko ale z umiarem i duzo sie ruszac. Latwo powiedziec trudniej wykonac dlatego tu jestesmy.
Ulus Tobie milego dnia i cos mi sie wydaje, ze dzisiaj tez masz imieninki cioci, tak? Czy cos pokrecilam? W kazdym badz razie zycze Ci milego, dietkowego dnia i czekam na Twoj raporcik. Pamietaj, ze jeszcze tylko troszke i dolaczysz do dwucyfrowek!!!
-
pozdrowienia
-
raport 7 i 8
Nie liczyłam kalorii przez ten weekend, więc napiszę tylko CO jadłam
A jutro biorę się za porządne dietowanie
sobota:
chleb 3 kromki
ser żółty
bób 500g
lody śmietankowe
3 jajka (dokładnie 6 nadziewanych połówek - nadzienie z żółtka, pieczarek i przypraw)
sałatka warzywna
ogórki
kilka paluszków biszkoptowych
2 drinki
2 szklanki soku pomarańczowego
dziś:
chleb razowy z ziarnami 4 kromki
masło
pomidor
rzodkiewka
ser żółty
ryba smażona
kawałek tortu owocowego
sok owocowy - szklanka
1 małe piwo
2 parówki
3 nektarynki
POięknie to nie wygląda....
Ale jutro będzie poiekny raport - postaram sie
-
Krysial - masz racje, ze przesadzam z węglowodanami, ale całkiem się też nie wyrzeknę, po prostu nie dam rady - nie wytrzymam długo na diecie całkiem bez pieczywa...
Ale fakt, z takich rzeczy jak słodycze naleśniki - powinnam zdecydowanie zrezygnować. Przynajmniej narazie...
I dziękuję za komplement odnośnie zdjęć
Justyś weekend w zasadzie stracony - pod względem dietowym. Ale ja z kolei mam na jutro i dalsze dni ambitne plany
A wysypka zeszła - pewnie jakieś uczulenie. wrrr, nigdy na nic nie miałam!
Motylisku no właśnie nie wiem co to za wysypka, ale na razie mam spokój.
Ja również żałuję, ze nie masz rowerka... Fajnie by było razem pojeździć...
Aniu - nie wiem po tym te plamy mnie opsypały, truskawek nie jadłam.
Ale juz spokój mam
Kasiu - no ja całkiem z węglowodanów nie zrezygnuję, bo to by się na dłuższą metę skończyło rzuceniem diety. A tym razem nie mam takiego zamiaru, tym razem wytrwam!!
Ale z pewnych rzeczy powinnam zrezygnować. Bez słodyczy naprawdę można się obejść i nawet mi się to udawało kilka razy (ostatnio dwa tygodnie).
Buziaki Wam przesyłam i idę spać, bo padam na pysio...
Poodwiedzam Was przy następnej wizycie...
Kolorowych snów!
-
Hi Usiak, moim zdaniem węglowodany są nam potrzebne, a pieczywo trzeba jeść, tylko najlepiej pełnoziarniste i w nieduzych ilościach, choć ostatnio mój kolega-dietetyk mnie przekonywał, abym nauczyła się sama piec chleb, bo to nasze polskie ciemne pieczywo wcale takie zdrowe nie jest. Jednak mam nadzieję, że nie jest tak źle.
-
Dziś na pewno będzie dietkowo pięknie
-
Belluś ja tez uważam, że węglowodany są potrzebne, tylko jak ze wszystkim nie można przesadzać.
Poza tym, ja uważam, że każdy człowiek musi sobie dobrać sposób odżywiania indywidualnie, oczywiście nie mam na myśli pełnej dowolności, bo np. dieta ciastkowa raczej odpada
A nasze ciemne pieczywo? Ech... Najlepiej znaleźć jakąś sprawdzoną piekarnie... Odpadają te w hipermarketach - ja im nie wierzę...
Ja teraz kupuję chleb "rosyjski" - nie wiem czemu tak się nazywa, ale jest to chleb żytni z ziarnami i ak go kupię w np. poniedziałek, to w kolejny poniedziałek nadal ma taką samą konsystencję i można go ze smakiem jeść. Żadnych polepszaczy itp.
A sama chleb raz piekłam - owszem, pycha, ale kiedy na to wszystko czas znaleźć?
może kiedyś pomyślę o maszynie do pieczenia chleba, ale to też nie w najbliższym czasie, bo tu znów finanse wchodzą w grę....
Justyś ja też tak sądzę I pod względem ruchu też będzie lepiej, w weekend było tylko trochę łażenia i trochę spacerowania - nic więcej...
-
A wogóle, to ja w pracy jestem, ale mam dość luźny dzień, bo klienci nie spieszą się z papierami (potem za to będzie kociokwik z przytupem!)
I akurat mam dostęp do neta to tak trochę pokorzystam i będę na przmian z pracą brykać po forum
-
ZYCZE UDANEGO TYGODNIA
JA DZISIAJ PIEKE CHLEB ZYTNI
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki