Strona 189 z 236 PierwszyPierwszy ... 89 139 179 187 188 189 190 191 199 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,881 do 1,890 z 2360

Wątek: Usiaka pamiętnik wpadek a nie odchudzania- czyt.wpis ostatni

  1. #1881
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Mniam, maślaczki Kocham! I grzybki marynowane uwielbiam. A u nas w piwnicy już nie ma I na grzybki miałam się z ojcem wybrać i się nie wybraliśmy, a teraz wyjeżdżam i odpada. Ale prześlij mi troszkę smaku to się porozkoszuję (nie koniecznie szatanem :P )

    Życzę Ci utraty kilogramów i mniej złośliwych wag

    Buziaki!

  2. #1882
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie

    KOLOROWYCH SNÓW ULEŃKO

    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  3. #1883
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    Nan - ale Ty już ważyłaś mnie i ślicznie wyglądałaś? Zresztą nadal wygladasz ślicznie

    Jeni - gdyby się dało - zaraz bym Ci przesłała po kablach internetowych nie tylko zapach , ale i całe grzyby

    Jupimor - dziękuję i wzajemnie
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  4. #1884
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    Wiecie, od jutra wracam do zapisywania tu co zjadłam i ile cwiczyłam !
    I w razie gdybym nie pisała, lub gdybym nie dietetycznie jdła - proszę o kopy mobilizacyjno-motywacyjne

    Dziś było ponad 20km na rowerku, ale z dietą kiepsko


    Dobranoc, zmykam spać
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  5. #1885
    Megamaxi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nan mam 178, wtedy ,gdy byłam taka chuda sportowałam,aż wstyd się przyznać ponad 2 intensywne godziny dziennie,,ale wszystkie możliwe sporty,bo byłam przeszło pół roku na AWF,potem nie wytrzymałam i zrezygnowałam,jak to było ze mną często ...ale to może to ćwiczenie i ten stres sprawił,że tak podejrzanie wyglądałam...a nigdy już potem taka chuda nie byłam,ale nawet wtedy nie czułam się szczupła...bo zawsze koło mnie były szczuplejsze dziewczyny i chciałam im dorównać,zmarnowałam szmat życia na to niezadowolenie...i dla tego Ula i Nan i wszystkie młode osóbki,nauczcie się cieszyć życiem ,z nikim się nie porównujcie i doceniajcie siebie w całości...to może być trudniejsze od wyrzeczenia się słodyczy,pizzy czy czegośtam....
    Była u mnie po latach koleżanka ze studiów-ona była zawsze z siebie zadowolona, to dodaje dziewczynom taki urok,a dziewczyna nawet ładna,ale wiecznie niezadowolona,traci w porównaniu z taką wiele punktów....-teraz ta koleżanka wygląda jak Merlin Monroe...to już wam chyba nic nie mówi,ale ma tyle wzrostu,co ty Nan i waży 74kg..jeżeli będziecie miały za wzór te chudzielce z magazynów mody,możecie popaść w stan wiecznego niezadowolenia,a mężczyznom się i tak takie chudzielce nie podobają
    Dziewczyny pozdrawiam was serdecznie i cieszcie się sobą i życiem.
    Buziaki!

  6. #1886
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

  7. #1887
    Awatar anamat
    anamat jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-08-2012
    Mieszka w
    Czeladź
    Posty
    2

    Domyślnie

    Pozdrawiam :P
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #1888
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    Megamaxi - madre slowa
    Ale ja byłanbym zachwycona ważąc ok. 65 kg, a mam 164 cm wzrostu - wiec daleko byłoby mi do modelek. Ale ja nie chcebyć modelką wiec tyle mi starczy
    A Ty przy 178 cm wzrostu i 70 kgg wagi to szczuplaczek byłaś!
    A sliczną kobitką to nadal jesteś cmok!

    Psotko, Anamat - dzieki i wzajemnie pozdrawiam i ślę buziaki
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  9. #1889
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    A wiesz Megamaxi, niedawno czytałam wywiad z Anną Dymną i ona właśnie mówiła, że piszą do niej mało życzliwi ludzie listy w stylu, czemu tak dużo żresz, odchudzaj się świnio itp. a ona się tym nie przejmuje bo zna wiele osób co właśnie straciło połowę swego życia by dążyć do doskonałości. To mnie przeraziło...moja dieta z czasem staje się obsesją, albo jem dużo albo malutko i nie potrafie cieszyć się życiem, tylko żyje z myślą: jak schudne to coś tam. Ja teraz ważę 75kg i nie wyglądam jak Marylin Monroe...a może to kwestia czucia się a nie wyglądania?

  10. #1890
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    To chyba rzeczywiście kwestia naszej psychiki...
    A ci ludzie co tak do Dymnej piszą - są po prostu podli, co im to daje? Sami muszą byc strasznie zakompleksieni i żal im tyłki ściska, że ona jest sławna, ma kasę, że za młodu śliczna była. Zresztą teraz też jest piękną kobietą, tylko puszystą.

    Niemniej ja sie w swojej obecnej skórze dobrze nie czuję. I są dwa wyjścia - albo się zaakceptować i pokochać, albo schudnąć. Jakie to proste, prawda? Tylko szkoda, że w teorii, bo w praktyce już nie bardzo
    Mnie zostaje to drugie wyjście, pierwsze odpada, nie potrafię zaakceptować się taka jak teraz jestem, bo wiem, że to nie "taka moja uroda", tylko to złe nawyki, lenistwo doprowadziły do takiego mojego wyglądu.
    I tylko czemu tak trudno wziąć się w garsć? Skoro raz sie udało, potem powinno być łatwiej, bo o tyle więcej się wie. A tymczasem właśnie jest trudniej. Dziś miało być ładniej i zchrzaniłam kolejny dzień. Życie mi upływa, a ja je marnuje na udawanie, że się odchudzam. przerażające - prawda? Ale tak to chyba niestety wygląda.
    Muszę w końcu wziąć się w garść, zabrac sie do roboty, a nie tylko gadać

    A co dziś zjadłam? Może nie tyle dużo, co super niezdrowo. Na śniadanie ser biały chudy (150g) i troche miodu i kawa. Bez pieczywa. Pocątek niezły.
    Ale na obiad zapiekanki - czyli duszone pieczarki (bez tłuszczu, tylko z przyprawami) + jajko - to farsz - całkiem nietuczący. Ale reszta to bagietka i ser żółty...
    Dawniej robiłam sobie wersję light - na chlebku Wasa, mogłam i dzis...
    Na deser trochę winogron i kawałek ciasta ze śliwkami teściowej
    Na kolację 1 oscypek.
    I zadnych ćwiczeń na dodatek

    Jutro znów jest nowy dzień - ale jutro naprawdę kończe obijanie się! Jutro zaczyna sie za 15 minut, wiec od jutra zaczynam! (co bynajmniej nie oznacza, że przez najbliższe 15 minut będę się czymś opychać - wykluczone! )

    Buziaki Wam wszystkim ślę
    Ula
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •