Pogoda jest straszna te oznaczenia to chyba zalezą od ilości wysłanych postów i punktów
Pogoda jest straszna te oznaczenia to chyba zalezą od ilości wysłanych postów i punktów
Rzeczywiście chyba masz rację
Bo od wagi na pewno to nie zależy
Ja teraz właśnie usiłuję sprzątnąć trochę w mieszkaniu...
błeee, wcale mi się nie chce, najchętnej zawinełabym się w mokre zimne prześcieradło i tak bym leżała do wyschnięcia.
A potem apiat - od nowa...
Zmykam sprzątac dalej, nie chce mi się ale samo się nic nie zrobi niestety.
Potem jadę na chwilę do teściów, a potem z mamą na rowerze do babci, więc pewnie odezwę się wieczorkiem...
A ja dzis na wesele
Witaj Ulciu.
Cóż, chyba nikomu nic się nie chce, ja dziś siedziałam w sklepie gdzie pracuje i myślałam, że zemdleje...
Mnie rowniez sie nic nie chce ale to nie z powodu upalow tylko przeziebienia
Ulenko jestem okropna ale jeszcze ci nie wyslalam tych zdjec bo zapomnialam a teraz juz wlasciwie ide spac bo pozno.Jutro sie poprawie
ZYCZE UDANEGO TYGODNIA
PRZESYŁAM MOC BUZIAKÓW
Ściskam mooooooooooocno !
Witajcie
Zaczął mi sie urlop, ale nie myślcie że się będę byczyć!
To będzie chyba najbardziej pracowity urlop - z takich bezwyjazdowych.
Poniewaz moi rodzice i brat wyjechali na tydzień - obiecałam zająć się piesem. Który został sam. Bo już ma staruszek skończone 15 lat, niedosłyszy, gorzej widzi i więcej śpi niż biega... I wiekszym stresem byłoby go gdzieś wlec, niż zostawić samego na tydzień.
Więc mam 3 razy dziennie kursrowrowy do rodziców i kurs spacerowy z piesem.
Obiecałam teściowej pomóc wniosek o wyliczenie kapitału początkowego przygotować, więc dziś pruję na rowerku na drugi koniec miasta w tym właśnie celu.
Byłemu szefowi obiecałam z zusami w tym tygodniu pomóc.
Ciotce mam pomóc papierową robotę (do niej też na rowerze - też kawałek ładny).
Magdzie (u której pracuje) obiecałam, że zajrzę ze dwa razy nakarmić rybki i podlac kwiatki. Bo ona z rodzinką jest na wakacjach.
No i moje prywatne plany - szklarza znaleźć, żeby przyciał mi lustro. Balkon zagospodarować. Skończyć porzadkowanie gratów po wymianie mebli. I jeszcze trochę rzeczy.
Acha - no i w sobotę nad ranem jadę z Miśkiem po teścia do Opola.
Ale nie współczujcie mi czasem! Tak naprawde sama tego chciałam. Bo inaczej bałam się, że urlop zmarnuję na byczeniu się w łóżku do 11-tej, potem zdychaniu z upału i wogóle będzie zero aktywności. A nie o to mi przecież chodzi!
Ale zaglądać do Was będę - nie ma obawy
tylko narazie zjem szybko śniadanko i lecę wyprowadzić piesa. A potem do teściowej. A jak wrócę to będę obiad robic. A później to się odezwę
Buziolce :*
Oj Ulciu, faktycznie pracowity ten urlop, ale w sumie masz rację, bo takie leżenie i zdychanie tylko człowieka może zdołować i jeszcze bardziej zmęczyć a tak załatwisz swoje sprawy i będziesz miała z głowy. Tylko nie zapomnij też o sobie, może jakaś dobra książka??Długi wieczorny spacerek??
Uleńko, pozdrawiam ciepło
o jeju, przypomniało mi się, że mam w szufladzie zaczęty i nie skończony list do Ciebie
obiecuję że go dokończę i wyślę
buziaki
Zakładki