No i pozmieniały mi sie plany
Wczoraj znalazłam u Urwisa jakąś gulwę - zamiast do teściowej - poszłam z psiakiem do weterynarza. I dowiedziałam się, że to guz i że to się da usunąć tylko operacyjnie, a na operację on jest za stary (aqlbo sie nie wybudzi, albo nawet jak się wybudzi, to serduszko i wogóle nie wytrzyma i pożyje kilka dni). On ma już 16-ty rok... Starutki jest naprawdę
I mam jakieś takie lekarswo do smarowania, dwa razy dziennie mam smarować i w piątek do lekarza i zobaczy się co dalej.
Co zjadłam - nie mam sie czym pochwalić - z załości nad pieskiem skusiłam sie na czekoladę i ciastka. Szczyt głupoty, jemu to nie pomoże, a mnie pomogło na 5 minut, a potem jeszcze wyrzuty sumienia...
NAN - no spaceruję codziennie - 3 razy z psem
Beatuś - jak miło Cię widzieć!!!! :* :* :*
pewnie tylko na chwilkę na forum wpadłaś? Dobre i to, choć brakuje tu Twojej stałej obecności
Ja też mam zabazgrane trochę papieru, muszę to poskłądać, zakończyć i wysłać
Zakładki