-
Zauważyłam u siebie dziwną tendencję. Decyzję o odchudzania łatwo mi podjąć, zwłaszcza, gdy moje ubrania zaczynają mnie uwierać i z wielkim trudem mogę dostać coś fajnego na swoje dupsko. Uwielbiam siłować się w przymierzalni ze spodniami, kiedy to próbuje przełożyć nogawki przez uda. Częściej przegrywam i obawiając się pęknięcia spodni w szwach odpuszczam sobie. Jeśli chodzi o zapał w kontynuowaniu diety to sprawy mają się już inaczej. Zapał jakoś maleje z kolejnymi próbami. Kiedy zaczynałam odchudzanie 2003 roku jak burza przemknęłam z 86 do 68 kg. Od dwóch lat utknęłam na 70-73 kg. Kilkakrotnie już próbowałam zbić wagę do 65, ale podobnie jak ty Pris miłe słowa znajomych, lepiej leżące ubrania są dla mnie sygnałem – koniec diety i zaczynam sobie odpuszczać. Na początku małe ustępstwa a później to już sama wiesz, co my smakosze potrafimy robić !!!! I pozostaje nam tylko jedno, podjąć kolejna próbę. Tym razem nie odpuścimy?! Co?
-
O mamo! 50kg!!!
Eeee a wcale nie wygląda na jakoś zbytnio zasuszoną, jakoś mi się wierzyć nie chce w te 50kg...?
Swego czasu siedzialam non stop na Fashion TV, tam modelki przy wzroście 178-180-183 jak już ważyly 56-58kg wyglądaly jak MODLISZKI...! Chude i obrzydliwe. Więc coś tu nie gra...
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Serio! Osobiście słyszałam z nią wywiad w TV. W gazecie po wyborach napisali, że chudnie w oczach, a wszystko przez stres. Ja też tak chce !!!!!
-
Ja znowu w pracy na nocnej zmiane więc pewnie znów będę pisać posty na dieta.pl przez całą noc
A co do chudnięcia przez stres - ojjj, tak najszybciej leci! Wiem coś o tym, potrafiłam w nieco ponad 2tyg schudnąć 5-6kg.
Widzę że mamy identyczne problemy - podjęcie decyzji o diecie, utrzymanie jej i co najgorsze - utrzymanie jej po pierwszych sukcesach i aprobujących pomrukach otoczenia!
Dziś jest nieźle, jako że zaczął mi się właśnie okres co wpływa zawsze pozytywnie na mój nastrój i opadają mi żądze smakowe.
Zjadłam na śniadanie 2 kromki chleba + twarożek + 2 jajka na miękko, Slim Figurę
na obiad: warzywa z mrożonki i wkrojonym w nie kurczakiem (kosteczka) plus połowa woreczka ryżu + Slim Figurę
Grzeszki - trochę gumisiów Haribo Ale zawsze to nie czekolada!
Do pracy na nocną zmianę kupiłam wodę mineralną i Gorący Kubek.
Samo założenie tego posta jakoś mi lepiej zrobiło, a że wreszcie @ w toku to wogóle czuję jak mi z kilogram wody zszedł razem z obrzmieniem całego ciała...
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Ty w pracy? No ładnie. Co do „onej” to jak minie od razu na wadzę Cię ubędzie. Ja niestety wchodzę w niebezpieczny okres i musze się pilnować. Mam chętki na tłuste i słodkie. Sorry, miałam kiedyś!!!! Właśnie się wyszorowałam w wanience, zaparzyłam koleją herbatkę owocową i popijam sobie ruchem jednostajnym. W głowie krążą mi różne dziwne myśli, co by tu wsunąć … Postaram się przetrwać jakieś 3 dni, bo z doświadczenia wiem, że to najgorszy czas. Organizm musi się przestawić na mniej i bardziej lightowo.
Co do otrąb to niestety musze je jeść, choć nie przepadam, gdyż mam leniwe jelita, wsypuje je do jogurtu. W sumie te granulowane z jabłkami nie są takie złe. Poza tym chłoną jak gąbka wszelkie brudy z jelit.
-
A w pracy, recepcja całodobowa dla zagranicznych turystów, przecież Kraków to miasto turystów, grrr
Co do moich leniwych jelit - przyznam że nic tak na mnie nie działa jak kawa Nie za zdrowo, ale tez pijam ją jak muszę, z rzadka.
Co do tych myśli chodzących po głowie - dobrze się czymś zająć. W dni "przed" strałam sobie zapełniać czas jak mogłam, dopychałam grafik jak najciaśniej, ale żądne cielsko zawsze znalazło chwilę żeby skoczyć do sklepu po prince polo
Naprawdę, jestem w szoku jak bardzo hormony potrafią sterować człowiekiem! Z dnia na dzień z harpii popłakującej po kątach i frytki zapijających kolą i czekoladą (mną zawsze miotają smaki słone-słodkie-pikantne i tak na zmianę...) człowiek staje sie uśmiechniętą owieczką pokornie gryzącą chlebek wasa i sałatę. No koniec świata!
Fakt, mam ułatwiony start - jestem w idealnym dniu cyklu na podejmowanie takich przedsięwzięć jak dieta. I trzeba się spieszyć dopóki znowu nie przyjdą dni wściekłej Mrs. Hyde
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Jestem kuszonaprzez takiego jednego! Nalał mi mały kieliszek. Hm? Półwytrawne to tylko 90 kcal. Na dobry sen nie zaszkodzi
-
No jasne Szczególnie jeśli z takim "jednym" pite Wino w rozsądnych ilościach jest dobre dla zdrowia przecież.
(a ja tu nałęczowiankę sączę
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Najgorsze, że wpadł do kuchni i ćwiartuje biednego kurczaka. Chciałabym być teraz z tobą w tej recepcji i popijać wodę mineralną, żeby tylko nie być narażoną na zapchy, które niebawem zaczną się unosić w powietrzu .
-
Trzymaj się!!! Jestem z Tobą myślami i trzymam kciuki przeciwko kurczakowi pewnie pieczonemu/smażonemu Zależy co lepiej na Ciebie działa - zaspokoić smaki małym kawałkiem bez skóry, czy lepiej nie tykać bo się pójdzie na całość? Ja niestety jestem ta druga opcja, jak jeden kęs to i dziesięc następnych... Ale jak umiesz odmawiać sobie, to jeden kęs Cię nie otruje
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki