Strona 24 z 45 PierwszyPierwszy ... 14 22 23 24 25 26 34 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 231 do 240 z 449

Wątek: Pożegnanie. A waga i tak spada :)

  1. #231
    Shakila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zamiast kolacji

  2. #232
    Shakila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zaraz zabieram się za ćwiczenia, aż wyjdą ze mnie siódme poty. Ktoś mnie porządnie wkurzył, ale bym… Zaraz 45 minut poćwiczę to mi złość przejdzie. Mam nadzieje!
    Obiadek zjadłam u babci. Kochana z niej kobiecina, ziemniaczków mi nie żałowała. Dokładce się oparłam, więc jest OK. Po wczorajszej wodnej kolacji ubyło mnie z 2 kg. Serio woda schodziła ze mnie do rana. Dochodzę do wniosku, że czerwona herbata ma właściwości moczopędne. Nawet mnie w nocy wybudzało. Z tego też powodu parę razy ciągnęło mnie w stronę lodówki, ale się opanowałam
    Teraz biegnę się powyginać zanim ochota mi nie minie. Zresztą po wczorajszej lekturze wątku Neudii nabrałam jakieś ochoty na odchudzanie. Żebym miała choćby w połowie taką silna wolę jak ona to byłoby super!!!


    Pris dojechałaś już?



  3. #233
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Ja wciąż w Krakowie, do domu jutro jadę.
    Wczoraj impreza z okazji przyjazdu znajomych zza granicy, także dużo alkoholu a mało jedzenia - no i dziś na wadze z tego powodu zeszłam poniżej 69 - dla mnie szok! No, ale to chwilowe, wiadomo, ale zawsze fajnie zobaczyć taką liczbę.

    Wogóle jem mało, wczoraj w ciągu całego dnia tylko zapiekankę i jogurt, dziś 2 kawałki pizzy - wiem że jedzenie be, ale serio nie mam czasu o tym myśleć i pichcić i jakos wychodzi mało, tyle że świństwa.

    Na forum gazety zadałam pytanie dietetykowi a propos wahań kalorycznych w diecie (tzn raz 1000kcal, raz 1200kcal, a raz 1500kcal) - odpowiedział że to nie wpływa na chudnięcie, tempo itd, bo i tak się nie ułożyć diety równo na 1000kcal i się trzymać sztywno limitu.

    Shakila - podziwiam zapał i chęć do ćwiczeń, ja jakoś odpadam, czekam na okres "po świętach" i się zabiorę za walkę o 65!

    pozdrawiam!
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  4. #234
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    shakila niezły masz zapał:D
    pris spróbuj troche zdrowiej jeść może?

    u mnie w miare w porzadku:D
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  5. #235
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    julcyk - wiem, ale to nie takie proste jak nie masz WCALE a to WCALE czasu na jedzenie a już myślenie i kombinowanie - że skoczę na sałatkę, pójdę do sklepu po serek chudy i warzywa, to chwytasz pierwsze lepsze co masz pod ręką... no i niestety najwięcej pod ręką jest takich zapychaczy. lecę z pracy na uczelnię, odsypiam, coś tam do zalatwienia jeszcze - niezly kociol jest.

    dziś np nocna zmiana i kupiłam kilo mandarynek i makaron sojowy z kurczaczkiem - to ostatnie chudziutkie, a przepyszne
    pozdrawiam

    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  6. #236
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pris, dziękuję za wizytę u mnie i za te wszystkie miłe słowa Dzisiaj niebawem będe już szła spać (u mnie jest 5.00 rano), więc już dzisiaj sobie Waszego wąteczku nie poczytam (przeczytałam tylko ostatnie 2 strony), ale mam nadzieję to wkrótce nadrobić i częściej tu wpadać - zwłaszcza, że jak widzę dążymy do wspólnego celu Ja też dążę do 65 kg Mam nadzieje, że wkrótce do tego celu dojdziemy i już wkrótce będziemy się wzajemnie wspierać przy wychodzeniu z diety i utrzymaniu wagi

    Napisałaś u mnie o samozaparciu... wiesz, ja naprawde nie wiem, skąd mi się to tym razem wzięło. Za dietę planowałam zabrać się do wieków. Praktycznie jeszcze wyjeżdżając do Stanów i ważąc jakieś 72-75 kg miałam zamiar jeszcze trochę schudnąć. Zamiast tego przytyłam. I ciągle, przez prawie dwa lata, odkładałam odchudzanie "na jutro". Może w końcu w lipcu jakaś właściwa konfiguracja planet była, czy ki czort? Może po prostu każda z nas musi trafić na ten właściwy okres i to własnie był mój. Sama nie wiem i sama jestem zaskoczona tym, jak dobrze mi do tej pory idzie. Ale po prostu jak już raz zaczęłam, to dalej poszło samo. To 65 kg też założyłam na początku raczej na wyczucie, bo chyba nigdy w dorosłym życiu tak mało nie ważyłam. Ale mam wrażenie, że to będzie dobra waga

    Tak tytułem przywitania dla Shakili, która mnie nie zna - mam 38 lat, mieszkam na północnym zachodzie Stanów, jestem w tej chwili na diecie 1300 kcal, staram się sporo ćwiczyć (fitness klub 3x w tygodniu, a do tego dojeżdżam tam na rowerze po pół godziny w każdą stronę, tańce ludowe 2x w tygodniu, raz w tygodniu taniec brzucha i raz joga).

    Piszecie o zawieszeniu diety na okres świąt. U mnie też w pewnym sensie tak jest. To znaczy zakładam na święta plan minimum: nie przytyć, utrzymać tą tak mnie cieszącą szóstkę na początku wagi.

    Powodzenia!!!

  7. #237
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    pris wiem jak ciężko jest o tym pomyśleć jak sie nie ma czasu... gdyby nie to, że mieszkam z rodzicami i mama przygotowuje mi obiady to nie wiem co bym jadła... ja tylko sugeruje, że jakbyś miała ociupine wiecej czasu to moze cos zdrowszego...
    ale ten makaron był w porządku:D

    Triss witaj:D
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  8. #238
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pris, tak a propos tego, co napisałaś u mnie na wątku o twarzy - ja właśnie jakoś tak w ciągu ostatnich kilku tygodni zauważyłam, że mi bardzo twarz zeszczuplała. Myślałam, że to tylko moje wrażenie, ale jak zapytałam męża, to potwierdził, że on też to zauważył. Zawsze miałam raczej okrągłą twarz, taki trochę księżyc w pełni - i nigdy nie lubiłam tego faktu, ale wydawało mi się, że to struktura kości i nic się z tym nie da zrobić. A teraz widzę sporą różnicę. Może więc każda z nas ma taki punkt, przy którym wreszcie ta twarz zaczyna chudnąć. I może Twój jest już bliziutko, już się czai za kolejnym kilogramem czy dwoma Z całego serca Ci tego życzę

  9. #239
    Awatar pris
    pris jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2005
    Mieszka w
    Małopolska
    Posty
    105

    Domyślnie

    Ha, dzień w domu na mamusiowym wikcie...i wyszło mi dziś 1850kcal - czyli tyle ile wynosi moje zapotrzebowanie kaloryczne A niczego sobie nie odmawiałam, po prostu jadłam zwykłe domowe jedzenie, typu zupa, bigos, wątróbka, tylko przystopowałam z chlebem. Za swój grzech uznam 2 pierniczki - no, ale w końcu zrobiłam ich dziś 6 blach i 2h polewałam lukrem i ozdabiałam bakaliami... wygląda szałowo, ale zazwyczaj mam tak, że jak coś sama zrobie to nie mam na to specjalnie ochoty. Przez to zwykłe jedzono trawienie mi od razu znormalniało... serio, jak tylko jem normalny obiad, to zaparcia znikają jak ręką odjął, chyba chodzi o ciepłe posiłki i bardziej płynne, bez węglowych zapychaczy.

    Oglądałam dziś program na MTV (tak, wiem, głupia telewizja) i był program o dietach gwiazd. Trochę mi kopara opadła jak słyszałam, jak Liz Hurley schudła W MIESIĄC 25kg po ciaży. Albo dieta Umy Thurman - same słodycze i cappuccino. A wyglądają rewelacyjnie, żadnych wypadających włosów. O co tu chodzi??

    Tris masz cudowną umiejętność dietowego podnoszenia na duchu Tym bardziej że jak patrzę na Twoje zdjątka... tylko się odchudzać! MARZĘ o zobaczeniu po raz pierwszy w życiu swoich kości policzkowych
    Znalazłam w Krakowie wreszcie fitness klub dla mnie- tak mi się wydaje. Codziennie rano zajęcia pilates, w ciągu całego dnia jest joga, ćwiczenia na różne partie ciała, zajęcia taneczne (np taniec brzucha! funky jazz, latino, itd) i ogólnie o której porze by tam nie wpaść to się znajdzie coś dla siebie Koleżanka bardzo poleca, zawsze miałabym z kim chodzić. Poza tym mój napięty grafik nie przeszkadzałby mi tak bardzo w ćwiczonach. Cena ździebko wysoka, bo karnet na wszystkie zajęcia kosztuje ok. 130zł, no ale spróbuję... Nowy Rok to dobry czas na zaczęcie

    julcyk warto się nauczyć gotować, serio, bo bazując na czyjejś kuchni właściwie nie panujesz nad swoim menu A gotowanie nie jest trudne, a jakie kreatywne!

    Shakila gdzie Ty wsiąkłaś znowu? Chyba nie w świąteczne pichcenie-sprzątanie?

    pozdrawiam
    Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
    Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]

  10. #240
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pris, ja taki fitness club serdecznie polecam Ja w moim jestem od listopada i ciągle się zastanawiam, dlaczego nie zapisałam się tam wcześniej. A jak już będziesz zapisana, to koniecznie przetestuj zajęcia z jogi. Dużo tu zależy od tego, na jakiego trafisz instruktora, no i pewnie od tego, co lubisz i czego w życiu poszukujesz, ale dla mnie joga jest największym odkryciem ostatnich miesięcy. Czuję się po zajęciach lepiej, niż po najlepszym masażu, wszystkie bóle kręgosłupa, pleców czy szyi nagle znikają jak ręką odjął (i do tego mam świadomość, że "wymasowałam" je sobie sama, nie zrobił tego żaden zewnętrzny masażysta), parę dni temu podczas pierwszego dnia @ spróbowałam ćwiczeń miednicy, które nam poleciła instruktorka, mówiąc, że na bóle menstruacyjne działają lepiej, niż tabletki przeciwbólowe... i kurczę, podziałało!!! No i do tego wszystkiego zajęcia zawsze kończą się medytacją, która jakoś tak ładnie pasuje do tego, w co wierzę i jak postrzegam świat... ach, no zachwycona jestem jogą

    A ja dziś postanowiłam podnieść limit kalorii na 1400. I tak planowałam to po nowym roku zrobić, bo przecież podczas wychodzenia z diety też się jeszcze chudnie, a ja już mam 3,5 kg do końca. I tak sobie myślę, że pomiędzy dyspensą jedzeniową w poniedziałek i częściowo we wtorek (Christmas parties w obu grupach tańców ludowych) i kolejnym większym jedzeniem w Wigilię i pierwszy dzień świąt (kiedy na pewno bez paru słodyczy i paru drinków się nie obędzie, a jeśli taki drink to eggnog z wódką żurawinową, to on sam ma jeden ponad 200 kcal), no więc tak sobie myślę, że pomiędzy tymi dwoma okresami większego jedzenia 1400 będzie mniejszym szokiem dla organizmu niż 1300. Tak więc do końca roku (z wyjątkiem wigilii, pierwszego dnia świąt i Sylwestra) będzie 1400 i w zależności od wagi 1.01. zobaczę, co dalej

    A masz jakieś zdjęcia tych zrobionych przez siebie pierniczków? Ja w tym roku za późno o tym pomyślałam. Jak pomyślałam, to okazało się, ża ciasto najlepiej robić parę tygodni wcześniej. No cóż, może będę pamiętać na przyszły rok Robię za to "wyrób kutiopodobny" z dzikim ryżem zamiast pszenicy i bardzo ciekawa jestem, jak mi to wyjdzie. Nie mówiąc o tym, że po raz pierwszy w życiu robię rybę po grecku czy kapustę z grzybami. No właśnie - zgadzam się z tym, co napisałaś Julcykowi o gotowaniu. Ja gotować nauczyłam się dopiero tutaj, ale w sumie to polubiłam

    Uściski

Strona 24 z 45 PierwszyPierwszy ... 14 22 23 24 25 26 34 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •