Wątek: UCZE SIE KOCHAC SIEBIE-zmieniam sie:))

Kochane kochane!!!
jak milo tu wpasc na chwile i Wasze wpisy zobaczyc!!!
U mnie ostatnie dni to klapa- jakis przedmiesiaczkowy spadek nastroju i sprzatanie lodowki....Coz @ tuz tuz i bedzie lepeij...
Grzibciu milo ze waznierjsze jestesmy niz fizjologia ale to nieladnie opuszczac wyklady
Agasku i ja staram sie jezdzic i jak juz wsrodku jestem to nawet milo mi ale ten czas przed to sam stres....
5kg do Swiat-tak chce... bo na Swieta lece do mamy do Anglii i mam nadzieje na fajne zakupy i mam zamiar nie jesc slodyczy i innych swinstw....
ide do Was poczytac!!!!

Interesujace uczucie przeczytac wlasny post sprzed 2,5 lat....i dokonac podsumowan....zmian jest klika- jestem starsza, waze tyle samo lepiej tylew samo niz pare kilo wiecej...i chyba troszke bardziej kocham siebie...i swoje cialo...troszke bardziej...tylko ta milosc czasem nie wychodzila tez na dobre- jestem ok wiec moge zjesc itd.... wlasciwie nadal mam manie myslenia o jedzeniu, dietach, kaloriach i wstdze sie tego myslac jakie ludzie naprawde maja problemy...a te moje to nic...i zla jestem na siebie ze marnuje czas na rozmyslanie i planowanie....z drugiem strony lepeij poswiecic chwile na myslenie niz na objadanie.... juz mialam tez faze w zyciu ze szykowalam ogrom jedzenia i objadalam sie czytajac gazety o odchudzaniu.....
w przeciagu tych kliku lat tez troche nauczylam sie siebie, i moze czasem rozczarowlam siebie kim jestem....ale coz czlowiekiem jestem....
mniej gadam o odchudzaniu z moim chlopakiem ( bo mial juz dosc ) ale ciagle mam problem w glowie....
podsumowanie: przez te dwa lata jadlam wszystko- slodycze, chleb, nabial i nie stalam sie potworem....do czego zmierzam:

chce odzywiac sie zdrowo, jesc zdrowe produkty, aby moj organizm dobrze funkcjonowal, abym miala sile do nauki i sportu, i abym czerpala radosc z kazdej chwili....mam dosc liczenia kalorii!!! choc nieliczenie prowadzlo do nadmiernego jedzenia
a pisze bo jakos mi lepeij wyrzucic mysli o jedzeniu....
nadal studiuje, teraz jako specjalizacje zaczelam prawo podatkowe, nadal pracuje w klubach fitness, mam ciagle tego samego chlopaka, i zauawazam coraz czesciej ze szczescie to chwila.....

Ok do rzeczy:
PLAN: 1.05- 30.07
S: zielona herbata albo kawa
a)platki wellness i mleko, owoc
b) chleb z marmolada, jajkiem,miodem albo serem = 400

O:
a)uczelnia: kromka z serem, warzywa, jogurt; czasem slolowka
b)dom: makaron, ryz- wegle mniam- to milsza i cieplejsza wersja- niestety na weekend
= 500-600

K:
a) uczelnia- chleb z serem, warzywa, owoc ew. surowka
b) dom- warzywa z jajkiem, zupy, salatki z mala iloscia wegli
= 400

22.00 filizanka mleka = 50

Czyli dziennie ok 1500, miedzy posilkami herbata, woda, ewentualnie kawa z mlekiem
i przyjemnosci tez: raz na tydzien( weekend) kawa popoludniowa i cos slodkiego

I sport: na tydzien spalic 3500kcalorii (4-5 sport na tydzien)

Dzisiejszy dzien przeplywa milo i planowo:
rano byla chwila na rowerze, potem sniadanie, potem uczylam sie prawa, potem obiad, teraz pisanie i biore sie do nauki dalej zaraz......

Waga dzis: 73,3
Cel: 65

Cześć Słońce :*
miło Cię tu znowu widzieć
dzisiaj za dużo nie napiszę, bo mam mało czasu... ale nadrobię, jak wrócę
założenia wyglądają bardzo sensownie... mądra dieta, dużo ruchu... z resztą jak pracując w fitness clubie miałabyś mieć mało ruchu?
super.

także odezwę się po weekendzie
trzymaj się cieplutko! :*

jezaaa jezaaa!!!!!jol siostra!

Siostra reaktywacja....posuwaj tego straznika, bo juz masz przeciez 90

pisze aby sprawdzic czy ticker dziala
siostra przestan sie smiac ze mnie

witam wszytskich jestem Madzi siostra tyle ze duzo wieksza przytylam duzo dwa rozmiaty w ciuchach i 20kilo na wadze czzasem wspomaganie siostry nie wystarcza wiec przylaczam sie tutaj i bedziemy wwalczyc wszystkie razem w grupie sila mamy maj wiec jeszcze ddamy rade przed wyjsciem w strojach bikini coco jumbo i do przodu!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem po kolacji, czas na spowiedz:

S: pomarancz, platki wellness z mlekiem, zielona herbata ok 400
O: kromka chleba z margaryna i serem zoltym,serek wiejski, jablko, pomidor ok 500
-kawa z mlekiem-
K: trzy chlebki wasa z almette, pomidor, banan, jogurt, ser zolty ok 500
i mleczko bedzie jeszcze......
mysle ze na pierwszy dzien ok,tego sera zoltego bylo ciut za duzo ale "wykonczylam go" ( a moze on mnie??) sportu nie bylo, trudno za to byla nauka i nauka bedzie dalej wiec ok......

pogadalam z sister na skype i stwierdzilysmy ze nie jest WLASCIWIE tak trudno schudnac....no wlasnie wlasciwie wiec czemu sie jeszcze nie udalo??? bo za bardzo sie obijalysmy i na za duzo lakoci sobie pozwalalysmy......
Ok, jutro robie wagary na uczelni i nadrabiam zaleglosci dalej....
agasku troche zredukaowalm ilosc zajec na rzecz uczelni, aby miec troche wiecej czasu na uczelnie...teraz mam 7 godzin tygodniowo sportu ( cztery dni w tygodniu) ale niedlugo wezme znow kolejne zajecia bo pieniazkow troszke wiecej by sie przydalo.....baw sie dobrze na weekend!!!!
sister i jak tam??? trzymasz sie??

hej :*

miło Cię widzieć ponownie
założenia diety jak najbardziej rozsądne - tak mi się przynajmniej wydaje dużo się ruszasz, więc nie ma się co katować

ze nie jest WLASCIWIE tak trudno schudnac....no wlasnie wlasciwie wiec czemu sie jeszcze nie udalo??? bo za bardzo sie obijalysmy i na za duzo lakoci sobie pozwalalysmy......

heh...no właśnie

pozdrawiam :*

Witam kobito ! Ja tylko powiedzieć heloooooooł, nauki w du.. i wiadomo co, jakoś nie wyrabiam, wpadnę jak uskubię trochu czasu na net znowu kiedy (narazie wszystek jakikolwiek wolny przesypiam... ).

Have a nice evening !