-
Oj dziewczynki... strasznie duzo tego opowiadania...jakby nie patrzeć... prawie rok...strasznie dużo tego...tego dobrego i tego złego niestety też... jesli chodzi o wage czy diete... jaką diete? robiłam i jadłam co chciałam... o dziwo mniejwiecej stale utrzymując się w okolicach 75 kg... po zerwaniu...jak to ja... nie jadłam przez 2 tygodnie... weszłam w spodnie sprzed 2 lat ale... teraz juz jem...ale raczej mało dietkowo... jako takich posiłków praktycznie wogóle...natomiast przez ostatni miesiac... mnóstwo alkoholu...
Musze się wreszcie zebrać w sobie... sprawić by nareszcie moje zycie miało taki sens jaki ja sama mu nadam...
wrzuce może jutro jakieś fotki coby Wam przypomnieć jak wygladam
a tak wogóle to od wrzesnia pracuje sobie w szkole jestem nauczycielką matematyki w jednym z krakowskich gimnazjów ale katolickie... wiec mam kochane dzieci
Wszystko nadrobie tutaj... tylko potrzebuje troche czasu
Dobrze móc znowu tu wrócić... i znowu Was "zobaczyć"
-
dietka jako tako.. idzie, albo lezy... ale musze na nowo nauczyc się jeść.. tak normalnie... i przygotowywać sobie posiłki a nie łapu capu co złapie to jem bo wtedy najczęsciej kończy się na mandarynkach, kawie, chińszczakach i czekoladzie pod papierosa..
-
czekoladę zostaw :P papierosy też bo to niezdrowe i śmierdzi :P
gratuluję pracy ale matematyczka... jak sobie przypomnę moją z 2 klasy gimnazjum, to mnie telepie to pewnie przez nią mam wstręt do tego przedmiotu
-
buraczku, jak będzie się kończyło na mandarynkach, to nie będzie źle :P
mam jakąś koleżankę w Krakowskim gimnazjum katolickim, Kasia ma na imię i ma brata, chyba w tej samej klasie... ale to dawno byłam z nią na nartach i już nie pamiętam jej za bardzo :P
kurde, mimo wszystko nie chciałabym pracować w gimnazjum, nawet katolickim :P
buziak :*
-
oj jakoś mi nie idzie na nowo uczenie się jeść... dziś zaczęłam od kawy i dwóch kromeczkach musli z szynką, serkiem i ogórkiem kisoznym, potem była tablica mendelejewa w postaci puree ziemniaczanego w kubeczku do tego była jeszcze byłka z pasztetem i... dwa piwa... z czego jedno w wersji grzanej z pomarańczą, żółtkami i przyprawami aaa... no i orzeszków troche... ło matko... musze nauczyć się jeść na nowo... bo jak rzuce palenie z Godziną 00. to co najgorsze widzi mi się przytycie... chyba, że naucze się na nowo liczyć co i kiedy jem... oby....
A tak wogóle to... lipa troche... B. własnie wyszedł. Wczoraj postanowilismy, że będziemy się spotykać narazie tak po przyjacielsku, żeby zagiły się rany po naszych ostatnich związkach... ale... jak tu przestać się całować kiedy już się wie jak smakują nasze usta? trzymaliśmy się przez 4 godziny... i postanowinie poległo... ech... może następnym razem się uda być mocniejszym w postanowieniach...
Agassi mi się naprawde dobrze pracuje wiem, że dzieciaki mnie lubią i ja za NImi też wręcz przepadam dziś dostałam zaproszenie na dwie wigilie klasowe chociaż nie jestem wychowawcą w żadnej z tych klas
Noe... chodz do mnie na lekcje może Cię już nie będzie telepać
a tak w ramach przypomnienia
oto ja
to było w wakacje w Łebie... tam jeszcze byłam z K...
to jest takie w miare aktualne.. sprzed jakichś... 3 tygodni
to też Łeba 2007
-
bardzo ładne zdjęcia ślicznie wyglądasz )
tak tak...mogę przyjść, może bym się w końcu czegoś nauczyła
jadę dzisiaj do domku i nie wiem czy będę tam miała kompa (na razie jest siostrzeńca), więc tak na wszelki wypadek życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku buźka :*
-
a mi dzis dzieciaki zrobiły niesamowita frajde w sumie nie musiałam jechac do pracy bo lekcji nie było tylko klasowe wigilie... przed 9 obudzil mnie telefon, dzwoniła wychowawczyni MOjej ulubionej klasy i powiedziała, że dzieci sie domagaja, żebym przyjechała jak juz siedziałam w autbusie dzwonila gdzie jestem bo sie niecierpliwią
Jak zajechałam to mnie tak obskoczyły i tyle życzeń dostałam, że szok a na tablicy były slogany typu "Pani B. jest cool" , "czekamy na Panią B.", "Pani Dorotka B. musi do nas przyjechać" :P hehe... nakarmiły mnie ciastem (ech... w ramach śniadania zjadłam kawałek placka z galaretką, dwa kawałki sernika i jeden makowca )
Potem w ciagu dnia zjadłam jeszcze dwa ugotowane udka i bułke z pastą z tuńczyka... łooo... teraz widze, że przesadziłam ale wczoraj sie mierzyłam i/....dawno nie miałam tyle w udzie... tzn, teraz mam 62,5 cm... a udo to moja pieta achillesowa... talie mam, biodra nie za szerokie tylko te uda... jak golony
No i cycki mi gdzieś sobie poszły... ciekawe czy się znajdą
a Tak wogóle to B. miał jechac wczoraj do domu a nie pojechał bo zaimprezował... i napisał czy bym się z NIm nie spotkała no i... spędzilismy razem...8 godzin ale jednak z naszego postanowienia "nie angazowania się " chyba nic nie wychodzi...
Noe... mam nadzieje, że jeszcze sie odezwiesz przed świętami w kazdym bądx razie... dziękuje za życzenia i Tobie również wszytskiego naj naj
-
bardzo ładne zdjęcia ja tam żadnych golonek nie widzę
wyoka jesteś, to się rozkłada nie to co u mnie... kurdupel jestem a w udach mam prawie tyle co Ty ja to dopiero jestem nieproporcjonalna :P
w kwestii B. chciałabym Ci powiedzieć, żebyś może kierowała się sercem, nie rozsądkiem. będzie co ma być, a po co rezygnować z czegoś fajnego... może się różnie zdarzyć, ale teraz byś mogła mieć fajnego faceta, dobrze się bawić, więc...
myślisz, że takie oficjalne bycie razem by coś zmieniło? ja bym chyba tak samo cierpiała, gdyby odszedł będąc ze mną co gdyby to zrobił jako mój kumpel :rolll:
do związku z Pawłem (kiedy to było, jak zaczynaliśmy być ze sobą ) też probowałam podejść tak rozsądnie, długo się męczyłam, potem nawet nie wierzyłam, że coś z tego wyjdzie, a teraz popatrz :P
a w szkole to rzeczywiście musiało być Ci przyjemnie weź się tym ciastem nie martw... zobacz, ile ja ostatnio słodkiego zjadam :P święta mają to do siebie, że się tak je... i w ogóle co to za pomysł, żeby dietę przed świętami zaczynać :P
miłej soboty :*
-
a mi znowu sie wszystko pieprzy (przepraszam za wyrażenie) Wszystko jest nie tak...nie mam nastroju światecznego i nawet nie chce go mieć!
znowu zadaje sobie pytanie: czym ja sobie na to wszytsko zasłóżyłam?? dlaczego On znowu jest szczesliwy a ja nie?? znowu nie moge spac, nie moge jesc...dlaczego On mi ciagle siedzi w głowie...ech, żeby tylko w głowie wszystko staje się takie...beznadziejne!!!
Ech...żeby tak zasnąć i juz sięnie obudzić albo obudzić i nic nie pamietac...tego bólu już nie czuć...
A tak z bardziej pozytywnych rzeczy... Moje życzenia
Świąt pięknych śnieżnych,
mrozem malowanych.
Prezentów tylko takich...
długo pamiętanych.
Sylwestra w tańcu szalonego
w szampanie skąpanego.
Zaś w Nowy Rok gdy zajdzie księżyc
a świt się światem rozniesie
niech jeszcze raz przyjdzie św.Mikołaj
i ...spod stołu podniesie!
-
Wszystkiego dobrego Buraczku!
przede wszytskim miłości- żeby ten obecny okazał się być tym jedynym
a jeżeli nie to żebyś znalazła takiego faceta, na jakiego zasługujesz
żebyś była szczęśliwa, zdrowa, bogata i piękna
baw się dobrze w Sylwestra (co planujesz?) i by każdy dzień Nowego Roku był niesamowity
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki