Napewno Korni...
I zaloze sie, ze poziom twojej motywacji zwiekszyl sie o 100% co??
Napewno Korni...
I zaloze sie, ze poziom twojej motywacji zwiekszyl sie o 100% co??
Korni kochana! Uważaj bo niedługo zlikwidujesz Stefanaa to już karalne .
Dzięki za odwiedzinki na moim wątku - jasne że możemy zeswatać nasze dzieci , w końcu niedaleko mamy do siebie
Buziaczki!
sorki dziewczątka...ta pogoda na mnie sennie działa...ale wpadłam spisać przepis na rybę w pomidorach...i natknęłam się na inspirujący przelicznik mirielki...
...to też odnośnie motywacji o której wspomina hania
oto rezultaty tego natknięcia:
Zamieszczone przez korni u mirielki
Ja się zważe jak skończy się @.. :/
a tak na marginesie to uzalezniłam się od zielonej herbaty z czymś tam z figi.....pycha!
Do tej rybki to ja proponujer jeszcze podsmażyć trochę cubulki, wczoraj tak zrobiłam i chyba bardziej pasuje
Też chciałabym zabrać sobie 2 śniadanko do szkoły ale kurcze co ja usiąde na podłodze na korytarzu z jajkiem w pudełku?
Jadłam dzisiaj serek wiejski z kakao jak mi poradziłaś..pycha..taki słooooooodki mi wyszedł..
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
Dobre z tym smalcem, Korni A jeszcze lepiej kupic ten smalec i patrzec jak w oczach sterta rosnie...
Za jakas godzinke wstawie u siebie link do tych cwiczen nowych przeze mnie sciagnietych.. A ciach planuje zrobic dzis z dzieciakami jak przyjda ze szkoly. Wtedy policze kalorie i dam znac...
Korni idzie Ci świetnie. Oby motywacja wzrastała z dnia na dzień, ale o to się nie martwię.............
Życzę udanego weekendu i szybko spadającej wagi.
Buziaczki dla Madzi
Korni, gratuluję spadku wagi. Ja we wtorek, bedzie wtedy tydzień, zobaczę czy coś waga ruszyła. Ale naprawde już czuje się o wiele lepiej
Moja Mała Maruda spała dzis całe 40 minut po południu. I daje mi troche popalic, włąsnie wczesniej próbowała juz wsadzic sobie do nosa ziele angielskie Musze jej pilnowac, bo czego ona nie wymysli.haha
No to
Dobrego weekendu,
Korni
gratulacje znalezienie dietki,która nam pasi to połowa sukcesu, a te wszystkie 1000kcal może są dla niektórych dobre, ale ja bym w życiu nie schudła na takiej diecie
już kiedyś pisałam u siebie, dlaczego kocham SB - nie chodzę głodna i mam wrażenie że sobie wręcz dogadzam, a nie mam poczucia straty, jak przy innych dietach
lecę dalej
Miłego weekendu
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Korni,
Ciach jogurtowe minimalnie zmodyfikowalam. Nie wiem wiec czy nadal nadaje sie na sb.
Swoje zrobilam tak:
984g jogurtu naturalnego (100g - 71kal)
370g jog. nat. 0,1% (100g - 48 kal)
20g migdalow (100g --630 kal)
7,5 lyzeczki slodziku (jedna 2 kal)
Galaretka malinowa - 38 kal
Za calosc wyszlo mi 1055.24, czyli na 100g jakies 64 kalorie..
Przepis zmienilam bo nie mialam zelatyny, a platkow kokosowych nie lubie... Nie wiem tylko, czy taka mozecie jesc na sb..
A najlepsze, bo chcialam dzis zrobic rybe wg przepisow, ktore mi dalas.. I co? Okazalo sie , ze ryby brak. Bedzie zupa pieczrkowa...
...jestem okropną mamą...posadziłam dziecko przed telewizorem i ogląda teletubisie...no co po pierwsze - edukacyjne, po drugie - przyjazne dziecku, po trzecie - mogę wreszcie wejść na pamiętnik
więc podsumowanie dzisiejszego dnia (4 dzień SB):
śniadanko: ta galareta + 1 zawijasek
P: serek wiejski lignt + dwa pomidory
O: ryba ala armida, ale dużo tego "sosu" wyszło, więc moi jedli z ziemniakami, a ja w formie zupy...dałam zamiast zwykłego bulionu, kostkę z knora z oliwy z oliwek i bazyli...mniam wyszło...
K: kawkę wypiłam z mlekiem...hm...i mi się nie chce jeść...mieszam się czy powinnam coś zszamać czy nie...bo chyba 1000 nie ma...ale mi się nie chce...oj jak ja chcę szybko schudnąć...szybko i zdrowo!
SŁODYCZE, CUKIER...po "staremu"
ĆWICZENIA: 5 dzień 6W, 2*10 damskich pompek, ćwiczenia na pośladki, i uda...i dużo rozciągania...och jak ja się lubię rozciągać...kiedyś robiłam szpagat, dotykałam całymi rękami podłogi stojąc na baczność w skłonie...oj...a teraz...wrr...popracujemy nad tym
MAZIANIE: jeszcze nie pora, ale będzie, bo czemu ma nie być
jutro mój D. jedzie do klienta na montaż..wrr...dziś siedzi i pracuje...eh...będę sama, nic mi się nie chce, tzn zaprosiła mnie kumpela na klachy...ale mi się jechać nie chce...coś moja bryka źle reaguje na mrozy i jak jest nierozgrzana rozpędza się do zawrotnej prędkości 50km/h...tragedia, ale potem już ok...ale mechanik mi to musi powiedzieć...a idę tam dopiero w pn...jutro chyba spędzę dzień z małą, jak będzie pogoda, wybiorę się na spacer...i do sklepu...jak zaśnie posprzątam...
(teraz mała zaczęła buczeć że "za głośno"...i dupa, nie wiem o co jej chodzi...ściszam żle...zgłaśniam, źle...wrrr...oczy ma szkliste...czyżby weekendowa tradycja )
haniu: dzięki za wyliczenia, ciacho wyszło?? bo napisałaś że zrobiłaś?? dieta SB dopuszcza galaretkę, ale bez cukru...zrobię jednak z żelatyną...zaraz wejdę do ciebie i zobaczę ten link moja madzia dziś ze mną brzuszki ćwiczyła, pompki i na pośladki...oczywiście jej wersja ale niech ma dobry przykład
gayga: wiesz co chyba masz rację z tym dogadzaniem sobie...bo właśnie inne dietki powodują właśnie stratę...i może o to chodzi...przecież ja sobie nie odmawiam, jem to co lubię...i oj ten agaston powinien dostać nobla, hehe...mądry i tyle aż dziw że chudnę z pełnym brzuchem
czy: hej oj te nasze marudy...moja próbuje mi się właśnie wryć na kolana...kurcze pozazdrościła że piszę...wrrr...no ale cóż...moja madzia też mało śpi, a jeszcze późno chodzi spać...straszne...ehh...zero czasu dla siebie...ale musimy wytrwać...przynajmniej dietkowo ok cieszę się
asia: dzięki wielkie, trzymam za ciebie kciuki z drugim podejściem...oj marzy mi się to 6kg, zobaczymy...na razie idzie świetnie...zero stresu z dietką...buźka
armida: to coś figowe to opuncja...moja uluuubiona...eh...mogłabym ją żłopać litrami mi się wczoraj skończyła, mam jeszcze cytrynową zieloną...zaraz sobie zaparzę...a co do rybki, to wrzuciłam na tłuszcz tylko posoloną i z tą przyprawą do ryb i też wyszła dzięki za przepis
balbina: ja ciągla się przymierzam do wstawienia zdjęć madzi, ale te które mam w postaci elektronicznej to są zleksza stare...a nie mam sprzętu...ale może w końcu znajdę chwilę na wstawienie i zobaczysz przyszłą synową
bikuś: mam nadzięję sobie co tydzień sprawiać taką niespodziankę...aż do 65kg
tremere: te wymiary to ponad miesiąc...ale zawsze, mówią że 6cm to 1 rozmiar więc dobrze...mam nadzieję że u ciebie też spadła i możemy weekendować z podniesionym czołem
efcia: oj dzięki za uznanie...a co do weekendu to mój jest mało pasjonujący...napisałam swoje plany powyżej...ale cieszę się że ty będziesz się dobrze bawić...oj wytęskniona jesteś hehe... (żeby wam bociany nalotu nie zrobiły)
psotko: dzięki wielkie, ty też jak pozbędziesz się leniwca zaczniesz szaleć na wadze...i tak jestem pod wrażeniem tego co już zrobiłaś
waszko: dzięki za wsparcie nooo...mam jeszcze sporo do zrzucenia z brzucha...ale dobrze że już tyle poszło jutro spr jak ci się udały zakupy
KasiaCz: oj dużo mnie żeby tak szybko zniknąć...ale nie zaprzeczam, tempo mi się podoba
dziewczątka...miłego weekendu życzę, dietkowego, rodzinnego i słonecznego
...ja chyba na kolację zjem jeszcze cholinex, bo coś mnie gardło boli...wrr..
Zakładki