-
Dziękuję za życzliwość!
Jestem już drugi dzień na odwyku od niezdrowego jedzenia i siedzenia. Myślę, że i wczoraj i dziś zmieściłam się w 1500 kaloriach, a wieczorami stepowałam na steperku po 25-30 minut oraz ćiwczyłam potem callanetics. Dziś czuję się trochę gotrzej, takie spiete mięśnie i ciężej się ćwiczyłam, ale się zmusiłam do końca... Zauważyłam, że mimo iż mieszczę się jakoś w 1500 kaloriach, to największa część kalorii przypada na kolację, mimo iż jadłam sniadanie pierwsze, drugie i obiad... Wieczorami zawsze się obżerałam najbardziej i najgorzej mi własnie wtedy wytrzymać... stąd te ćwiczenia, żeby ta wieczorna kolacja nie poszła w tłuszcz...
Tak bardzo bym chciała, żeby to nie był kolejny słomiany zapał... bo już mi się nie chce myśleć o jutrzejszej gimnastyce... zauważyłam, że zmusiłam się dziś głównie dlatego, że pomyśłałam, że muszę ten dzień opisać w pamiętniczku! wstydem byłoby już na drugi dzień poddać się...i to jest dobra mobilizacja! czytanie o zmaganiach innych na forum też jest balsamem łagodzącym duszę (ciało raczej nie), kiedy wiem, że nie jestem z tym sama
Na wagę postanowiłam wejść za dwa tygodnie od dziś. Bo po ćwiczeniach zawsze ważę więcej, więc przeczekam... ach te mięśnie...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki