-
wiecie co to jest wlasnie glupie w naszym społeczenstwie... te grubsze wstydza sie isc na basen... wstydza sie isc na aerobic bo tam same laski chodza... wstydza sie isc na silownie.. a przeciez to wlasnie to powinny byc miejsca szczegolnie przyjazne takim osobom bo skoro tam idziesz to znaczy ze dbasz o siebie i cos robisz w kierunku dobrej figury a nie siedzisz przed tv... szkoda ze tak jest - ja tez jak zaczynalam to sie okropnie wstydzilam na aerobiku ale baardzo szybko sie wyleczylam i nei przeszkadzalo mi ze jestem tam najgrubsza osoba
wiec glowa do gory!!!!
wiek - 22
wzrost - 177
-
tak...więc chcialam powiedzieć, że byłam dziś zobaczyć basenik tzn popytać się o cenę, o godziny w które mogłabym przychodzić,żeby nie było grup szkolnych. I tak sposobem zaczynam niedługo, czekam tylko na dzieńmkiedy moja siostra będzie miała czas żeby iśc ze mną, bo Ona znów walczy z cellulitis. I juz nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię się tak pluskać w wodzie
-
ja wlasnie ide dzis na basenik - moze to troche glupie bo nei umie plywac ale ogolnie wode lubie wiec lepszy taki ruch niz zaden hihi zrobie sobie aerobic wodny i dotrzymam towarzystwa kolezance pozdrawiam
-
a ja się dowiedziałam że moja szkoła funduje basen w weekendy. Czyli mam prawo do 3 godzin za free. Plus wykupię karnet na basen bliżej domu i jedziemy
19.08.2009 rusza mój maraton
-
oj dawno mnie nie było! Werek-znowu się spotykamy, ale ja niestety mogę tylko narzekać na siebie, bo kolejny weekend i kolejna klapa. grrrrrrrrrrrrrr...
czuję się jak wielka bańka...
jak czytam jak wam świetnie idzie, to aż mi się chce wyć, bo ja szukam sobie tylko głupich usprawiedliwień.
Gdzie się podział mój zapał sprzed miesiąca???
-
no i właśnie znów zmieniłąm ticker z 60 na 61... buuuuuuuuuuu
Niech mnie ktoś kopnie, to może się otrząsnę!!!
-
Mwali, nie wiem czy zauważyłaś, że napisałam, jak dałam ciała w weekend Tzn., gdybym szybciej uwierzyła w te zeszłotygodniowe 57, to teraz też bym z podkulonym ogonem zmieniała ticker Zresztą, byłam na Twoim nowym topiku o weekendowych porażkach, więc Wiesz, że 'czuję tego bluesa'.
Magrat, z tym basenem za friko, to super! Spada Ci jak z nieba Może Twój przykład ośmieli naszą Optymistkę, która tak pesymistycznie ocenia swoje wdzięki w kostiumie
Optymistkaaa, idź za ciosem- możesz się pluskać nawet bez siostry, prawda?
Tak w ogóle, to ja Wam kibicuje z tym basenem, chociaż sama nie dam się tam wołami zaciągnąć Ale ja po prostu nie lubię pływać w basenach. Głupio mi się przyznać, ale jednym z powodów jest to, że brzydzę się ludzi... Nie tego, że basen jest źle utrzymany i mogę się czymś zarazić, ja się po prostu brzydzę innych ludzi! Tego, że tak blisko przepływają, machają stopami przy mojej twarzy i w ogóle...
Ok, sory, nie powinnam tego pisać! Wybaczcie i zrozumcie, każdy ma swoją małą schizę, ja ma taką
-
Moim zdaniem znów nie jest miłe kiedy w tej samek wodzie ką pie się dziennie jaies 50 osób blee i wszyscy się pocą... urcze własnie sobie obrzydzam basenik jeszcze bardziej. Nie no, coś trzeba robić. pójdę jak tylko będzie ku temu okazja, dziś okazała się, że musze jechać na uczelnie. Wczoraj ponowny kryzys dietki - jakieś 1700-1800kcal i nawet nie wiem kiedy tyle dobułam bo cały czas byłam głodna.Jak tak dalej pójdzie, to w sylwestra będzie 62 kg Ojjjj ja biedna i słaba istota. jaka słaba zaraz biorę się za siebie i od dziś nie skusi mnie juz nic niezdrowego, 1200-1300 max.
-
Oj chyba przesadzacie z tym basenem...
Optymistka znam ten problem. U mnie na sylwestra ma być 54, a tu coraz bliżej, a ja tylko waham się między 60 a 61. głównie przez moje weekendowe obżarstwa i lenistwo. no nic, trezba się za siebie wziąć, a nie tylko marudzić. Ja znów wracam do 1200 kal od dziś. No i postaram się więcej ruszać, ale nadal kiepsko u mnie z wolnym czasem. Musze oddać pracę do 22.11, żeby bronić jej 1.12..., ale widzę juz przynajmniej światełko w tunelu
-
Optymistkaaa, sory!!! Nie chciałam Ci obrzydzić basenu, nie wiem po co pisałam o swoich odchyłach Chyba chciałam się wygadać ... Obiektywnie rzecz biorąc, basen jest super zdrowy i na ogół dbają tam o higienę
Wpadkami w diecie się nie przejmuj, wszyscy je mają. Grunt, to iść dalej i się nie poddawać. Np. ja, po sobotnio- niedzielnym upadku, wczoraj już byłam grzeczna i dziś na wadze było 56,9 kg Nadal nie zmieniam tickera, bo kto wie, co będzie jutro
Wczoraj na siłownię się nie wyrobiłam, ale poćwiczyłam trochę w domu. Dziś o 19.30 mam ABT, nie lubię ćwiczyć tak późno, ale przynajmniej ogranicza to moje wieczorne obżarstwo
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki