Miłego weekendu Dum
Miłego weekendu Dum
Gosieńko, Tobie również udanego weekendu życzę!Zamieszczone przez dum
Mam nadzieję, że podróż minęła bezboleśnie a pracę napiszesz, nie martw się, dasz radę Samo pójdzie
Gosia, a o czym piszesz????
Milego weekendu!
Miłego weekendu
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Dum z pisaniem pracy jest tak, że najgorzej jest zacząć...potem już jakoś idzie ...
Weekend udany z ukochanym?
Pozdrawiam.
Cześć dziewczynki
Wróciłam mój pobyt w Kielcach przedłużył się o całe wczoraj ale po kolei..
W sobotę pobudka wcześnie rano i o 10.30 byłam już na kieleckim dworcu (straszny jest ) i jedyne o czym marzyłam to była ciepła herbata i kaloryfer, na szczęście stół u teściów w kuchni stoi dokładnie przy kaloryferze, przy herbacie zjadłam dwie tekturki z domowymi powidłami – pyyychota na trzecią nie miałam już normalnie miejsca . Mając całą sobotę wolną, pojechaliśmy do miasta, połazić po sklepach (na polu śnieżyca , ale wielce nam to nie przeszkadzało ) ja muszę sobie kupić buty zimowe, a M. kurtkę zimową, z tych elegantszych wyobraźcie sobie że w sklepach jak u wulkanizatora istne szaleństwo wszystko wybyło w poszukiwaniu na gwałtu rety kozaków a w Kielcach tego śniegu naprawdę było spooooroo wróciliśmy do domu bez płaszcza i butów, ja nie wiem czy cokolwiek znajdę na te swoje nogi.. wiem że spełnienie wymagania – płaski obcas graniczy z cudem, ale może jednak cuda się zdarzają teściowa przygotowała pyszny obiad..jak zwykle zjadłam trochę więcej niż powinnam wieczorem natomiast urządziliśmy sobie z M. kino domowe z grzańcem nadrobiliśmy zaległość z „Kodem da Vinci” jak dla mnie film w porządku
Niedziela była już deszczowa..ale z tego co wiem to wszędzie tak było.. jedzeniowo było lepiej niż w sobotę, generalnie cały dzień przesiedziany w chałpie, ale czasem i tak jest fajnie pojechaliśmy na dworzec,a tam dziki tłum, studenci wracali po tygodniu wolnego nie powiem że było nam to na rękę zadzwoniłam do domu że będę w poniedziałek rodzice się już do tego przyzwyczaili i faktycznie miałam wsiąść rano do pociągu i jechać do Krakowa, bo przecież miałam zajęcia, ale wieczorem zaczęło mi się robić niedobrze, stwierdziłam że jak się położę to będzie lepiej.. wcale nie było i praktycznie całą noc nie spałam. Cały dzień była wczoraj zblazowana, wróciłam dopiero wieczorem i to po upewnieniu się że tata da radę wyjechać po mnie na dworzec, żeby nie szwędać się po tramwajach.. nie wiem co mi się dzieje.. ostatnio bardzo często mam problemy z żołądkiem.. muszę się tym zająć bo nie jest wesoło, po prostu ni z tego, ni z owego zaczyna boleć..
Poniekąd dzięki temu żołądkowi wczoraj przyoszczędziłam trochę kalorii jedząc niewiele i dziś na wadze wreszcie wynik jaki mam na tickerze, teraz zaczynam walkę o mniej niż 68 ale rozsądnie..
Co do ruchu przez te 3 dni to niestety zupełnie go nie było.. ale się poprawię
A póki co jestem po śniadaniu i popijam kawę, masaż i balsamowanie już za mną, niebawem mam zamiar wejść na steper, ale nie zamierzam szarżować, no chyba że faktycznie będzie mi się lekko szło..
Dziewczynki dziękuję za odwiedzinki podczas mojej nieobecności
Zabieram się z powrotem za pisanie pracy.. i oby tak najmaluszku faktycznie było że jak już się zacznie to idzie..
tag piszę na temat ‘przygotowania inwestycji budowlanej’ czyli jakie dokumenty trzeba mieć i kto się tym zajmuje, i takie tam
Psotko a szykuje się spotkanie w Krakowie widziałam u lunki że jak zawsze było wesoło bo to na zdjęciach widać
Miłego dnia dziewuszki
buziaki
ps.ależ mi wyszedł długaśny post
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tu jestem:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1060
WITAJ CZY SENSACJE Z BRZUCHOLKIEM TO NIE WYNIK NERWOWY A MOZE DIETETKOWY NA SPOTKANIU BYLO WSPANIALE NASTEPNYM RAZEM SOBIE ODBIJE I BEDE DLUZEJ. MALUSZEK COS TAM WSPOMINAL O SPOTKANIUW KRAKOWIE ALE CZY BEDZIE WIELE DZIEWCZYN WYBIERA SIE DO WROCLAWIA CZAS,PIENIADZE SIE TEZ LICZA DALEJ UWAZAM ,ZE U MNIE TEZ MOZNA SIE SPOTKAC TYLKO JUZ ZARELKA BEDZIE MNIEJ MAM JUZ WPRAWE
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Gosia, pozdrawiam wtorkowo :P
Ale mieliście "przejścia" sklepowo-dworcowe
I masz rację: czasami najmilej jest posiedzieć w chałupce, pooglądać film, wypić coś miłego
Generalnie rozumiem, że weekendzik był OK
Z żołądkiem też tak mam czasami, ale ja "żołądkowo" reaguję na stres właśnie: po prostu nagle zaczyna mnie potwornie boleć, kiedyś to aż na pogotowiu wylądowałam, tak silne miałam boleści.
Teraz, jak mnie tak boli, biorę No-Spę (mam ją zawsze przy sobie), łykam i jakoś mija.
Zależy jeszcze, jakie masz te bóle: mnie tak strasznie ściska, skręca, że aż wyprostować się nie mogę i oddechu złapać.
Nawet wrzody u mnie podejrzewali, miałam tę obrzydliwą gastroskopię, która wrzodów nie wykazała, ale wykryła Helicobacter Pylori (tę bakterię), brałam leki nawet.
No cóż, oby Ci bóle mineły, bo jak nie, to obiecaj, że pójdziesz do lekarza
Zakładki