Super dziewuszki, ze odwiedzałyście mnie. A ja miałam ciężkie chwile w piątek...Moi rodzice chociaż mieszkają 500 km stąd wypieli się na mnie, zaczęli swoje typowe pretensje. Cholera na studiach musiałam sama się utrzymywać, dawali mi tylko na stancję, jak miałąm obronę to przez pół roku się do mnioe nie odzywali, nie obchodziło ich, ze musze wydrukowac pracę i ubrać się. Większość rodziców pomaga swoim dzieciom w starcie, a tu było na odwrót, to ja im pomagałąm, gdy było im ciężko. W piątek ojciec rzucił s łuchawkę i powiedział, z edo mnie nie przyjadą. Wszytsko dotyczy mojej starszej siostry, która jest za granica i jest nieprzystosowana do życia, oczywiście dużo namieszała i t=eraz wyszło, ze to moja wina. W piątek zrobiło mi się przykro, ale trudno.
A dietkowanie nie za bardzo. Dzisiaj juz się staram, jem dietkowo i zaraz poćwiczę, tez dużo sie ruszałam, więc moż eznowu zacznę.
Byłam na solarium 10 minut, ale jeszcze nic nie widać, troche brzuchol piecze. Będę musiała się jeszcze raz wybrać. Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście ...
Zakładki