Jestem. Zadowolona z podrozy, ale... znowu na poczatku. Kurde, ja chyba juz nigdy nie schudnePowiem Wam, ze mam dosc - mecze sie na scislej DC, zawsze cos mi wyskoczy, co mi nie pozwala spokojnie z niej wychodzic i wtedy kg mi przyrastaja z predkoscia swiatla. Jak ja bym chciala w takim tempie chudnac, jak tyje...
Nic. Postanowienia: od jutra mieszana DC i cwiczenia. Mieszana, bo na scislej nie dalabym rady cwiczyc. Mieszana, bo pom scislej za szybko chudne.
Zobaczymy, chociaz szczerze mowiac nie mam przekonania, jakos zrezygnowana jestem
Kilka fotek z wypadu:
![]()
Zakładki