-
no, Nan, to do nauki. gramatyka nie byle co...duzo tego pewnie, powodzenia!
Marcys -pytalas o ten cepan -mozna po tym chodzic, pewnie ze tak! to smierdzi dosc cebula, w sensie nieprzyjemny zapach ale przeciez nie jakis bardzo intensywny. posmarujesz sie wczensiej, troszke poczekasz, za pare minutek perfumki i gotowe. ale przed randka nie polecalabym -wiesz, blizsze spotkania ust ze skora moga byc i...
ja tam przed randka na wszelki wypadek nie uzywam 
wiecie co, wredna sie zrobilam!!! (ale dobrze mi z tym!) . opowiadalam wam o ciotce i przeciwwadze??? nie pamietam...jechalam keidys na dzialke z mama, siostra,szwagrem i ciocia nas miala zawiezc autkiem. autko ciotka zaparkowala na krawezniku, wiec bylo troszke pod katem. mama wsiadla z przodu ja za nia, a ciotka pomyslala, ze to przez nas auto ejst tak przechylone troche i wypala do mnie "ale ty sie przesiadz dla lepszej przeciwwagi!" wazylam wtedy 79 bo niedlugo po tym zaczelam diete... mama wtedy syknela ze chyba jednak szwagier ejst ceizszy chocby z racji plci, a auto stoi na krawezniku a nie jest przeciazone. a mi bylo starsznie przykro...a ze ciotka palnela glupio to juz inna sparwa. to ta sama ciotka co potem na imprezie stwierdzila ostentacyjnie, ze ja "licze te cale kalorie". no i dzis przyszla, i dalam jej ciasteczka a ona jadla i jadla. takie w czekoladzie....a ja sie z dzika satysfakcja patrzylam i liczylam kalorie i gapilam sie na jej biodra...wredna jestem, co?? no jestem, wiem.. a ciocia to dobra jest, ale jednak jak czasem cos palnie to wrrrrr
no i cool, zjadla ciastka to kusic nie ebda
-
Super Monia, niezla zemsta!
Ciotce w biodra pojdzie i moze w koncu glupio jej bedzie rzucac takie nietaktowne (i w dodatku nieprawdziwe) komentarze! Ja sama teraz waze 78... Ale mam nadzieje ze juz niedlugo... To znaczy dzis rano pokazalo sie 77,5!
Nan, Monia ma racje, do nauki, angielski przydatna rzecz!
A ja moze powinnam sie wziac wreszcie do pracy...
-
Hejka, melduje poslusznie, ze trzymam na wszystkim puls. Idzie mi super. Wkoncu panuje na dobre nad sytuacja. Dietka rewelacja! Dzis tez zaliczylam bieganie, ale na rower nie mialam sily, bo 5 godzin chodzilam po lesie w poszukiwaniu grzybkow. Powaznie, niezle dzis dostalam w kosc, az mnie nogi bolaly, ale po rozgrzewajacej kapieli troche przeszlo.
Pije sobie czerwona i zielona herbatke i mam poczucie, ze wszstkie zgromadzone przez czas folgowania toksyny ze mnie schodza. Wczoraj strasznie bolala mnie glowa i burczalo w brzuchu na wieczor, ale zacisnelam zeby i dalam rade - wytrzymalam. I tak bedzie juz codziennie.
Po przeprowadzce do Szczecina tez chetnie bym sie zapisala na jakis fitness albo silownie, ale niestety nie cierpie na nadmiar kasy i mysle tez, ze i czasu za wiele nie bedzie. W sumie w duzym miescie jakos tak nie ma za bardzo gdzie biegac (a juz sie do porannej rozgrzeweczki w lasku przyzwyczailam), a Szczecin to juz chyba szczegolnie temu nie sprzyja. Ale niedaleko bede miala cos na wzor stadionu i boiska sa, wiec moze tam... W kazdym razie trzeba sie bedzie ruszac dalej i cos wymyslic. Zawsze to mozna nozkami pomachac w domu przy muzyce.
No ok, dzis tez trzeba jeszcze jakos ten wieczor przetrzymac i bedzie super.
Monia, ale sie usmialam - przeciwwaga! Hihi... dobre to bylo!
-
Ja też zaczynam panować. Dziś miałam 2-ie godziny wf-u (jedyne co dobre w szkole) i godzina siatki + 40min. rowerka na siłowni
, chyba przez to, że się jednak zmęczyłam miałam potem lekkie napady, ale nie głodu, byłam pełna, ale miałam ochotę na coś!! To okropne! Prawie się załamałam...na szczęście wszystko ok
-
U mnie waga stoi. I dobrze, bo po tym na co sie ostatnio skusilam, to cud ze nie podskoczyla...
-
No to dobrze, że stoi
-
spoko spoko,zacznie spadac nie martw sie!
ja ostatnio cos dziwnie....niby ok ale nie do konca.... cwicze co 2 dzien a co 2 chdoze duzo po miescie. te cwiczenia jak sa, to pol godziny intensywnych cwiczen wg wlasnego uznania na cale cialo, zadowolona jestem z ich przebiegu. a dieta...wlasnie, ostatnio znow wrocila zmora wiekszych obiadow!!!wrrrrr!! musze zapanowac, musze! w efekcie od 2 dni mialam taka zgage ze cos okropnego...ale przeszlo (odpukac). nie podoba mi sie to, bo najdam sie do syta na obiad i co z tego ze kalorie sa w porzadku jak tak nie powinno byc. maja byc rownomiernie rozlozone w ilosci pokarmu a nie ze zapchac sie na maksa....
no coz, dzis kupuje znow chlebek ziarnisty, bo poki co caly tdyzien bulki kajzerki na sniadanie. to mi sie pozwoli bardziej zdyscyplinowac i przypomni ze to dieta a nie objadanie
nie znosze tego uczucia pelnego brzucha, czuje sie po tym taka ciezka...i wcale to, ze kalorii ejst dobra ilosc mnie nie pociesza. bo wiem,z e tak to wlasnie bylo -rozpychalam sobie zoladek, jadalma za dwoje i utylam w koncu...no ale dosc biadolenia, trzeba to zmienic i tyle!!! 
a co do rozmiarow jeszcze chcialam sie wypowiedziec...jak to ejst -niby tyle schudlam (12 kg do zeszlej niedzieli), a nadal w sklepach mam problem z kupnem spodni na siebie? no nie mowie o jakis firmowach za 150zl bo mnie nie stac, ale takich zwyklych spodniach z materialu...wrrr jutro jade na targ, moze tam cos kupie
jak ja sie dawniej ubiertalam??!! skoro nawet etarz nie ejst rozowo jak o wybor chodzi?? no nie wiem...
-
Hejka
Zaraz sobie siade do obiadku (dzis pycha rybka na parze), ale najpierw wlasnie postanowilam zajrzec do nas tutaj.
Kupilam sobie tn krem cepan wczoraj. Pierwsze spotkanie z tym specyfikiem - fuuuuuu, ale juz wczoraj wieczorem jak smarowalam sie tym drugi raz to juz jakos lepiej i mi ten zapach tak nie przeskadzal. Generalnie, nie jest tak zle jak sie spodziewalam i faktyfcznie po jakims czasie wietrzeje
Dziewczyny, czuje sie jak nowonarodzona (razem czy osobno?
). Powrocil mi wczesniejszy optymizm co do dietkowania. Czuje sie super, lekko, zgrabnie i powabnie, choc na wadze pewnie nie ma zbytniej roznicy (nie wiem,bo postanowilam sie zwazyc dopiero 19 wrzesnia).
Troche szkoda tych zaprzepaszczonych efektow, zal ze dopadlo mnie jojo, ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i rozpamietywac niepowodzen. Trzeba podkreslac sukcesy i brnac do przodu.
Monia, no no ja Ci tam sobie pofolguje
Nie ma mowy, zaciskaj pasa, bo bedzie bicie
Jak w Krakowie juz nie ma ciuchow na Ciebie, to ja juz nie wiem... Nie dosc ze sie kurczysz to jeszcze sa problemy
Mozna oszalec w tych sklepach czasem.
Fakt, niby polowa Polakow ma nadwage albo otylosc ( o czym trabia zewszad ), a ubrac sie normalnie nie ma gdzie. Swoja droga to wiekszych ludzi odsyla sie do specjalnych sklepow, jakby to bylo wielkie halo, ze sie nosi rozmiar 50 i cos a nie 30 i cos. Masakra! To jest po prostu snmieszne.
Wesze w tym zloty interes - mozna by sie niezle dorobic na sklepie z rzeczami od 36 do 60.
Tak sobie mysle, ze chcialabym w przyszlosci pomoc jakos takim jak ja grubaskom, np. fajnie byloby jakis fitness otwrzyc, gabinet odnowy, z masazami, porada psychologa (very important
), grupa wsparcia, szkola wizazu (jak sie ubierac, czesac itp.) itd. Pomysly mozna mnozyc! To by bylo fajne, chcialabym takie cos dla wiekszych otworzyc. Nie jest to innowacyjne, ale mysle, ze u nas jeszcze tego typu obiektow brakuje.
-
Marcyssia, ja tez sie nad tym kiedys zastanawialam... Wlasciwie jedynym krajem gdzie mozna sie sensownie ubrac w wiekszych rozmiarach i w tanszych sklepach jest chyba Anglia. Angielki sa okragle i sprzedawcy wreszcie zrozumieli ze trzeba zamawiac ciuchy na jakie jest zapotrzebowanie...
Nie wiem czy niektorzy projektanci po prostu daza do tego zeby ich marka byla kojarzona z super chudymi laskami? We Francji sa sklepy ktore sprzedaja maksymalnie rozmiar 38 (czyli francuska 40) a wiekszosc sklepow konczy na rozmiarze 40! Zwlaszcza tych dla mlodych ludzi, gdzie mozna znalezc tansze ciuchy.
Najbardziej mi sie chce plakac jak mam kupowac bielizne, w supermarketach sa niby duze rozmiary, ale jak jest duzo pod biustem to robia od razu duza zabudowana miseczke, ogolnie wyglada to jak namiot! Kiedys na targu znalazlam sliczne i tanie staniki z usztywniana miseczka, ladnie wykonczone koronka, a ze kosztowaly po 2 euro, to nakupilam po jednym z kazdego koloru, a bialych i czarnych nawet wiecej... Wiec jestem zaopatrzona, ale niestety wszystkie w tym samym fasonie...
A propos fasonow dla osob w wiekszym rozmiarze: to wola o pomste do nieba. We Francji H&M ma kolekcje "big is beautiful", spory wybor niedrogich spodni, ale za to koszule i bluzki... Zero wciecia, czasem nawet rokloszowane! Jak ktos jest gruby to co, jeszcze ma sobie ubraniem dodawac kilogramow, z ramach "tuszowania"?! Nie mowie zeby nosic ciuchy super obcisle, podkreslajace kazdy waleczek, ale jak cos jest dopasowane wyglada znacznie lepiej...
-
Moniu- ja mam to samo, ale problem tkwi w tym, że dobijam to 1000kcal, mimo tego, że nie jestem głodna. Np. dziś miałam na obiad fasolkę szparagową(300g.) z ziemniakami (140g.) i ogórkiem (200g.) więc nie wyszło za dużo, coś ponad 200kcal, a że na obiad jem 350kcal, więc co?? Zjadłam jabłko!!
Bez sensu :/
A nażarta byłam- sama widzisz, że 300g. fasolki to sporo!! Nie moge się nadziwić, że ma tylko ok. 100kcal! (całe te 300g.)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki