Karolko, wstrzymałam oddech, zastanowiłam się, czuję. Dziękuję, za to że jesteś, że podtrzymujesz na duchu, karmisz mój umysł. W tym zabieganiu, zapracowaniu i codzienności tak wiele gubię. Koniec bo się rozkleję.
Wiolcia,, dobrze, że jesteś z Roksanką w domu. Teraz dojdziecie do siebie.
Halinko moja strażniczko wagi , dziękuję że zaglądasz i to bardzo .
Zaniedbałam się ostatnio w pisaniu jadłospisików ale to przez to kursidło. Jak wracałam zmęczona to wolałam popisać do Was niż o sobie. Ale nie grzeszyłam w jedzeniu, standardowo pilnowałam się. Obiecuję od jutra do tego pisania wrócić.
Jeszcze chwilkę popiszę i wsiadam na rower. Dziś chyba zrobię sobie wieczór pięknośći, po całym tygodniu należy trochę pomyśleć o sobie .
Mocno Was ściskam i pozdrawiam.