-
he he no właśnie oni tak kiełbasy sie doczekac nie moga
a nie powiem...dietka tez by im sie przydała :P
-
Hej! witam! bubus chętnie się przyłączam do wspierania ciebie w gubieniu 30 kg. Uda się! Ja też kocham słodycze! kocham je miłością bezwzględną do tego stopnia, że w napadzie na słodkości wyjadałam posypkę do ciasta ale to już przeszłość i nie mówię że całkiem ale już dość dużo osiągnęłam w walce z tym nałogiem. Także trzymaj się! Szybko pewnie będziesz miała pierwsze sukcesy ale pamiętaj schudnąć i utrzymać wagę tu cała sztuka, jak zmienisz swoje nawyki to będzie dobrze.
Pozdrawiam! buźki!
-
Dzięki Gofus twój wynik jest imponujący-prawie 20 KG gratuluje :*
Wiara innych umacnia moją własną Dziękuje wam wszystkim :*
-
Ha! No Gofusiak to niezły wymiatron! :P Bardzo rozsądnie dąży do celu i tak długo niepozwoliła kilogramom wrócic. Moja idolka
A facetami to sie nieprzejmuj bo oni mają tendencje do zaniedbywania sie....
-
właśnie naszykowałam sobie jedzonko na dzisiejszego grilla
Zrobiłam szaszłyczki(1 pomidor, 1 cebula, 5 rzodkiewek, 2 ogórki kiszone, 2 ogórki konserwowe, parówka drobiowa, 3 ząbki czosnku, gałązka selera naciowego).Suma kalorii to 204,5 kcal , a szaszlyczków wyszło mi 11, wiec jeden ma 18,6 kcal
Posypałam je przyprawami: pieprzem ziołowym i pikantną przyprawą do grilla.
Do tego zrobiłam coś na "słodko" Pokroilam cale jabłko w talarki,wycięłam rdzeń tak że wyszły mi takie "pierścienie" i obtoczyłam je delikatnie w cynamonie jabłko ma 75 kcal a cynamon to nawet nie wiem.
wszystko potem pięknie zarumieni sie na grilu i będzie apetycznie wyglądać (już zresztą tak wygląda ;P )
Suma mojego posiłku grilowego to ok 280 kcal a wyszło tego sporo
-
BRAWO!!!! Pięknie! Widzisz, odchudzanie wcale niejest takie złe. Po prostu trzeba liczyć kalorie i zastępować bomby kaloryczne pożywieniem niskokalorycznym które wcale niejest gorsze. Bardzo dobrze Ci idzie. Oby tak dalej!
-
bubusOna--> widzę,że swietnie Ci idzie
tak trzymaj!
ales mi narobila smaka tymi warzywami..... mmm
-
dzieki dziewczyny
tak to wszystko ładnie wygląda że muszę fotkę zrobić he he
A w tej mojej dietce jest tez sporo waszej zasługi-nakierowałyście mnie
I odziwo nie ciągnie mnie do słodyczy mimo że w szafce leży ich sporo :P
ale ja z siebie dumna jestem he he (skromna jestem wiem :P )
-
Ochota na słodycze niestety wcześniej czy później zaatakuje. Kup koniecznie słodzik. W razie takiego ataku zrób sobie coś niskokalorycznego aczkolwiek słodkiego. Ja jak zaczełam diete po pierwszysch 2 tygodniach wręcz wyłam do słodyczy. Śniły mi sie batoniki po nocy. Do dziś mi sie zdarza że śni mi sie że wcinam ciastka. Wczoraj w kuchni leżała kostka czekolady która najnormalniej do mnie mówiła. Ale wiedzialam ze jak ją zjem to sie rzuce na pozostałe 5 czekolad które są w domu. Zawsze tak bywało po dietach. Więc uważaj słodycze są złe. Ale po prawie 2 miechach diety musze stwierdzić że niewyobrażam sobie już siebie wcinającej słodkości.
A i wiesz jak sie fajnie można zmotywować? Idzie sie do sklepu i kupuje sie jakieś śliczne spodnie o rozmiar mniejsze niż sie aktualnie nosi. No i owe gatki stanowią niesamowitą motywacje żeby niezaprzestać diety i sie w nie wreszcie wbić... No przynajmniej na mnie to strasznie działa. :P Gdyby nie sztruksy z LEE....
-
u mnie w szafce tez leży taka motywacja :P śliczne białe jeansy z reportera
a druga "ciuszkowa" motywacja no to oczywiście wyglądać pięknie w sukni ślubnej :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki