ale to bylo tak......odebralam mala ze szkoly....i pod domem okazalo sie ze nie wziela kluczy....(pomine fakt ze czekalam najpierw na jeden autobus godz a na drugi 40 min )....wiec musialysmy jechac do wawki i czekac na jej mame..... a grosza przy sobie nie mialam.A tak jak by miała klucze to bym w domu cos zjadla...wogole dzisiejszy dzien byl tragiczny...zmarzlam jak nie wiem....