-
hej
yasmin: ładnie, ładnie co to jest La Mentira? oglądasz teraz jakąś telenowele?
bo ja jak byłam młodsza, siedziałam np tydzień w domu z powodu jakiejś choroby i zawsze oglądałam wszystko jak leci w TV
i przez ten tydzień zdążyłam się tak wkręcić w te wszystkie seriale, że potem nadal musiałam być na bieżąco
i pamiętam, że zawsze kumpeli babcia pytała, co się stało w jakimś odcinku, jak nie mogła go obejrzeć
a co do mieszkania, to chyba zgadzam się z Kitolą.
tylko z drugiej strony o tyle wygodniej jest mieszkać w domu niż w mieszkaniu
bannera: dziewczyny mają rację. w takim wypadku chyba nie ma sensu walczyć ze słodyczami, a jeden deser dziennie na pewno nie zawali Twojej diety.
paradoksem w moim wypadku jest to, że teraz nie jesm słodyczy no tzn. czasem tak, ale na co dzień nie. nie mam potrzeby. choć wcale sobie ich nie odmawiam, bo wcześniej każdego dnia musiałam zjeść lody i jeszcze coś do tego, a teraz mi chyba odbiło
kitola: będę się uczyła, nie martw się wiem jaki angielski jest ważyny, dlatego robię to dobrowolnie, po moich zajęciach, późnym wieczorem i płacę za to! (ok. moi rodzice )
masakra
miłego dnia
-
Hihi ja mam hopla na punkcie romansów. Agassi teraz nie oglądam bo praca koliduje z godzinami emisji, poza tym nic ciekawego nie ma. Niedawno skończyło się Passion de Galivanes a to chyba najlepsza telenowela w moim zyciu. Niewazne. La Mentira ( po polsku : Kłamstwo i Miłość) to telenowela z 1998r a u nas pokazywana w 2000. Uwielbiałm ją Przypomniało mi sie i teraz siedze na forach i szukam czegos o niej.
Kilka zdjeć:
A tutaj zdjęcia nowej telenoweli w której gra odtwórca roli głównej:
Podoba sie
-
dzieki za dobre rady dziś sie udało ale było bardzo trudno, tj zjadłam trochę czekolady i tylo ten 1 raz, szkoda tylko, że prócz problemu słodyczowego mam jeszcze problemz obżeraniem się ja bym mogła non stop... bo inaczej zycie traci sens
-
Ech Bannera jakbym sibie slyszała sprzed roku. widzisz odchudzanie to troche proces psychiczny. długotrwały i zadziała tylko wtedy gdy go zaakceptujesz i pozwolisz na przemiany. Chciec to jedno, a przekonac siebie o słuszności i prawdziwości diety to drugie. Tak naprawde odchudzac sie rzeba tylko dla siebie i wąłsnej satysfakcji. Na mnie przyszedł moment tak po prostu, nagle poczułam że odchudzac sie moge chce i po prostu to robie. nie zmuszam sie do nieczego. Jem smacznie, a rezygnuje ( nie odmawiam sobie) z tego co szkodliwe czyli słucham sibie. Tego ci trzeba. niestety nie ma na to receoty. to musi przyjść. Na siłe nic nie wyjdzie.
Pozdrawiam
-
czasem sa przebłyski dnia kiedy jem zdrowo i czuję sie zdrowo, zastanawiają mnie zdania niektórych : jem zdrowo, nie jem słodyczy i czuje się sczęsliwa" ja podczas odchudzania jestm max nieszczęscliwa i zła i najchętniej rzuciłabym wszystko w pizdu za przeproszeniem,a le dzis poszło nieźle 300 kcal ze 1100 poszło na słodycze bywało gorzej, o weiele gorzej... szkoda tylko, ze ten problem pojawil sie po odchudzaniu, wczesniej go nie miałam
wizyta u psychologa już za miesiąć, szkoda tylko, ze zapomniałam wktóry dokładnie dzien i o której
yasmin mam nadzieje, że na mnie przyjdzie tak samo czas jak na Ciebie, a wogóle co tam słychać jak samopoczucie?
P.S znikam na tydzien jade na wycieczke do gdańska
spotkajmy się za 1 kg mniej
-
bennera: ja jestem szczęśliwa kiedy wiem, że jestem silniejsza od słodyczy, kiedy mobilizuję się, żeby ćwiczyć...
gorzej, kiedy przychodzą dni obżarstwa wtedy mój nastrój spada tak gwałtownie
może musisz jakoś inaczej do tego podchodzić, traktować nie jak zło konieczne
miłej wycieczki
yasmin: też lubię romanse... może niekoniecznie takie. ale lubię
teraz czytam "Diabeł ubiera się u Prady" dobra książka, a film ma być jeszcze lepszy
(ale to nie romans :P )
-
nie byłam u fryzjera, nie poszłam do kina, mąż jest znów taki sam jak ostanio, jestem zmęczona, czuje sie nieszanowana, niedoceniona, nie mysle co i ile jem. Pije piwo. Czuje sie nieszczęśliwa, zrezygnownana, chce mieć w końcu spokój, mysle często o rozstaniu. nie ma mnie na forum i póki co długo chyba nie bedzie....
mam dość....
-
Yasmin, możemy sobie podać ręce, ja tak samo się czuję.
-
miało mnie nie być ale jestem bo,
Peszymistyn ja Kocham swoje zycie!!! Jestem jednak istota ludzka, osoba która nie miała młodośći takiej jaka powinna mieć, osoba ktora jest wiecznie pomijana, ale mniejsza o innych. mam prawo a nawet jest to wskazane żeby mi było źle , bo mój mąz ma mnie głęboko gdzies Nie pozwole aby traktowano mnie jak sluzącą w serialach latynoskich, jak nic nie znaczący szcegół. I do cholery gdyby mnie to nie obeszło to by było źle Tak szanuję siebie i wymagam by i mnie szanowano. chcę by zauważano moja osobę, to co robię z czego jestem dumna i a dlaczego ?? BO JA O ROBIĘT, CHWALE , ZAUWAŻAM STARAM SIE BY DRYGIEJ OSOBIE BYŁO DOBRZE. nie jestem zimną suka , zeby sie nie interesowac i lać na wszystko z góry na dół.
Kocham siebie, męża córke, życie. I chce do cholery czuc to samo z drugiej strony.Jesli tego nie ma to jest mi źle i to jest normalne
To że mam w sobie litry goryczy nie ma nic do rzeczy, ja walcze i posdstwowe prawa ludzkie w związku i to jest moje prawo!!!
no
-
Hej Yasmin, dlaczego nic nie piszesz ??
pewnie masz bardzo mało czasu
W każdym razie pozdrawiam
i życzę powodzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki