-
Mogę powiedzieć tylko to samo co wszyscy - Jana Pawła II brakuje ... Jego przemyślanych słów ... Wypowiedzi , które są tak pełne treści ... Jego zmieniania świata ... Ile myśmy mieli szczęścia !!!!!!! że Go znamy .
Ostatnio dużo z Nim rozmawiam ... Na wszystko dostaję natychmiastowe i bardzo jednoznaczne odpowiedzi ... Bez wątpliwości . Od razu widać jedyne wyjście . Bardzo mi On w ten sposób pomaga .
ANEECIA - pozdrawiam Cię gorąco po długim niesłyszeniu !!
Gratuluję sukcesu !! Cały czas wpadam do Ciebie i czytam o Twoich dniach i wiesz - chciałabym się nauczyć od Ciebie niektórych rzeczy ...
1. że nie przechodzisz załamań ...
2. że tak malutko jesz - ledwo do 1000 dosięgasz od dołu
Teraz chcąc utrzymać co zdobyłam m.in. rozmawiam ze szczupłymi albo z tymi , co mają takie mocne zdanie więc chciałam spytać : czy Ty lubisz słodycze czy nigdy nie lubiłaś ?
ASHTRAY - z całego serca Ci życzę , aby Ci się udało zrealizować to o czym wszyscy mówimy , myślimy , robimy , sposobem wszystko jedno którym , a najlepiej Twoim jedynym !! Spotkałam nową rzecz do przeczytania : dość krótki artykuł w piśmie "Charaktery" pt. "Jak się zmienić" . Pomocny i ciekawy . Idź dalej ! Próbuj znowu ! Idź dalej ! Nawet powoli też się dochodzi . Moja końcówka - też powoli - już mi trochę cierpliwości brak - ale idziemy ! ! ! ! !
OP - ja Ci też bardzo , bardzo gratuluję - bo Ty już długo właściwą wagę utrzymujesz - i zdaje się jesteś w równowadze !! Poczytam oba Twoje wątki - na razie tylko wyrywkowo czytałam z braku czasu - BO TEMAT UTRZYMYWANIA WAGI WŁASNIE PRZEDE MNĄ !! BARDZO POSZUKUJĘ TAKICH LUDZI , KTÓRYM TO DOBRZE WYCHODZI !!
A Twoje utrzymanie wagi - to jest dopiero coś !!
ANIKAS9 - witaj SŁONECZKO TY !!!
Jutro - pamiętam - idziemy dalej W GÓRY . To super , że tyle wspaniałych gór do zdobycia , a widok - każdy natępny jeszcze piękniejszy !! A gdy przejdziemy te cudne góry to na szczęście zawsze możemy tam wracać .
Do zobaczenia ...
Ostatnio edytowane przez DAGMARA7 ; 19-10-2014 o 21:14
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Dagmarko.. tak tak, idziemy od jutra razem w góry..
I tym razem mam nadzieję, że dobrnę do szczytu.. Ty tam czekaj na mnie
Bo Ty już prawie prawie na czubeczku..
Pozdrawiam Cię gorąco..
-
ktoś mnie wspomniał w tak ważnym wątku...
dziękuję dagmarko - tego mi było trzeba... bo już prawie się poddałam...
-
hej hej hej, szefowo, co ty mi tutaj? hę? wiesz, ze musisz byc grzeczna, caly klub na ciebie liczy, od ciebie zaleza jego losy!!! pamietaj!
-
nawet szefowa potrzebuje czasem trafić na taki post, by się nie poddać... szczególnie w tak trudnym czasie...
-
DAGMARA7, ja bym chciala Was wszystkie nauczyc jak nie przechodzic tych zalamywan, albo przynajmniej tak dlugo jak mi sie to udawalo, ale to chyba niemozliwe. Trzeba zaczac szanowac swoje cialo, bo ono daje nam sygnaly, kiedy jest mu zle. Moje pewnego dnia dalo mi taki znak, a raczej zawolalo o pomoc. Dotarlo do mnie w koncu, ze to moje zycie i ze mam je tylko dane raz i moge zrobic wiele zeby przezyc je najlepiej jak potrafie i co najwazniejsze jak chce! A ja wiem, ze chce tego samego o co prosilo mnie przez tyle lat moje umeczone, grube cialo- chce byc lekka, chce biegac, chce skakac, chce poruszac sie z gracja, chce pokazac, ze rzeczy ktore nie tak dawno wydawaly sie malo mozliwe, sa do zrealizowania!
Jak daje rade jesc to moje kochane 1000kcal? I jak mnie to syci? Nie wiem, ale moze przez to, ze ja juz w swoim zyciu zjadlam tak wiele, ze mi juz wiecej nie trzeba? A tak powaznie- jem te rzeczy, ktore wiem, ze zaspokoja moj glod na dluzszy okres czasu, ktore sa sycace, dzis po prawie 5 miesiacach zmagan z moja otyloscia, wiem czym sie najem malym osztem kalorycznym, a co mimo ze ma mnostwo kalorii sprawi, ze za chwile poczuje sie glodna. Slucham swojego ciala i to chyba wystarcza
Jesli chodzi o slodycze- ja bylam lakoma na slodycze, pewnie jak kazdy grubas. Jadlam je chyba tylko po to, zeby buzia ruszac. Lubie je, chyba malo jest osob, ktore za nimi nie przepada Ale potrafie sie bez nich obejsc, moge patrzec na nie i nie siegac po nie, z czego sie ciesze niezmiernie! Jak mam ochote na cos slodkiego, to zwykle siegam po jakis owoc czy sok ktorych spozycie tez ograniczylam na rzecz sokow warzywnych. Nie ciagnie mnie do nich, bo potrafilam sobie w pewnym momencie przetlumaczyc, ze
1) ja doskonale znam sma paczka czy czekolady z nadzieniem toffi i doskonale pamietam rozplywajacy sie smak lodow waniliowych, wiec jak mam na nie ochote, to sobie przypominam te doznania.
2) wiem, ze moge sobie pozwolic na cos slodkiego, nie zabraniam sobie tego, a jest to moj wybor ze ich nie jem (z doswiadczenia wiem, ze to co zakazane ciagnie nas jeszcze bardziej! wiec po co sobie zakazywac?), powatarzam sobie, ze za 5 kilo czasu zjem sobie np batona- robie z tego jakis cel i nagrode
3) zanim siegne po cos slodkiego, to mysle kilka razy jakie to moze przyniesc konsekwencje i czy w danym momencie mojego odchudzania mnie na nie stac, poza tym zawsze moge to odlozyc na pozniej, noz odechce mi sie? jak nie to zjadam kawalek i po problemie
Rozpisalam sie strasznie, przepraszam! Ale mi naprawde pasuje ten stan, czuje sie ze mam swoje zycie pod kontrola, nie traktuje tego wszystkiego jako kary, ale jako wybor lepszego zycia poprzez lepsze i zdrowsze odzywianie sie. Ja kocham zycie i chce zyc jak najdluzej, a jak bede sie objadac bezkarnie, to moge sie tego pozbawic szybciej niz moge to sobie wyobrazic.
Pozdrawiam i zycze Ci z calego serca, zebys sie znalazla w tym magicznym dla mnie i wymarzonym procencie osob (zaledwie 20%), ktore po pozbyciu sie kilogramow, utrzymuja swoja nowa prawidlowa wage!!!
-
Dagmarko wpadam z pozdrowionkami...
Jak tam rybunia płynie......? Bardzo się do Ciebie uśmiecham!!
-
Witam i pozdrawiam czytających !
Powoli dochodzę do końca tj. do 40 straconych kg - ale właśnie ... Powoli .
Zmiany są takie :
..............................BYŁO ..............................JEST
Waga......................103........... - 38,5 =.........64,5
Obwód biustu..........119........... - 27 = ...........92
Obwód bioder..........122........... - 27 = ...........95
Udo..........................67............ - 12 = ...........55
W tym roku w miarę systematycznie ćwiczyłam , dwa miesiące miałam niskokaloryczne , a jeden - sumując dni - urlop dietetyczny - choć nie na całego ... W sumie od 1 stycznia schudłam 3,5 - 4 kg .
CO DALEJ ??? Trochę mi brak horyzontu ...
Bes_xywki - idziemy dalej - tak trzeba .
Aneecia - czy nie masz czasem jakiegoś instrumentu który motywuje , bo o tym , że powinnam mieć w głowie tę myśl - to wiem ... Minęło 15 miesięcy ...
Anikas9 - rybka jest w porządku . Pomaga mi . Ostanio powoli płyniemy ... Przynajmniej w dobrym kierunku .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
skoro trzeba - to idziemy dalej
a tak serio - idziemy dalej nie dlatego, ze trzeba, ale dlatego, ze chcemy, nieprawdaz?
-
Dagmarko - wyniki imponujące! pięknie pięknie!! jejku!!
Pozdrawiam Cię gorąco!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki