-
Czesc dziewczyny!
Na poczatek sie pochwale, mam 74.8kg Czyli 0.4kg mniej od wczoraj Ciesze sie, ale liczylam na wiecej Cwiczylam wczoraj 2h na orbitreku i 40min na biezni. Do tego zjadlam naprawde malo, przyznaje sie Nie mialam w ogole apetytu, nie moglam w siebie wmusic wiecej niz chyba 600kcal. Wiem ze to niemadre, ale moj organizm wyraznie nie chce wiecej. Moze powinnam go sluchac i dawac mu tyle na ile ma ochote.
Juz mi sie marzy 6 na poczatku na wadze, baaardzo mi sie marzy!
Caluski dziewczynki!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witajcie dziewczynki w ten piękny słoneczny, wiosenny dzień.
Mam nadzieję, że u Was rówie cudowna pogoda.
Makbet był... bardzo ciekawy To jedyne określenie jakie mi do tego przedstawienia pasuje. Troche radosna twórczość, ale zarazem bardzo odważne, oryginalne podejście do sztuki. Wczorajszy wieczór uznaję za udany. Uwielbiam zresztą chodzić do teatru, uwielbiam jego specyficzny zapach i magię jaka odbywa się na scenie i najchętniej chodziłabym do niego co tydzień. Mam nadzieję, że takich okazji jak wczoraj będzie więcej
Dietkowo wieczór również udany. Nie miałam kiedy zjeść kolacji, ale w czasie przerwy w teatrze wyduldałam soczek z czerwonych grejpfrutów, który dodał mi nieco kalorii do bilansu dziennego. Ćwiczeniowo jestem trochę opóźniona, przez @. Nie wyobrażam sobie ćwiczyć podczas. Ale od jutra już zabieram się do roboty.
Hybrisku, jak Ci idzie mieszana? W porządku? Widzę, że masz dużo pracy, bo nawet w swoim wąteczku masz maleńkie zaległości Wiem, bo szukam wieści od Ciebie.
Maluszko, mkniesz jak burza Rozumiem Twoje zniecierpliwienie. Ja też tak miałam na początku. Ale teraz jestem już baaaardzo zadowolona, zaczynam wyglądać nawet nieźle Lubię się oglądać w lustrze. Jednym słowem, na rezultaty trzeba Ci troszke poczekać, to nie będzie tak z dnia na dzień.
Ale muszę Cię ostrzec, jeśli będziesz jadła tak mało to spowolnisz sobie przemianę i niestety, ale spadek wagi będzie wolniejszy. Lepiej planuj wcześniej posiłki i staraj się nie schodzić poniżej 1000kcal.
Ja mam nadzieję, że już w ten weekend ujrzę na wadze 66,.. kg. Czuję to trochę po ciuchach. Mam nadzieję, że się nie przeliczę.
Mareczko, jak Ci idzie??
Pozdrawiam serdecznie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Pozdrawiam !
Mam obecnie mało czasu bo zbliza sie wywiadowka, podpadlam mamie ( to nic bo podpadam przez ostatnich 18 lat cały czas) i musze jakos pokazac jaka to ze mnie dobra corka. Kupilam dzis dla niej 3 roze z pieknym wiosennym przybraniem. Rzeczywiscie malo pomagam i za malo sie ucze- tak sobe wmawiam caly dziejszy dzien . Moze za jakis czas w to uwierze. Tak serio mowiac przyda mi sie mala lekcja pokory bo charakter mam bardzo zadziorny... Jesli chodzi o dietkowanie- eh... 2 kawalki tortu, dwa kinder bueno (tak to sie pisze?), dwie kanapki, 3 male paczki Biesiadnych- to zajadanie smutkow... Brat pojechal gdzies na moim rowerze, ale jutro bede na nim jezdzic! :P
Buuuziaki przesyla Pring w lekko depresyjnym nastroju...
-
Witam
Wpadam tylko na chwilkę napisać że żyję i że troche się smutam bo chyba przechodze ten okres w którym waga stoi jak zaklęta...hmm w sumie nie spodziewałam się że to dopadnie mnie tak szybko bo wątpie żeby od diety bo ona jest że to tak nazwę wzorowa
No cóż trza przeczekać mam nadzieje że to szybko minie..
Pozdrawiam dziewczynki[/url]
-
Mareczko, nie chcę Cię martwić, ale mi też spadła najpierw 4 kg a potem to już szło bardzo powoli. I dalej tak idzie. Każdy ma trochę inaczej to chudnięcie nastawione. Ja przynajmniej wiem, że nierealne dla mojego organizmu jest chudnięcie 1 kg na diecie 1000 kcal. No i tak sobie gubię po 0,5 kg czasem po 200 gram I jest OK. Dietkuj dalej, bo nic innego Ci nie pozostało Takim myśleniem utrzymuję w sobie motywację, zresztą ja w to wierzę i to zapewne też jest ważne.
Mam nadzieję, że w tym tygodniu waga mnie zaskoczy (ale taką nadzieję mam co tydzień, więc to nic dziwnego).
Pringuś Mam nadzieję, że Ci to wszystko smakowało I tyle.Powinnam Cię tylko zganić za ilość tego żarełka. Trochę tego duuuużo. Nie wystarczyłoby jedno Kinder Bueno i jeden kawałek tortu? Wiesz, ja uważam, że wszystko jest dla ludzi, oczywiście w odpowiednich ilościach. Ja też nie zamierzam w przyszłości stawiać szlabanu na słodycze. Ale trzeba kontrolować zachcianki i wagę. Mam nadzieję, że uda mi się to wdrożyć w życie i żyć w takiej symbiozie z jedzonkiem w przyszłości, kiedy już będę piękna i szczupła
Tymczasem lecę spać, bo się strasznie śpiąca zrobiłam.
Pozdrawiam i całuję.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Czesc dziewczynki!
U mnie znow 0.4kg mniej Jednak dalej nie mam apetytu. Wczoraj zjadlam potwornie malo, jezdzilam 2h na rowerze i 40min na orbitreku. Mysle ze ten brak apetytu moze miec zwiazek z nowymi tabletkami anty ktore biore. Odkad sie na nie przestawilam odechcialo mi sie jesc Slyszalam ze maja takie wlasciwiosci, ale nie sadzilam ze to prawda Tak czy inaczej, wole apetytowy deficyt niz nadwyzke
Pozdrawiam cieplutko!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Dzień Dobry Dziewczęta
Maluszko, gratuluję Ci. Może niedługo wróci apetyt, oby tak było, bo zaczynam się o Ciebie martwić. Zdradz co to za tabletki, ja biorę Harmonet i zastanawiam się nad zmianą. Jak narazie ja nie znalazłam nic co by mogło mnieć ujemny wpływ na mój apetyt. No chyba, że jakieś życiowe zawirowania, ale tego nie chcę doświadczać
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Gosieńko - praca pracą, ale dopadło mnie kupe innych spraw, raczej mało przyjemnych - a potem musiałam odpocząć. Poprzedni tydzien w ogóle wybił mnie z rytmu - muszę się postarać wrócić do niego, nie jest łatwo. Przesilenie wiosenne daje mi w kość i to mocno, chodzę cały czas rozdrażniona i zmęczona. Rozpaczliwie wypatruję słońca licząc, że w słoneczny dzień moje spojrzenie na wiele spraw będzie bardziej optymistyczne.. tak jakby słońce miało cokolwiek naprawić, czy rozwiązać.
Do naszego maja, o którym wszystkie (przynajmniej tak mówi tytuł wątku) myślimy i wielka majówka - już za miesiąć. Tylko 30 dni. W m oim wypadku będzie to wielka klapa. Przez ten tydzień na mieszanej, tzn na pseudo-mieszanej waga sobie stanęła i stoi. Co zresztą dowodnie pokazuje, że metabolizm mi się spowolnił koszmarnie - przez cały tydzień walcząc heroicznie nie udawało mi się zjeść więcej, niż 700 kcal. Dlatego od dziś na tydzień wprowadzam do diety weglowodany - łatwiej będzie dojechać do 1000 kcal pamiętając jednocześnie o zachowaniu małych objętościowo porcji. Już nawet przestałam myśleć o stopieniu bałwanka na majówkę Eh, nastrój kiepski.
Trzymajcie się ciepło, dziewczynki i nie dajcie się. Ja próbuję.
-
Witajcie Dziewczątka
Co u Was słychać? U mnie bardzo, ale to bardzo dobrze słychać, bowiem weszłam dziś na wagę a ta pokazała 66,4 kg Strasznie mnie to cieszy, bo przyznaję, że troszkę jestem zaskoczona. Coprawda wcześniej wspominałam, że czuję po ciuchach, że w tym tygodniu waga sprawi mi niespodziankę, ale z drugiej strony wiedziałam, że nie ma się czego spodziewać po przebytej @. A tu taka piękna niespodziewanka. No radość bez granic.
Czytałam Hybrisku w Twoim wątku, że u Ciebie postój. Rzeczywiście będziesz musiała teraz to przeczekać, bo inaczej nie da rady. Wiesz doskonale, że proszki DC dostarczały Ci tak malutko kalorii, że w pewnym momencie tak się właśnie musiało stać. Rozruszasz to troszkę a potem znów przejdziesz na ścisłą i ruszysz z impetem.
Mareczko, Maluszko, co u Was?
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hybrisku, nie przejmuj się tak tą majówką. Najważniejsze, żebyś chudła zdrowo. Do lata zgubisz nadmiar kilogramów i będzie super. Nie udało się - trudno, nie ma co włosów z głowy drzeć. Skup się na korzyściach płynących z tego chwilowego postoju. Być może dzięki tej chwilowej przerwie Twoja skóra będzie miała chwileczkę na regenerację, wchłonięcie się itp. Dla niej może to być dobrodziejstwo.
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki