-
Hybrisku, serdecznie Ci współczuję opóźnienia, wiem jak to jest. Ja przecież też ostatnio miałam przestoje wagowe, co przyznaję było irytujące ogromnie, na szczęście jednak nie spowodowało zachwiania silnych dietowych postanowień. Zresztą, nie miało czym chwiać - bez tej diety nie wiem jak długo bym tak dalej pociągnęła. Ale Ty przyznaję masz gorzej - limit czasowy Cię ogranicza i tu jest zonk. Wierzę jednak, że w przyszłym tygodniu waga Cię zaskoczy i odrobisz straty. Nie ma się co załamywać. Różnie bywa. Trzymam za Ciebie kciuki.
Za Ciebie Foczko też!!!
Mareczko, gratuluję solidnego dietkowania. Bądź dzielna, bo nagroda czeka!
Wypróbowuję dziewczyny nowe kosmetyki, CelluEnd i LipidioEnd Dermedic, bo poprzednie się skończyły a te akurat mi się natrafiły Czytałam o nich same dobre opinie, opowiem Wam w trakcie kuracji jakie są moje spostrzeżenia. Strasznie się cieszę, że u mnie w końcu coś ruszyło. Jak zobaczyłam tą szósteczkę na przedzie to myślałam, że sufit wybiję głową Z Twoich obliczeń wynika Hybrisku, że przy tym tempie powinnam majówkę rozpocząć z 60 kg na karku. Mi to pasuje, oby się stało.
Co tam u Skierki?
Podajcie jutro wyniki dziewczęta
Pozdrawiam serdecznie!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witam
Hybris nie przejmuj się złymi dniami i małym spadkiem wagi napewno niedługo wszystko ruszy pędem Trzymam za Ciebie kciuki trzymaj się mocno!!!
Gosiu dzięki za gratulacje ja Tobie również pogratuluje super dietki i jeszcze raz tej 6 wiem jak bardzo się cieszysz też bym była cała w obłokach
Dzisiaj koniec mojej diety owocowo-warzywnej narazie mi starczy takiego menu, wracam do zwykłego 1000, narazie się nie waże nie chcę sobie jak by co popsuć humoru, ale myślę że jest ok.
To prawda maj już nie daleko trzeba się zebrać solidnie w sobie bo nie ma czasu na kryzysy
Pozdrawiam Was Wszystkie, Całusy
-
Witam wszystkich
Dziś u mnie OK, ale wczoraj wieczorem wyobraźcie sobie przeżyłam małe załamanie... Nie wiem czemu...kurcze. Nie zajadałam tego kryzysu (na całe szczęście, bo dziś bym nie mogła w lustro spojrzeć), ale napadła mnie straszna wściekłość na to, że tak strasznie powoli spadają te kilogramy! Na dodatek wczoraj odwiedziła mnie bratowa superlaska i stwierdziła, że ja to się tylko odchudzam i odchudzam a efektów nie ma Nosz kurde! Tak mi się przykro zrobiło, bo w końcu mam już za sobą prawie 7 kilosów... no i stąd ten humorek wieczorem. No ale dziś juz prawie lepiej
Mareczko, dobrze, że potrafisz sama wyczuć moment, w którym trzeba się wycofać i że znów wracasz do tysiączka. Taka dietowa przeplatanka może być całkiem fajnym urozmaiceniem. To ile się już nie ważyłaś? Kurcze, jestem strasznie ciekawa co tam widać na Twojej wadze. Napewno pozytywnie się zaskoczysz, gwarantuję. To piękne uczucie widzieć coraz mniej.
Chyba za dużo myślę o chudnięciu. Rzuca mi się to na psychikę Wczoraj śniło mi się na przykład, że otrzymałam wyniki badań, w których napisane było: "Sytuacja prawdopodobnie ulegnie poprawie gdy pacjentka osiągnie wagę 45 kg"
A co u Was? Hybrisku, jak humor?
Pozdrawiam Was.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Czesc )))))
Bardzo mnie rozbawil Twoj sen Gosiu ! Ja ostatnio bylam ksiezniczka, nie musze mowic ,ze bardzo szczupla i piekna ksiezniczka :] Za to rano podobno powiedzialam "ksiezniczki nie chodza do pracy"...
cudowny sen :]
-
Hahaha Ty też masz niezłe sny CiciaBella
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Sny... eh to i ja coś dorzucę. Ilekroć jestem na diecie mam stale nawracający koszmar: że jakiś magnes ciągnie mnie do lodówki, otwieram ją i zaczynam jeść wszytsko po kolei - oczywiście z głęboką świadomością, że nie wolno mi tego robić. Ostatnio koszmar wrócił parę dni temu. Mój narzeczony widząc, że w nocy się bardzo miotam, chciał mnie obudzić, żeby sen się skończył. Jakież było jego zdziwienie, kiedy na pytanie co mi się śniło, odpowiedziałam: "Zabierz ode mnie tego kurczaka!"
Gosiu, humor u mnie już lepszy. Zważyłam się dzisiaj jeszcze raz, kontrolnie i okazało się, że to jednak była woda - dziś miałam na liczniku 92,5. Może uda mi się dojechać do niedzieli do 90? Moje marzenie. Potem będą 2 miesiące i 20 kg do zbicia Jakoś nie przeraża mnie ta perspaktywa.
Kochana, za to Ty nie przejmuj się bratową nic a nic. Eh, jak ja nie lubię takich lasek, albo ona jest tak wredna, albo tak głupia, bo przecież normalny człowiek wie, co to takt kultura i delikatność i nie wygłasza takich komentarzy - oczywiście mówie o ludziach na pewnym poziomie. Gosia, moim zdaniem to Ty już jesteś laską niezgorszą, teraz jeszcze musisz trochę wysmuklić sylwetkę i będzie super, na pewno!
Mareczko, dzięki za życzenia i kciuki - podziałały, jak widzisz Cieszę się też, że tak rozsądnie dietujesz i nie przeginasz. Bardzo jestem ciekawa Twoich najbliższych notowań - kiedy planujesz się zważyć?
Skierko, co u Ciebie słychać?
Pozdrawiam!
-
No to poszło.... Zjadłam pół 100-gramowego czekoladowego białego Mikołaja... No ale nic, zmieszczę się jeszcze w tysiącu. Niepotrzebnie spróbowałam, a potem to już poszło.
Na kolacje Jogobella light, bez płatków za karę!
No widzisz Hybrisku, ja wiedziałam, że tak będzie Jak się rozkręcisz to do maja pójdzie więcej niż 20
Ja narazie kończę dzień podłym nastrojem, ale to już nie tylko z powodu czekolady.
Pozdrawiam wszystkich gorąco.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Gosiu, jeśli masz tyle silnej woli, żeby nie sięgnąć jutro po drugie pół, a pojutrze po całego - to nic się nie stało. Pół Mikołaja to tylko 300 kcal, jakoś to w limicie zmieścisz.
I nie smutaj się, i tak schudniesz Przecież wszędzie piszą, że czekolada ma poprawieć humor
-
No dziewczyny, humor mi sie troszkę poprawił, przekroczyłam tysiączka dokładnie o 90kcal także źle nie jest. Ostatnio ciągnęło mnie do czegoś, ale odmawiałam i byłam twarda jak Terminator, a dziś jak spróbowałam tej czekoladki to mnie wciągnęło na maksa. Oczywiście jutro ani pojutrze nie wezmę do ust ani krzty więcej. To się już nie powtórzy. Najlepiej nic nie próbować to się nie zje za dużo.
Pozdrawiam i dziękuję serdecznie za wsparcie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hej misiaczki
Jeśli idzie o sny to się uśmiałam jak czytałam wasze nocne mary , mnie naszczęście nic takiego się nie śni :P
Gosia, Hybris wiecie co sama nie wiem kiedy ostatni raz się ważyłam, i kiedy mam zamiar się zważyć jeszcze nie wiem, tak długo się nie ważyłam że mnie jakoś nie ciągnie i dobrze jak by było coś nie tak boje się że bym sobie na coś "złego" pozwoliła a tego bym nie chciała, im dłużej tym lepiej będzie większy efekt Ale obiecuje jak tylko się zdecyduje zaraz zrelacjonuje wyniki
Gosiu masz racje lepiej nie próbować, ja tak miałam z pączkami kiedyś (zresztą pisałam już) chciałam spróbować jednego a zjadłam nie wiem ile , ale to już mam za sobą, jak to się mówi uczę się na błędach hehe
Skierka gdzie Ty się podziewasz???
Trzymajcie się skarby moje, Całusy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki