-
No cóz, ja właśnie po śłubie przez trzy lata prytyłam w sumie 20 kilo
no i teraz ten balast usiłuję zrzucić, boję się myśleć, co by było wtedy po ciąży
ale na razie udało się zrzucić 4,5 kilo, co mnie cieszy i dopinguje dalej
pozdrawiam i życzę szczęśliwej i pięknej przyszłości we dwoje
-
Magpru - dzięki za życzenia.
Wiesz, to ciekawe, co piszesz. A umiałabyś powiedzieć, dlaczego przytyłaś? Tzn. czy to rzeczywiście - jak pisała Kefa - był skutek nadmiernego spokoju i stabilizacji? A może przez gotowanie mężowi? Napisz, proszę, bom się socjologicznie zainteresowała
-
Dziękuję za przepisik
Brzmi cudownie
Uwielbiam takie rzeczy. I tak sobie myślę, że cukier mogłabym zastąpić słodzikiem. Tylko jeszcze myślę co z tym masłem począć
Kalorii dużo to ja nie chcę
Miłego wieczorku!
Buziaki!
-
No to wróciłam na jedynie słuszną drogę cnoty 
Dzis rano, stanąwszy na wadze, wreszcie zobaczyłam tam coś interesującego - 75.9 kg. Czyli wracamy do normalności po przedślubnej krzątaninie, ślubnej degrengoladzie plus zupełnie nieplanowanej @. Ufff... wreszcie.
Niestety, wszelkie moje plany odnośnie spadków wagi wzięły w łeb. Moim marzeniem było zejście z "7" do dnia moich urodzin, które są hmmm.. ten tego, za niecałe 3 tygodnie. Czyli w tym momencie to już absolutnie nierealne. A ponieważ stawianie sobie celów nierealnych jest cokolwiek głupie - to spróbuję zmodyfikować nieco plan - a nuż sie uda: do 21 lipca chciałabym ważyć 72 kg. Oczywiście, to nie musi być równe 72 kg, niech i będzie 72,9 - ale do przodu - na tym zależy mi najbardziej. Żeby nie powtórzył się juz taki fatalny dietetycznie miesiąc, jakim był czerwiec, bo to bardzo demobilizuje, demoralizuje i psuje humor. Mnie przynajmniej.
Kocik. Co ja Wam będę pisać - słabnie, teraz to po nim wydać coraz bardziej. Traci apetyt. Nie wiem, czego ja oczekuję, skoro wiem doskonale, że każdy dzień jest teraz darowany... Nie wiem. Chciałabym, żeby znalazł siły, żeby jeszcze z nami być, ale wiem, że najprawdopodobniej jemu te siły już się kończą. Zachowuje się inaczej, niż przedwczoraj czy dwa dni temu, ale raczej nie jest to dobry znak. Choć właściwie - nie ma już nad czym dywagować - już od miesiąca wiem, że jego perspektywy, to nie "czy" tylko "kiedy", chociaż każdego dnia, kiedy się budzę, myślę sobie - żeby jeszcze nie dziś. Teraz też.
Na szczęście mogę z nim teraz być - mam wakacje. W mojej branży lipiec to zawsze sezon ogórkowy, co w dużej mierze przekłada się na to, że głupieję z nicnieobienia. Tzn. nie nudzę się całymi dniami, ale praca w dużej mierze ustawia mój dzień - a teraz jej nie ma. Za to szanowny mąż zalatany od rana do nocy, tylko mi miga gdzieś na horyzoncie. Nie, nie narzekam, cieszę się, że on ma robotę, bo już były takie lipce, że oboje hipnotyzowaliśmy telefony, żeby wreszcie zadzwoniło jakieś zlecenie. I wtedy przeważnie nie dzwoniło 
Dobra, kończę, bo widzę, że zrzędzić zaczynam. Plusy nicnierobienia są - między innymi takie, że można nagdonic lekturę forum, poodwiedzać dawno nieodwiedzane wątki, a poza tym czytać, czytać, czytać - niekoniecznie na monitorze. I to właśnie zamierzam dzis uskuteczniać 
pozdrawiam!
-
Pozostaje życzyć tylko jednego - miłego czytania
-
e tam ja po ślubie przytyłam tylko w ciąży 
tylko że mój mąż tzyma dietę jescze restrykcyjniej odemnie, tzn on "je zdrowo", jak my wszyscy w domu, tyle że ja w pracy "dokladam" i to mnie gubi..
HYBRIS ja Wam życzę żebyście mieli jak najwięcej dobrych chwil, wesołych, a te złe żebyście szybko potrafili zapominać.
Kotkowi dużo sił życze
-
To mamy bardzo zbliżony plan.Trzymam kciuki !
-
Sandra - dzięki za życzenia 
Activio, plany pewnie i podobne mamy, ale możliwości już niestety nie, na moja niekorzyść. Ty zaczynasz dopiero dietę, a wteku kilogramy lecą dość szybko. A ja? No cóż, po zrzuceniu moich 4 dyszek szanowny kolega metabolizm zrobił się kaprysny jak księżniczka na ziarnku grochu, więc w tym momencie 3,9 kg w 18 dni to dla mnie olbrzymie wyzwanie. Zobaczymy, jak mi pójdzie i ile sadła będę w stanie spalić.
Dzięki za kciuki, rewanżuję się tym samym
-
Cześć Hybris
Życzę Ci na nowej drodze by była ciekawa
Jeśli chodzi o BMI to mnie już wyprzedziłaś jakiś czas temu , a teraz się zastanawiam , czy tak będzie z kilogramami . Moje ostatnie wazenie w poniedziałek po południu dwa dni temu : 74,10 kg
.
Obecnie dietkuję poprawnie , tylko jem troszkę więcej niż Ty , ok. 1400 . No i na razie nie ćwiczę.
Pozdrawiam . Wszystko tu czytam .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Dagmarko, ależ co Ty piszesz
Jeśli w czymś Cię wyprzedziłam, to tylko w ilości zgubionych kg. BMI mam wyższe, bo jestem niższa od Ciebie - 4 cm tylko, ale zawszeć to coś. Waże też troszke więcej. I - jak przed chwilą pisałam - na wyprzedzanie kogokolwiek to ja raczej już szans nie mam, bo mój metabolizm jest dla mnie w tej chwili jedną wielką niewiadomą. Zreszta - teraz ścigam się już głównie z czasem. Chciałabym za trzy miesiące powiedzieć: "skończyłam" i zacząć kolejny etap walki, ale tym razem pod hasłem utrzymywania wagi, a nie obniżania. Chciałabym wreszcie mieć już poniżej 100 w biodrach, żeby włazić lużno w rozmiar 40, a może i większe 38. W szafie czekaja już na mnie 4 nowe, śliczne spódnice, które chcę jeszcze ponosić, zanim skończy się lato. I jeszcze sporo mam takich chciejstw, a środkiem pomagającym większość z nich spełnić jest właśnie spadająca waga 
O, nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z Piotrkiem, że w tym roku wreszcie będziemy mogli śmigać po uroczystościach z okazji 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, bez kalkulacji, ile ja wystoję tu, czy tam, czy nie zemdleję od upału, czy najnormalniej w świecie utrzymam się na nogach. To już tak trochę poza tematem 
Strasznie mi miło, że zajrzałaś i że mnie podczytujesz
Z tym niećwiczeniem to sobie możemy ręce uścisnąć, bo ja też się przemóc nie mogę. Zwłaszcza, że teraz upały męczą mnie potwornie - zresztą wiesz sama: jeśli ktoś nie chce, to argument na nie zawsze się znajdzie 
pozdrawiam i życzę Ci sukcesów
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki