Strona 75 z 174 PierwszyPierwszy ... 25 65 73 74 75 76 77 85 125 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 741 do 750 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #741
    samira8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam i bardzo pilnie czytam wasze posty czy któraś z tak uprzejmych duszyczek mogłaby mi napisać co to jest za dieta DC

  2. #742
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Samirko - DC to dieta Cambridge. A na czym polega - tłumaczyłam juz kilkakrotnie na początku mojego topiku - poczytaj tam, ewentualnie zajrzyj T U T A J

  3. #743
    samira8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziewczyny czy to naprawde działa ja bym sie chyba nigdy nie odwazyła zjesc zupy z torebki a co doiero jesc tak przez dłuzszy czas.POZDRAWIAM GRUBASKI KTORE TRZYMAJA SIE TEJ DIETY

  4. #744
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Samiro jest bardzo duża różnica między zupką z torebki w klasycznym pojęciu, a DC, która jest de facto preparatem leczniczym. "Zupki" DC, to po prostu preparat bogaty w witaminy i minerały, a przy tym bardzo ubogokaloryczny - jego działanie jest proste - jesteś na diecie głodówkowej, ale jednocześnie dostarczasz sobie wszystkiego, czego organizm potrzebuje do życia i funkcjonowania. A czy działa? Schudłam ponad 30 kg w niecałe 4 miesiące - czy to dobry dowód na to, że działa?

  5. #745
    samira8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Droga Hybris piszesz ze zrzuciłas 30kg w 4 miesiace a nie boisz sie jak zakonczysz ta diete to wynikiem bedzie efekt jo-jo.
    Ja zrzuciłam 12kg w 3 miesiace ale co z tego jesli przytyłam drugie tyle

  6. #746
    Guest

    Domyślnie

    samirko kochana poczytaj wątki tu na forum i zobacz co sie robi żeby nie było tego efektu jojo....

    nie ważne jaki sopsób schudniesz- jojo dopadnie zawsze jeżeli nie zmienisz sposobu :życia; czyli jedzenia i ruszania się

    życzę powodzenia!

    hybris- no, kochana, dobry humorek to podstawa więc nie smęć i nie mów o "połamanych planach" tylko ułóż nowe plany

  7. #747
    maniuta81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Posty
    7

    Domyślnie

    Serdeczne pozdrowienia

  8. #748
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez samira8
    Droga Hybris piszesz ze zrzuciłas 30kg w 4 miesiace a nie boisz sie jak zakonczysz ta diete to wynikiem bedzie efekt jo-jo.
    Ja zrzuciłam 12kg w 3 miesiace ale co z tego jesli przytyłam drugie tyle
    Samiro, nie, nie boję się. JUŻ się nie boję. Z prostego powodu - jeśli nie sięgnę po słodycze, żadne jojo mi nie grozi. A słodycze wyeliminowałam zupełnie.
    Poza tym - wiem, jakie błędy popełniałam przy wcześniejszych dietach, moge pisać eseje o ogłupianiu smutnej duszy każdą kolejną paczką chipsów, czekoladą kebabem - ja już to wszystko znam. Mogę wygłaszać płomienne mowy o zachłystywaniu się sukcesem, o szumnym kończeniu diety i rzucaniu się na jedzenie. Przerabiałam. Wszystko na własnej skórze i więcej tego nie zrobię. Może dlatego - że jak napisałam dziś w przypływie olśnienia u Devoree - jedzenie przestało byc dla mnie celem, jest tym, czym powinno byc, środkiem do podtrzymania funkcji zyciowych mojego ciała. I nie piszę tego ogłupiona ketozą na DC - miałam w Cambridge'u obowiązkowe okresy przerwy, jakoś nie rzucałam się wtedy na jedzenie. Widzisz, tak naprawdę na mam dość dobre nawyki zywieniowe - nigdy nie lubiłam jedzenia tłustego, czerwonego mięsa do paszczy nie wezmę, warzywa uwielbiam. Jeśli do tego dorzucimy r o z s ą d e k w korzystaniu z weglowodanów plus dalszą całkowitą eliminację słodyczy - nie mam się czego bać.
    Ja po prostu nauczyłam się wyciągać wnioski, a przy okazji bardzo dużo dowiedziałam się o sobie, o głodzie psychicznym, łakomstwie i stawianiu czoła problemom.

    Sandro Kochana, ja poproszę jeszcze raz za fraki To pomaga, bo nie neguję, mam dość duży talent do użalania się nad sobą Na razie nie ma nowych planów. Na razie wyzwaniem jest dla mnie przeżycie - we względnym spokoju - następnego tygodnia. Po raz kolejny musze udowodnić sobie, ze potrafię. I, cholera, zrobię to - najważniejsze: do przodu, do przodu. Smutek, zawód, rozczarowanie - mają to do siebie, że kiedy człowiek już się z nimi pogodzi - w nagrodę przestają go dręczyć. Musze tylko siebie przekonać, że to nie koniec świata, czy czegoś w podobnej skali. Eh, bredzę. Ale zaczynam patrzeć na siebie z coraz większego dystansu i w tej chwili bardzo mi to pomaga.

    ściskam!

  9. #749
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiecie co? Dieta to niestety nie tylko pasmo spektakularnych sukcesów, jeśli zdarzają się małe niepowodzenia - trzeba je przyjąć spokojnie i z podniesionym czołem. Wczoraj w starciu ja kontra spodnie diagnostyczne wyszło ewidentnie 1:0 dla spodni. Nawet ich na tyłek nie wciągnęłam Czyli jeszcze duuuużo, duuużo przede mną. Inna sprawa, że rozzuchwaliły mnie ostatnio bluzki - wczoraj na przykład przypomniałam soboe w nagłym olsnieniu o tym, że od dawna mieszka sobie w mojej szafie sweterek Cubus w kolorze delikatnego fiołka, ale oczywiście czeka na lepsze czasy... zmierzyłam... jak się okazuje na górze mojej dostojnej osoby eM-ka leży już idealnie, niestety - z dołem gorzej. No cóż, nie od razu Kraków... etc.
    Ale w sweterku będe już dziś biegała

    Waga niestety nie ma ochoty poprawiać mi nastroju, więc owszem, do przodu, ale minimalnie - dziś 83,6 kg. Dobre i to, już aż ciekawa jestem, czy przewalczę na DC do 82 z ogonem chociaż... Co tam, spekulować nie będę, czas pokaże. Suwaczek sobie zmieniłam, zawszeć to 100 gram bliżej celu - uprzejmie prosze się nie śmiać :P

    Pogoda w Warszawie nadal kaprawa i nie mam jej tego za złe. Mój nastój - poniekąd też, ale jakoś te wszystkie złe emocje schowały się jakby głębiej - ja nadal wiem, że we mnie siedzą, ale nie odczuwam ich aż tak dotkliwie. Byle do przodu. Mój wewnętrzny narrator daje mi coraz większe szanse na przetrwanie. Jeszcze trochę, a sama będę czekała, aż zaświeci słońce... no może jeszcze nie dziś, może za parę dni. Ważne, by iść.

    pozdrawiam!

  10. #750
    Analena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hybris droga !
    Dawno się TUTAJ nie odzywałam, ale czytam co dzień
    Poza tym, muszę tu pisać, to spada mi moblizacja - spokojnie, niczego nie zarzucam, tylko muszę się znowu ponakręcać, podnieść psyche, morale wewnętrzne, nie upajać się sukcesem 7 kilogramowym, tylko walczyć o kolejne 7

    Bardzo mi przykro czytać, że tak się u Ciebie poukładało A raczej nie poukładało
    Z racji, że nie wiem o co chodzi, mogę tylko trzymać kciuki za pwrót Twego dobrego nastroju, oraz za obranie sobie nowego celu - a zdaje mi się, że nie będzie to trudne w Twoim przypadku.Myślę, że takowe raczej prędzej niż później samo nawinie Ci się w szczupłe łapki i będziesz miało do czego dążyć.
    Między wierszami czytam, że owo "coś" jest celowym wynikiem działań osób trzecich - jeśli tak, to faktycznie Cie rozumiem.Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć złośliwości czy podłości ludzkiej.Sama się nieraz mocno rozczarowałam, bo z zasady jestem ufna i wierzę w ludzi.A potem obrywam.I to mocno

    Pozdrawiam Cię więc ciepło, najcieplej, z wiarą, że niebawem wszystko poukładasz i w głowie i w sercu
    A.

Strona 75 z 174 PierwszyPierwszy ... 25 65 73 74 75 76 77 85 125 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •