Tak, gdybym miała do końca życia żyć z taką wagą, jaką mam teraz, byłabym szczęśliwa, zadowolona, a moje życie w najmniejszym stopniu nie straciłoby na wartości. Już aktualna waga jest dla mnie OK - noszę 38 w porywach do 36 na górze i taką prawdziwą 40-tkę na dole, nie mam problemu z kupnem ubrań, te, które mam, doskonale na mnie leżą, czuję się świetnie w swojej skórze. Dlaczego więc jeszcze chce się odchudzać? Bo chciałabym jeszcze trochę wysmukleć, pewnie wiesz, co mam na myśli. (...) Więc powiedzmy, że teraz po prostu spełniam swoją fanaberyjkę - tak sobie wymyśliłam, że chcę ważyć poniżej 70-tki i realizuję ten plan. Dlatego że chcę, nie dlatego, że muszę. I z tą świadomością czuję się nie mniej fantastycznie
Zakładki