-
Hybrisku a ja Ci wkleje co wczoraj napisałam i nie mogłam już wysłać
Witaj Hybris
Cieszę sie,że przetszymałaś wczorajszy dzień kryzysowy
u mnie najgorszy był 4 dzień...Bardzo Ciebie podziwiam i jesteś dla mnie wzorem...
Postanowiłam,nie szaleć teraz ze ścisła bo masz rację nic by to nie dało a organizm by zwariował...I tak już sama nie wiem czy za mało nie jem
bo waga stoi..a wlaściwie wzrosła bo już bylo 74.50 a po krówkowych szaleństwach
jest 75...
Wczoraj ograniczyłam jedzenie myślałam ,ze bedzie mniej a tu dalej tyle samo
Mam straszną chętke na jeszcze jedną ścisła ,ale boje sie jak sie bede czuła...bo jak wiesz w 2 tygodniu czułam sie kiepsko a wygladałam jeszcze gorzej
Jeśli uda mi sie rozkrecić metabolizm i waga zacznie powoli spadać daruje sobie...ale jeśli długo bedzie stała to po Swietach i po @ może spróbuje ścisłej...bo gdyby nie to że kiepsko sie czułam to nawet bym sie nie zastanawiała...Ale moje smaopoczucie mogło być spowodowane wieloma czynnikami..brałam leki na kregosłup..miałam@..no i przyznam Ci sie że palę
poza tym sporo wysiłku w pracy...
Trzymam kciuki za Ciebie i oby bałwanek jak najszybciej sie rozpuścił
Pozdrawiam
Dziś jadłam pyszne danie
Kupiłam sobie słoiczek Gerbera
spagetti z kurczakiem
Całe 120 kcal
A najadłam sie ,że hoho...jem też owoce Gerbera
no coż musze dbać o moj żoloedeczek i nie rozpychać go...
Buziaczki i czekam na Twoj jutrzejszy feljeton
-
hej Hybris.
to są perfumy "Chanel Allure home sport"
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
a ja dla odmiany przyszłam się upomnieć o mojego bałwanka
bo mnie już ta dziewiątka wkurza :P
trzymaj się hybris! idzie Ci świetnie - ani się obejrzysz, a zły nastrój pryśnie - tylko mi się tam nie poddawaj!
-
Wiecie co? Uczestnictwo w tym forum też nieźle uzależnia - wczoraj wieczorem nastawiając budzik pomyślałam: "8? Nie... 7.20, przecież inaczej nie zdażę sobie na forum popisać, hehe"
No więc żeby nie być gołosłowną... 
Wiosna dopiero teraz daje mi się we znaki, dość gwałtownie i brutalnie. Chyba pogoda postanowiła zmienić się już definitywnie, co mnie niesłychanie cieszy, ale okoliczności towazyszące temu wydarzeniu działają na mnie wybitnie kiepsko. Od 2 i pół dnia - lecę z nóg. Nie, nie jestem chora, nie mam goraczki, nic z tych rzeczy. Jestem po prostu niesamowicie osłabiona. Wczoraj poskutkowało to przespaniem całego dnia. Dziś najchętniej powtórzyłabym ten manewr, ale niestety - wczorajsza bumelka była możliwa tylko dlatego, że swoje obowiązki przesunęłam na dzisiaj... i dzis już się nie wykręcę. Energii mam tyle, co przeciętny ślimak, koncentracji podobnie, cała jestem jak z waty. Najwyraźniej DC+wiosna+@ postanowiły wypróbować mój charakter. Życzę im powodzenia 
Waga bez rewelacji. Zaczynam się zamieniać w balonik, bo wspomniana @ powinna zacząć się jutro, na liczniku mam 85.1 kg. Mogłoby się łaskawie ruszyć jeszcze o te 200 gram, bo co 84,9 to już zawsze nie 85
Ale spokojnie - pożyjemy (optymistka!), zejdzie 
Muszę też w końcu zabrać się za przygotowanie świąt. Nie lubię tego świątecznego kręcenia się, zabiegania, zaaferowanie, które skutkuje niczym innym, jak trzydniowymi bachanaliami. Na szczęście - w tym roku mnie to nie dotyczy. Tzn. ani ja nie będę zmuszona do uczestnictwa w nich, ani matka nie zadzwoni "przyjedź do Kielc". To, że najbliższe osoby odchodzą, widać najbardziej w czasie Świąt. Pamietam, jak od wielu lat matka już tydzień przed Świętami dzwoniła: kiedy przyjedziesz, babcia chciałaby cię zobaczyć. W tym roku nie zadzwoni, a jeśli nawet to wiem, że babcia już na mnie nie czeka - odeszła niespełna miesiąc temu. I mnie, starej ateuszce, dla której Święta to tylko parę wolnych dni, połączonych jeszcze z orgią barbarzynstwa i chamstwa nierzadko w wykonaniu tych, którzy z całej tradycji przejmują tylko kultywowanie dyngusa - będzie brakowało tego, z czym tyle lat walczyłam: odwiedzin u babci, wmuszania we mnie kolejnych potraw, nawet kłótni, których było między nami niemało. Czasami... bardzo często ciężko jest przełknąć to, że trzeba zacząć myśleć perspektywą "już nigdy"...
Stelko - cieszą się, że podjęłaś rozsądną decyzję. Ale jeśli chcesz dalej chudnąć - to musisz jeść więcej, a nie mniej - uwierz mi. Włącz już węglowodany - bez nich w życiu nie wyrobisz 1000 kcal bez rozpychania żołądka do rozmiarów małego wiaderka - serio. I na zaszkodzą Ci. Sojąca waga nie jest natomiast efektem przytycia 0,5 kg po 2 krówkach - sama wiesz, że to niemożliwe
Widzisz, chodzi o to, że w czasie ścisłej miałaś puściutki jelita, a poza tym w saszetkach DC soli jest tyle co nic. A teraz połączenie sól (czyli woda w organizmie)+produkty przemiany materii "robią" Ci wagę. Uwierz mi, tak naprawdę chudniesz, tylko po prostu tego nie widać. A na następnej ścisłej, jeśli się zdecydujesz, wszystko to zleci z Ciebie z ciągu dwóch pierwszych dni i nagle się okaże, że jest Ciebie o wiele mniej - ja tak miałam, bardzo przyjemne uczucie 
W kwestii ostatniej ścisłej - cóż, ja na Twoim miejscu bym nie robiła, zwłaszcza, że nie do końca dobrze ją znosiłaś. Masz za mało do zrzutu, żeby się w nią pakować. A jeśli już - to nie na 3 tygodnie. No, ale na razie najważniejsze dla Ciebie jest to, żebyś znowu nauczyła się jeść normalnie i przestała się bac jedzenia. Powtórzę: NIE WOLNO CI JEŚĆ MNIEJ, NIŻ 1000 kcal. DZIENNIE.
Julcyku - ale to Allure lubisz nosić sama, czy lubisz je na kimś? To męski zapach... Choć oczywiście nie ma nic zdrożnego w noszeniu zapachów przeznaczonych dla mężczyzn - sama jak mam humor - zlewam się Gaiakiem i Etro Sandalo - mimo, że nie są perfumami damskimi, i co, kto mi zabroni 
Bes_xyfki - dzięki za wizyte
Bardzo się cieszę, że masz ochotę adoptowac bałwanka, mam nadzieję, że będzie mu u Ciebie dobrze, a potem przekażesz go w równie dobre ręce 
pozdrawiam!
-
p.s.
Forum konsekwentnie doprowadza mnie do szału - wywalając przy każdej możliwej okazji. Dlatego teraz biorę się za życie, a do Was zajrzę po południu. Mojej poprzedniej pisaniny nie zażarło mi li jedynie dlatego, że się wycwaniłam i zarchiwizowałam w notatniku... a serwer i tak łyknął to dopiero za trzecim podejściem...
Wrrr... mam nadzieję, że ktoś z tym cos zrobi...
-
wesołych świąt
-
pozdrawiam i zycze wesołych Swiat
-
obiecuję być dla bałwanka na tyle dobra, na ile pozwoli mi chęć szybkiego przekazania go dalej 
pozdrawiam i trzymaj się tam (ja też ledwo żyję przez tę zmianę pogody - tylko bym spała/jadła - koszmar)
-
To już trzeci post pod rząd, poddaję się wpadnę do Cię wieczorem. jasny gwint tłuszcz mnie nie pokonał, deszcz nie, ale te problemy techniczne już prawie
ETAP I

-
Hybris.
perfumy byłego, do ktorych [perfum] czuje olbrzymi sentyment...
JA
JOJO

waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki