Strona 7 z 174 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 107 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #61
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nowy tydzień zaczynam w lepszym humorze. Postanowiłam sie poruszać, na szczęście jest już na tyle ciepło, że moge latać z psem. Mój narzeczony (leń paskudny) bardzo się z tego cieszy Niech mu będzie, chciałabym po prostu efektywnie wykorzystać ten ostatni tydzień na DC. Jeszcze tylko 6 dni przede mną, nawet się z tego cieszę - przede wszystkim dlatego, że coś sobie udowodniłam. Poza tym dzięki temu zwiększyło się... jakby to powiedzieć - moje zaufanie do mnie samej. Wcześniej już tyle razy łamałam dane SOBIE postanowienia, że nie przestałam być nawet dla mnie samej przewdywalna - teraz to się zmienia.

    Z nie mniejszą przyjemnością zauważyłam, że moje psio-spacerowe spodnie zrobiły się luźniejsze na tyłku - bardzo dobry prognostyk. Aż chce mi się je wkładać
    No i wreszcie zaczęłam doceniać swoje osiągi - 9 kg w ciągu miesiąca to niemało, zwłaszcza, że miesiąc jeszcze się nie skończył :] Chyba wyłamię się troszeczkę z harmonogramu ważenia i skontroluję wagę 1. lutego - żeby zobaczył, ile straciłam przez pełny miesiąc
    Mam nadzieję, że będzie kolejna okazja, żeby kopnąć w dół suwaczek.

  2. #62
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Miło się czyta takie optymistyczne wątki
    pozdrawiam
    jestem pełna podziwudla sób które potrafia wytrzymać na Dc, kopenhaskiej i tym podobnych dietach

  3. #63
    xxxona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    9 kilo w ciagu miesiące to wspaniały rezultat.Mozna powiedzieć że super.Masz widoczne i namacalne efekty swojej pracy nad sobą i silnej woli.
    Stosujesz dietę Cambridge wieć jesteś jak najberdziej kompetentna do odpowiedzi na moje pytanie.Oto one:
    Czy te zupki i koktaije da sie przełknąć czy może je jakoś doprawiasz?
    Jak się czułas na poczatku diety? miałas jakies dolegliwości związane z tak drastycznym ograniczeniem ilości kalorii??
    Sporo czytałam w necie o tej diecie ale o samku i samopoczuciu niewiele tam pisze.

  4. #64
    samiczka Guest

    Domyślnie

    Ejjj Hybris 9 kg w miesiac to sperowski wynik
    Normalnie gratulacje ))))

    a 1 lutego zawsze moze byc 10 ale za takie coś, to chyba należy Tobie się jakas nagroda )

  5. #65
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć!

    Miiiiiiiłego dnia! :*

  6. #66
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Widzisz Agnimi, a ja z kolei nie wyobrażam sobie, jak można wytrzymać na kopenhaskiej Wydaje mi się, że wszystko skupia się wokół tego, że trzeba wybrać taką dietę, na której organizm funkcjonuje właściwie i chudnie przy tym, a człowiek nie ma problemów, psychicznych głównie, z wytrzymaniem jej. DC jest dla mnie właśnie taką dietą. I bardzo mnie dyscyplinuje, to kolejna jej zaleta.
    pozdrawiam!

  7. #67
    samiczka Guest

    Domyślnie

    Ja na kopenhaskiej wytrzymałam, ale o efektach jojo nie bede wspominała. Chyba lepiej zakurczyc swoj żołądek powoli z resztą, na tej diecie sie wcale dużo nie chudło, a ogranizm po niej to istna ruina.
    Kusi mnie ta DC ale ja wielki turkuć podjadek, nie mam szans nie wypic piwka, nie zjesc ząbka czekolady czy ulubionej potrawy. Saszetki moge kupowac kotu, ja sie do tego nie nadaje.
    Mimo wszytsko masz swietne rezultaty Hybris

  8. #68
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Eh, czy ja taka najbardziej kompetentna jestem, to nie wiem, ale odpowiem najdokładniej, jak tylko mogę

    ad 1.
    Cytat Zamieszczone przez xxxona
    Czy te zupki i koktaije da sie przełknąć czy może je jakoś doprawiasz?
    Jeśli dasz radę przełknąć gorący kubek Knorra, to zupki przełkniesz bez problemu, smak ma toto zbliżony. Powiem wręcz, że grzybowa to mi nawet smakuje. A na dniach ma się pojawić żurek, najmniej "chemiczny" w smaku ze wszystkich dostępnych zup - tak mi mówiła moja konsultantka, a ja z przyjemnością spróbuję. Same zupki można doprawiac ziołami - świeżymi bądź suszonymi, bardzo polecana jest natka pietruszki, ponieważ likwiduje przykry zapach z ust. Ja niestety nie lubię pietruszki, więc łykam kapsułki z pietruszkowym wyciągiem, które dają ten sam efekt. A, do żurku można jeszcze dorzucić gotowane białko jajka na przykład Więc zawszeć to jakiś substytut jedzenia. Napoje też są znośne, choć na początku dobrze jest wszystkich spróbować, bo wiadomo, co osoba, to smak. Mnie nie samkuje wybitnie truskawka i owoce leśne, bo są arcysyntetyczne, kakao i wanilię nawet lubię. Robię je sobie "na twardo", czyli tak, żeby miały konsystencję mniej więcej budyniu, wtedy smak jest wyraźniejszy. Wśród produktów DC są też batony, babeczki a nawet makaron - dwóch ostatnich nie próbowałam, batony owszem, ale w moim wypadku się nie sprawdzają, bo są zbyt smaczne Zwłaszcza czekoladowy i morelowy, choć oczywiście do Marsa choćby się nie umywają. Dlatego w tej chwili nie stosuję batonów, żeby najzwyczajniej w świecie nie rozbudzać sobie apetytu.

    ad 2.
    Cytat Zamieszczone przez xxxona
    Jak się czułas na poczatku diety? miałas jakies dolegliwości związane z tak drastycznym ograniczeniem ilości kalorii?? .
    Na poczatku diety czułam się zadziwiająco dobrze, potem też. Nie wiem, czym to motywować, bo np. DC przez 2 laty znosiłam bardzo źle, z całym repertuarem mroczków przez oczami, uporczywym burczeniem w brzuchu, czy napadami milczego głodu - na szczęście wtedy nic niedozwolonego nie pojadałam, a dokładałam sobie jeszcze jedną saszetkę. Teraz już wiem, jakie błędy popełniałam - przede wszystkim źle rozkładałam w czasie posiłki, summa summarum ostatni jadłam ok. 14 i potem przez cały wieczór umierałam z głodu. Teraz jestem na szczęście mądrzejsza o tamto doświadczenie, ustaliłam sobie pory posiłków i przede wszystkim bardzo dużo piję - między innymi kawę. Kawę przy DC pić należy, bo podnosi ciśnienie, a ja wcześniej nie brałam tego na poważnie, bo kawa była dla mnie jednoznaczna z tzw. "siekierą", której z kolei mój żołądek nie wytrzymywał. Teraz piję lurę klasyczną, tzn. pół łyżeczki kawy na kubek wody, żołądek nie protestuje, ja czuję się świetnie.
    Dolegliwości na poczatku nie miałam żadnych. Może dlatego, że nie weszłam w DC z rozciągniętym żołądkiem, ale po 2 tygodniach diety 1000 kcal teorii, w praktyce ok. 800, więc już byłam trochę przyzwyczajona do niejedzenia. Udało mi się też znaleźć sposób na zaparcia, które były dla mnie zmorą przy poprzedniej DC. Obciążenie psychiczne było na początku spore, bo nie wyobrażałam sobie, jak można żyć właściwie bez jedzenia i nie powiem - przeszkadzało mi to. Ale powoli przekonałam się do tego, że to po pierwsze się da, bo drugie z każdym dniem jest lepiej, a po trzecie zauważyłam pierwsze efekty - na DC przychodzą one szybko i dają niesamowicie motywującego kopa

    Tak to się ma u mnie Jeśli masz jeszcze jakieś pytanie - chetnie odpowiem
    pozdrawiam! Kaśka

  9. #69
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Samiczko, jak pierwszy raz napisałaś o saszetkach i kocie, tom się na Ciebie mocno zeźliła. Ale widzisz, z dietami jest tak, jak ze wszystkim - każdy dobiera je na swoją miarę. Ja nie utrzymałabym diety, na której miałabym możliwość podjadania tego, co lubię, czekolady na przykład. W życiu, nie dałabym rady skubnąć 1 kawałka i nie sięgnąć po następny. A DC bardzo mnie dyscyplinuje, bo na tej diecie nie wolno oszukiwać, zjesz cokolwiek poza saszetką czy odpowiednio preparowanym żarciem (batony etc) i koniec, proces chudnięcia hamuje a Ty męczysz się na darmo. Mnie to odpowiada, muszę sama siebie trzymac krótko, a to mi bardzo pomaga, potrzebowałam tego. Zresztą wyrabia to we mnie przeświadczenie, że można żyć nie łasu****ąc i nie podjadając, które jest mi niezwykle potrzebne, bo dieta nie trwa wiecznie, kiedyś schudnę i będę musiała wrócić do normalnego jedzenia i przede wszystkim będę musiała utrzymac osiągniętą wagę. A to dopiero będzie trudne.
    Podziwiam, że wytrzymałaś Kopenhaską, ja nie dałabym rady chociażby dlatego, że nie byłabym w stanie funkcjonować o samej kawie wypitej rano. Ja mam zupełnie inny rytm, muszę jeść rano, po południu jedzenie może dla mnie nie istnieć. Co nie znaczy, że nie upasłam się dlatego, że "odkurzacz" włączał mi sie wieczorem, ale to był odkurzacz z gatunku łakomstwo, a nie głód. Teraz potrafię te dwie rzeczy odróżnić. Co nie znaczy, że nie czeka mnie jeszcze dużo, dużo pracy nad sobą.
    pozdrawiam!

  10. #70
    xxxona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hybris wielkie dzięki za odpowieź na moje pytania.Zastanawiam się na d ta dietą oczywiście nie w tej chwili bo z tak rozepchanym żołądkiem i rozbujałym apetytem nie dałabym rady.Mysle o wczesnej wiośnie-przełom lutego i marca.Troche odstarsza mnie cena i fakt że ja w domu muszę przygotowywac normalne posiłki.A więc bede miała kontakt z normalnym tzn "nietorebkowym" jedzeniem.Zupki knorra lubie wiec jesli to jest ten smak to nie jest tak źle
    Jakby jeszcze jakiś pytanko wskoczyło mi do głowy to oczywiscie ci je zadam

Strona 7 z 174 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 107 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •