cześć Maddie
ja też mam problem jedzenia dla przyjemności, może nie tak dużo, za to lubię wszystkie bomby typu lody, pizza, chipsy. od grudnia wzięłam się za siebie, bo za każdym razem jak wchodziłam do sklepu po ciuchy to mi się płakać chciało prosząc o jakiś super duży rozmiar...
w moim wypadku, czyli wstręt do ruchu i ćwiczeń schudnięcie to ciężka sprawa, ale zaczęłam tak :
zero słodzenia herbat i napojów, żadnej coli, fanty, pepsi, ziemniaków (mały problem bo za nimi nie przepadam), z mięs tylko kurczak, wątróbka (ja tam lubię) i rybka panga (polecam, polecam, polecam !). koniec z chipsami, tylko zielona albo czerwona herbatka dodatkowo polecam orzecha kokosowego albo melona - zapychają cudownie i później nawet jak się chce to nie ma możliwości wepchnąć w siebie cokolwiek kalorycznego
i bardzo ważne - jak mam ochotę na ciacho ( taką prawdziwą, a nie jakiś kaprys, w końcu trzeba żyć normalnie) to jem ! ale JEDNO a później ostry reżim ! dieta nie ma być męczarnią tylko ulgą
do tego jogurty i kefiry mniam
i w ten sposób jedząc wszystko co chciałam schudłam od grudnia już prawie 6 kilo i leci w dół, a ja jestem przeszczęśliwa
POWODZENIA, może Ci się to przyda
Zakładki