Witajcie!!!!
Mieć w domu lekarza to istna tragedia. Dzisiaj mój mąż zaniepokojony moim "mizernym" jak się wyraził wyglądem zagonił mnie na badania. Mam nadzieję że nie będzie awantury. Nawet, gdy się nie odchudzałam wyniki były beznadziejne (w wyniku choroby i branych leków), więc mam nadzieje że nie będą gorsze niż zwykle.
Dietkowanie idzie mi na razie bardzo dobrze. Jutro podsumowanie pierwszego miesięca. Już się na to cieszę.
Pozdrawiam!!!!
Zakładki