Lilly co z Toba?? Mam nadizjeje ze nie zrezygnowalas ani z odchudzania ani z forum!!!
Wracaj jak najszybciej
Lilly co z Toba?? Mam nadizjeje ze nie zrezygnowalas ani z odchudzania ani z forum!!!
Wracaj jak najszybciej
MNOSTWO RADOSCI W TAK PIEKNYM DNIU
Dziewczyny, jesteście tu jeszcze? Przeglądałam wczoraj forum i chciałam serdecznie pogratulować efektów, szczególnie devoree i hybris - niesamowite osiągniecie :)))))))))
Ja po roku ważę 76 kg, co wynikiem powalającym nie jest, ale daje nadzieję. Przynajmniej nie przytyłam ;) Przyjemnie też czuć, że spodnie spadają (nowych nie kupię, kupiłam dwa miesiące temu i już powinnam wymieniać). I zostałam wegetarianką :) Dietę rzuciłam w diabły gdzieś koło marca, przytyłam, w wakacje schudłam, po wakacjach przytyłam (wychodząc "na zero"), dopiero po wyjeździe do Poznania (trzy dni niejedzenia z wrażenia :D) jakoś się zebrałam, rozsądek mi wrócił i jestem. Z postanowieniem, że tym razem nie odpuszczę, córka marnotrawna.
Postanowienia mamy pdobne Choc pewnie u ciebie lepiej z realizacjaZamieszczone przez LillyRush
Cos czuje,ze bede odwiedzac ten watek,bo tu madrze gadaja
Pozdrawiam cie serdecznie i trzymam kciuki!
Dzięki Z realizacją najmocniej nie jest, więc wsparcie się przyda. Trzymam kciuki za ciebie i za nas wszystkie
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!!!
Trzymam kciuki!!!
Pozdrawiam i sle Buziaczki!!!!
Trufla!!! Wybacz mi, LillyRush, ale ona wszędzie wlezie, wszędzie musi zajrzeć Już ją mam, zaniosę ją do klatki...
TUP TUP tup tup....
tup..tup..TUP...TUP jestem z powrotem :P
Skoro już tu zajrzałam i ten... no... :/ Czy ja nigdy nie mam nic mądrego do powiedzenia?! Łaaaa i na dodatek nie znam tych seriali o których gadacie, czuję się nie na czasie!
A tak w ogóle i w dodatku :P to gratuluję... a tam :/ zazdroszczę, to lepsze słowo- wspaniałych efektów diety Dobrze, że skończyłaś z tamtymi głupimi dietami, po których mało żeś nie odkorkowała I podziwiam, jak to ujęła Devoree odporności na słodycze. Mnie nawet we śnie prześladują cudowne lukrowane ciastka... ciasteczka....
Dzięki! Fajny kot w sygnaturce
Dobra, pora coś zjeść. Doświadczenie podpowiada, że powinnam była z tym śniadaniem nieco wcześniej, ale niech tam - mam serek szarlotkowy i mandarynkę. Do tego kawa, bo niestety średnio mi wychodzi wracanie do życia. Wstałam rano, przysięgam, ale nawet wyprawa do banku nie pomaga. Dziwne, bo płacenie rachunków powinno mi podnieść ciśnienie
Łiii, chomic Ależ proszę, goście zawsze mile widziani Seriale to nie jest, obawiam się, objaw wielkiej mądrości życiowej Natomiast uzależnia gorzej niż wszystko inne. A ciastka... oj, śniły mi się ciastka, śniły. Bajaderki, babeczki i przeklęte ciasto W-Z.
Boże, właściwie to ja wczoraj rzuciłam palenie. Źle mi :/
słyszałaś Trufla?
Podsumowując: 1200 kcal nie przekroczyłam, kolację zjadłam przed siódmą i staram się przestawić z herbaty na herbatki ziołowe/owocowe. Nawet mnie aż tak za cukrem nie skręca. Znikam do piątku wieczorem, trzymajcie się! *cmoks*
Jak minę "szóstki" i zobaczę na wadze 59 kg, to lecę do fryzjera zobaczyć jak mi będzie w blondzie (chcę coś podobnego do koloru z awatara). Cel długofalowy. A póki co dobrze będzie dojechać do 72 kg.
Zakładki