Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4
Pokaż wyniki od 31 do 38 z 38

Wątek: Tym razem nie zrezygnuję! Zrzucę te 25 kg!

  1. #31
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lilian, dopiero teraz doczytałam o rzucaniu palenia i już sama nie wiem, czy mocnej trzymam kciuki za Twoje odchudzanie, czy za ostateczne pożegnanie z tym świństwem. Za oba najlepiej
    Ciasteczkowymi potworami z sennych koszmarów się nie przejmuj - pośnią śię i przejdzie. Chociaż pamiętam, że w czasach szaleństw i rozbuchanej konsumpcji zdarzało mi się budzuć z takich snów pełznąc pożądliwie w kierunku kuchni... tego patentu nie polecam

    Koniecznie odezwij się w piątek i napisz, jak świetnie Ci idzie!

  2. #32
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    O jesteś! Pamiętasz mnie? Będę wpadać i dopingować. Zaprzesz się i na pewno się uda, już teraz dobrze Ci idzie.
    No i nie wracaj nigdy do palenia, bo nic dobrego z niego nie wynika. Buziaki!

  3. #33
    LillyRush jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Odchudzać się chyba łatwiej, ale jak jutro pójdę na zajęcia, to pierwszą osobę, która mnie zapyta o papierosy chyba w tyłek kopnę. Na samą myśl mi się ręce trzęsą, pfff... (no żałosne to jest normalnie).

    Hybris, dzięki za komentarz (ten u ciebie i ten tutaj). Pomogły, postanowienie mi się ustaliło, nie dam się tym razem

    Hej, Bianca! Pewnie, że pamiętam. Miło tu znowu być

  4. #34
    babygangsta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja juz nie pale nie bylo latwo zamiast palic piłam cole ale teraz w miare coraz mniej jej pije trzymam kciuki:P

  5. #35
    Poludnica Guest

    Domyślnie

    rzeknę tak- nie cola, nie papierosy, lecz ciasteczek stosy! To jest moje uzależnienie
    Lilly mamy kolejny dzionek! A z każdym kolejnym dniem jesteśmy bliżej celu :P

  6. #36
    qunia25 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj

    Co nowego w nowym roku? mam nadzieję, że dzielnie się trzymasz na dietce.
    Lilly gratuluję, mocnego postanowienia rzucenia palenia pewnie będzie Ci cięzko odchudzanie i niepalenie jednoczesnie, ale gra warta wszelkich wyrzeczeń.
    Wszyscy to wiemy a jednak czasem odpuszczamy i wracamy do starych przyzwyczajen, masz chyba szczęście , ze nie lubisz słodyczy, bo ja wprost uwielbiam, wszystko co czekoladowe pozeram w sekundzie. Dlatego już przetestowałam się ze słodyczami przed świętami i poszło dobrze, teraz też, od 2 stycznia nie jadam słodyczy.
    Najgorsze są załamki, nie wiem czemu tak się dzieje, ale z własnego doświadczenia i obserwcji wiem, że wówczas wracają stare przyzwyczajenia, jakbyśmy rekompensowały sobie wszystkie męczarnie...to chyba bardzo głęboko siedzi w głowie.Ja tak robie pozwalam sobie np na chipsy, ulubioną czekoladę ale tę większą lub jakąs inną dobrą wyzerkę i cięzko się zebrac, ale kiedy rozwiązuje swoje problemy od razu to nic takiego sie nie dzieje. Dlatego naszym problemem najczęściej ( choć nie jedynym) jest zajadanie problemów.
    I jeżeli też tak masz i dopadnie Cię chandra i pożresz np wszystko co tylko było dostępnew domu, to wstań, uznaj te chwilkę słabości i walcz dalej.
    Wiem co mówię, bo sama przez ciągłe rezygnowanie dobiłam do ok 85.

    Cieszę się , ze ktoś się odezwał z łodzi, bo może uda nam się kiedyś spotkać.

    pozdrawiam i miłej nocki zyczę.

  7. #37
    LillyRush jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    qunia25, dzięki za odwiedziny w wątku Zajadanie chyba najbardziej mi przeszkadza, bo właściwie to nie wiadomo, czy gorzej dwie czekolady czy dużą pizzę na jedno posiedzenie. Spotkać byłoby się bardzo fajnie, zawsze to raźniej w stadzie, nawet pogadać na herbacie o odchudzaniu z kimś, kto wie, jak odchudzanie wygląda.

    W ogóle, dziewczyny, zaraz się postaram przejrzeć wasze tematy i jakoś nadrobić nieobecność. Czasu mam jak na lekarstwo, a jeszcze udało mi się burdel w pokoju zrobić. No dobrze, robił się sam przez ostatni semestr, bo mama raczej mi nie sprząta, jak mnie nie ma, więc... a co przyjechałam, to rozwlekałam jakieś płyty, jakieś książki, jakieś kartony,kredki... dosłownie jak dziecko. Schudłam całe dwa kilo, ważę 77, w związku z czym został mi kilogram do tych 76, jakie były przed świętami. Pora wypróbować South Beach. A tydzień pod pewnymi względami miałam taki, że szkoda gadać. Ok, narzekanie jest nie fair. Lekcje miałam bardzo miłe i mam nowe dziecko do uczenia, naprawili nam cieknący grzejnik w kuchni (zniknęło niebezpieczeństwo utopienia sąsiadów z dołu), a kawa śniadaniowa we Fresco jest pyszna. I udało mi się dość ważną rzecz dograć. Tylko jedno było niemiłe, i chociaż bardzo, to tylko jedno. Chyba na plus wychodzi. No, zmiana tickera jeszcze.

  8. #38
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    Hej wpadam do Ciebie pierwszy raz. Wiesz- ja Ci zazdroszczę tych dwóch siódemeczek..mi jeszcze 5 kilosków do nich..ale po swietach też musialam swoje nadprogramowe obciażenie zrzucać..
    Co do papierosów-uch,jak ja ich nie cierpię..a dodatkowo mam uczulenie na dym i od razu sie duszę..więc kciuki trzymam do podziału-jedna ręka za odchudzanie,druga za niepalenie
    Pozdrawiam



    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •