Strona 7 z 100 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 994

Wątek: Nadmiar słów, niedostatek czynów

  1. #61
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Sis kusisz coraz bardziej. 3, 5 kilo to byłoby to! Szczególnie, że potem na pewno dalej bym się dzielnie trzymała. Ciągle ćwiczę dwa razy dziennie i jest super Trochę jeszcze boli, ale nie dam się. Niesamowite, ale zaczynają mi się rysować mięśnie (oczywiście wyczuwalne tylko dla mnie, bo przysłonięte cieplutką warstewką tłuszczyku).

    kamuskaeselu, a co tak nieśmiało? Witam i czekam z niecierpliwością na dalsze wizyty

    A w ogóle to czuję się jak balon. Brzuch mi strasznie wywaliło (fuj), nie wiem, co się dzieje, nigdy tak nie miałam. Za mało piję? @ się zbliża? Upały? Szit wstyd mi założyć na siebie cokolwiek, bo wyglądam gorzej niż tydzień temu. Oczywiście znowu panikuję, bo przecież schudłam już dość dużo i wyglądam pewnie sto razy lepiej niż wcześniej. Szkoda, ze nikt ze znajomych nie zauważa Ale na to też przyjdzie czas

    Pozdrowionka, padam z nóg, idę czytać

  2. #62
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Durny serwer! Znowu to samo Złapał zawiechę i oto jestem dwa razy.
    W takim razie napiszę jeszcze, że dieta chyba lepiej mi będzie wychodzić, jak wreszcie zaczną mi się wakacje, czyli za pół miesiąca około, bo teraz nie mam czasu na śniadania, więc albo je kupuję w drodze do pracy, albo łapię w locie jakieś prowizorki... Tak samo z obiadami. Ech, chcę wolne

  3. #63
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Kurde!
    Zmieściłam się dzisiaj w spodnie sprzed jakichś trzech lat, ale co z tego, skoro przez cały dzień zjadłam 300 kcal (brak cholernego czasu), a teraz wieczorem wszystko nadrobiłam!!
    Chyba zrobię dziś dwie sesje ABS. Jestem głupia jak but. Ech :/

  4. #64
    kamuskaeselu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bianca nie nartw sie!! Najwazniejsze ze dojadlas do tysiaka bo lepiej dojesc po 18 niz zostawic 300 kcal. Jak Ci sie organizm zbuntuje i przestanie wogole spalac bo Ci sie metabolizm zwolni to bedzie gorzej niz jak pare razy zjesz pozniej takze rybka nie martw sie tylko dietkuj ladnie dalejA wejscia w spodnie z przed trzech lat....no coz tylko pogratulowac Pozdrawiam i caluje...

  5. #65
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Ugh jestem tak durna, że nawet wysłowić się jasno nie umiem. Żebym to ja dziś dobiła do 1000, ale nie! Ja na pewno grubo ten tysiak przekroczyłam. Aż nie chce mi się liczyć. Oczywiście 300 kcal to o wiele za mało, nie chcę się głodzić, ale żeby tak się obeżreć... Niby same zdrowe rzeczy jadłam, zero słodyczy czy tłuszczów, ale kurde w jakich ilościach! Jak nic zjadłam ze 200 gram płatków. Boże, to aż nie do wiary! Jestem beznadziejna, [przynajmniej dziś] i idę się zamęczyć na śmierć ćwiczeniami. Uśmieszek () żeby nie było zbyt dramatycznie.

  6. #66
    kamuskaeselu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie jestes beznadziejna i nie mow tak...milego cwiczenia

  7. #67
    Birdget jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bianka,słoneczko...co z Tobą jest dziewczyno...u mnie piszesz,że jesteś głupek a u siebie,że jesteś beznadziejna ...kiedy Ty wkońcu uwierzysz,że jesteś fajna babka,która ma wzloty i niższe loty...nie lubię słowa upadki......małe wpadki-to lepsze...jak każda z nas...

    Jak coś Ci się przydarza to chrzanić to,już nie zmienisz tego co się wydarzyło ale za to możesz nie dopuścić do tego żeby to sie powtórzyło...dlatego uchy do góry i dietkujemy dalej... :P :P :P

    Ja doskonale rozumiem Twój brak czasu...na moich studiach jest podobnie...od 8,00 do 18-19,00 na klinikach i nikt się nie przejmuje czy padamy z głodu czy ze zmęczenia...ja jednak starałam się przygotować zawsze chociaż jakąś sałatkę w domu żeby nie zapychać się czymś niezdrowym na mieście...spróbuj może również czegoś takiego...

    I proszę przestać mówić o sobie takie bzdury,bo ja sobie nie życzę...

    Buziam Cię gorąco...

  8. #68
    Sissi76 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bianca,napisz czy zyjesz Czy cwiczenia "dobily na smierc"
    Ja mam tez tak samo,ze caly dzien czasem moge nic nie jesc a jak pusci stres to wieczorkiem rzucam sie na lodowke...Jak jestem w domu to znowu na odwrot,za szybko mam na koncie 1000kcal ,zbyt czesto kraze w poblizu lodowki
    Powiem,ze w diecie norweskiej nie ma duzo gotowania ,w sumie trzeba miec zawsze pod reka ugotowane jajko.grejpfruta.Salatke szybko sie robi,miesko samo w garnku gotuje...Wiec k[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]usze dalej norweska

  9. #69
    Veris1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bianka....Ty to jesteś jednak wariatka z krwii i kości Jak czytam te Twoje dietetyczne wywodu to mnię krew zalewa Same zdrowe rzeczy zjadłaś i jęczysz.....raz przekroczyłaś tysiaka..i jęczysz....WARIATKA!!! Przecież to tylko jeden raz, organizm tego nawet nie poczuł Przecież ćwiczyłaś...więc...pozwalam Ci dojść do własnych wniosków...:P
    Mieścisz się w spodnie z przed 3 lat....przecież to ogrooooomny sukces, ciesz się nim!!!

  10. #70
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    No dobra, wczoraj coś mi sie na mózg rzuciło. Przyznam się wam, że nawet się wczoraj o mało nie rozpłakałam przy szefowej. Nie, nie krzyczała na mnie, pytała, co mi się stało, bo wyglądam na smutną. Rany, trzeba się leczyć na głowę

    No nic, dzisiaj już lepiej.

    Ja wolałabym nie mieć wpadek. Bo zawsze tak było: jedna wpadka, porażający smutek i jazda po pizzę! Z doświadczenia wiem, że lepiej trzymać się twardo, chociaż tu mam tyle wsparcia, że może nie muszę być aż taka silna, bo jak widać, nie jestem. Najgorsze jest to, że wczoraj było tak, jak kiedyś. Jadłam i nie mogłam przestać. Mówiłam sobie "dość", ale ręka dalej sięgała wgłąb torby z płatkami.... Nigdy więcej....

    No ja zabieram do pracy jakieś sałatki, jakieś wasy, ale wychodzi tego zawsze za mało, bo wydaje mi się, że to taka ilość kalorii, a podliczam i okazuje się, że do 18 zjadłam tylko 300... No i głód około 21...

    Ten tydzień w pracy będzie koszmarny. Szefowa wyjeżdża na urlop i zostaję ze wszystkim sama, nie znam branży, nie mam dostępu do potrzebnych mi plików, nie wiem, jak to będzie. Dobrze, że za tydzień koniec! Bridget Ty też się trzymaj w tej Twojej pracy

    Sissi żyję. Ćwiczenia dobiły, dzisiaj też. Dałam sobie w kość. Do końca wytrzymałam z obciążeniem na nogach, choć myślałam już, że mi te nogi odpadną od tyłka

    Ech ech post straszliwie chaotyczny, ale cóż począć
    Będę niecierpliwie wyglądać odpowiedzi...
    A! no i wciąż biję się z myślami, kiedy mam się zważyć Widać nie mam większych problemów. Za tydzień, czy w sobotę, oto jest pytanie
    Trzymajcie się w cieniu, bo dziś upał o mało mnie nie zabił, a w metrze prawie codziennie rano ktoś mdleje. Dosłownie ludzie zwalają się na podłogę jak kłody. To przerażające. Więc jedzcie śniadanka i do zobaczenia.

Strona 7 z 100 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 57 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •