Marg - źle mnie chyba zrozumiałaś - ja się nie martwię tym wynikiem. Wiem, że waga w końcu sie ruszy i czekam na to . Co więcej cieszę się ,że nie idzie w drugą stronę. Teraz obiecałam sobie , że zważę się dopiero w następny poniedziałek i muszę wytrzymać.
Dzisiaj mamy 8 rocznicę ślubu ( nie wiem kiedy to przeleciało)- niestety będzie bez smakołyków. Mężusiowi kupię jego ulubionego makowca a ja - woda mineralna.
Pozdrawiam serdecznie!
Zakładki